Quantcast
Channel: Kalejdoskop Renaty
Viewing all 583 articles
Browse latest View live

Desery, które warto skosztować we Włoszech

$
0
0
Kuchnia włoska to nie tylko pizze i makarony, ale także pyszne desery. Włosi są łasuchami i po obfitym obiedzie lubią skosztować słodyczy.
Italia jest istnym rajem dla łasuchów. 

Włoska cukiernictwo może się pochwalić wieloma wspaniałymi deserami, ale do tych najbardziej znanych należą bez wątpienia ...no właśnie jakie ?

1.TIRAMISU
Prawdopodobnie najbardziej znany ze wszystkich włoskich deserów, dosłownie tłumaczy się jako "podnieś mnie" .
Początki deseru nie do końca są jasne, ale większość historyków zgadza się, że pochodzi z miasta Treviso w regionie Wenecja Euganejska. Inni twierdzą, że trzeba cofnąć się do XVII wieku.
Tiramisu jest podstawą prawie we wszystkich włoskich restauracjach. 

Podawany jest jako tort lub w indywidualnych szklankach.
Latem możemy również znaleźć tiramisu owocowe. Przepis na moje tiramisu znajdziesz tutaj.

2.GELATO
Nikt nie powie, że lody włoskie nie są najlepsze. 
Włoskie lody są znane na całym świecie. Wielu turystów odwiedza Włochy, by ich spróbować.
Ale gelato nie jest włoskim wynalazkiem, pochodzi z Chin. Najprawdopodobniej zostały wprowadzone do Włoch w XIV wieku przez podróżujących kupców. 

3.PANNA COTTA
Równie znanym w Polsce deserem jest panna cotta – przysmak pochodzący z północnych Włoch, z Piemontu. Jej delikatny smak to zasługa śmietanki, która jest najważniejszym składnikiem.
Wyglądem przypomina galaretkę. Do jej przygotowania używa się śmietanki, mleka, żelatyny oraz cukru. Oprócz nich można użyć różnorodnych dodatków - wanilii, musu owocowego, skórki cytrusowej.

4.CANNOLO SICILIANO
Cannolo to przepyszna rurka z kruchego ciasta nadziewana słodkim, serowym kremem, czasem z dodatkiem owoców lub pistacji.
Podobno cannolo były znane już tysiące lat temu. Mówi się, że sam Cyceron zachwycając się ich smakiem, pisał o słodkich "tubus farinarius".

5.CASSATA SICILIANA
Cassata siciliana to tradycyjne sycylijskie ciasto na bazie serka - ricotta di pecora, biszkopta, masy migdałowej, owoców kandyzowanych i cukru. We Włoszech mówi się o niej "królowa sycylijskich deserów", bo jest jednym z najpopularniejszych ciast rodem z Sycylii.
Cassata przygotowuje się albo jako duze ciasto, albo w mniejszych, pojedynczych porcjach (cassatine). 

6.GRANITA
Granita to tradycyjny sycylijski mrożony deser, podobny do sorbetu, o bardziej płynnej, w porównaniu z lodami, konsystencji.
Soki owocowe, cukier i lód w postaci drobno skruszonych kryształków są miksowane w blenderze i podawane w szklanych pucharkach, ozdobionych cząstkami owoców niczym egzotyczne drinki. Na Sycylii do granity dostaniesz bułeczkę. 

7.TARTUFO
Tartufo to ręcznie formowane lody z płynną czekoladą w środku. Pochodzą z Pizzo Calabro - malownicza miejscowośc nad Morzem Tyrreńskim.
Składniki nie są wyszukane, ale całość tworzy niesamowitą kompozycje. Mozemy spotkać wersję bianco, gdzie zamiast kakaowej posypki występują zmielone orzechy. Historia tych specyficznych lodów jest stosunkowo krótka i sięga 1943 roku.


8.ZABAIONE
Znany również jako zabaglione. Ten kremowy przysmak powstał już w XVI wieku.
Podstawowe składniki to żółtka, cukier, i słodkie sycylijskie wino Marsala, które niekiedy zastępuje się słodkim likierem. Zabaglione ma postać kremu, więc doskonale komponuje się z różnego rodzaju ciastkami, biszkoptami czy owocami.
9.BABA AL RUM
Jednym z najbardziej znanych słodyczy w Neapolu jest Baba al Rum lub Rum Baba. Jest to biszkoptowe ciastko, przygotowane w indywidualnych kształtach cylindrycznych, które po ugotowaniu moczone jest w słodkim syropie z dodatkiem rumu.
Na ogół podaje się je ze świeżo ubitą śmietaną, dżemem lub świeżymi owocami. Pomimo tego, że jest synonimem Neapolu, Baba pochodzi z Europy Wschodniej.

10. LE SEADAS lub SEBADAS
Sebadas, zwane też Seadas to jeden z typowych deserów Sardynii.
Są duże ravioli, nadziewane serem owczym i skórką z cytryny, następnie smażone w głębokim tłuszczu. Podaje się je na ciepło, skropione miodem.
Można je znaleźć na całej wyspie , ale rzadko można je znaleźć na kontynencie włoskim. Szkoda, bo sa pyszne.
Deser jest popularny na Sardynii wśród pasterzy, którzy traktują sebadas jako pożywne, główne danie. 

11.SEMIFREDDO
Z Włoch pochodzi również popularne semifreddo. To deser podobny do lodów, ale o lżejszej konsystencji i delikatniejszym smaku.
Przygotowuje się go na bazie kremówki, jajek, cukru i wody. Chociaż to deser mrożony, jest serwowany, gdy nie jest zbyt twardy.

12. PROFITEROL
Profiterol - jest uznawany za deser francuski, ale wymyślił go włoski kucharz pracujący na francuskim dworze.
Są to malutkie parzone ciasteczka o konsystencji ptysia wypełnione różnego rodzaju kremami najczęściej podawane z czekolada

13. SFOGLIATELLE
Sfogliatella to ciasteczko mające kształt stożka lub muszli z ciasta zbliżonego do filo z nadzieniem z ricotty o aromacie pomarańczowym i ugotowanej kaszki manny lub semoliny, lekko oprószone cukrem pudrem.
To cudo powstało przez przypadek w klasztorze Santa Rosa w prowincji Salerno w XVI wieku.


14.BONET 
Bonet to klasyczne piemonckie ciasto o kilkusetletniej tradycji. Jest niezwykle delikatne, kremowe i jedwabiste. Przygotowuje się go na bazie jajek, cukru, mleka, kakao, likierze (zazwyczaj rumu) i amaretti.
15. ZUPPA INGLESE

Zuppa Inglese to włoski deser na bazie kremu. Jest to biszkoptowe ciasto, zanurzone w likierze Alchermes i pokryte crema pasticciera. 


Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam

Renata

Moje ulubione termy w Montegrotto Terme

$
0
0
Teraz, kiedy pogoda jest mniej przyjazna, mój umysł często wędruje do źródeł termalnych.
Termy to jeden z moich obowiązkowych punktów zimy. 

Dla zmęczonych podróżą turystów, dla szukających relaksu i ukojenia ciała w zimne dni, gorące źródła termalne w Montegrotto Terme i Abano Terme (60 km na zachód od Wenecji), to prawdziwa rozkosz.

Abano Terme i Montegrotto Terme znajdują się wśród wzgórz Euganejskich w regionie Wenecja Euagnejska.
Te dwie oazy spokoju są popularnym celem turystów i amatorów gorących źródeł termalnych.
Źródła termalne bogate są w sole mineralne oraz korzystne właściwości dla ciała i umysłu.
Pobyt w tych dwóch uzdrowiskach pozwoli Wam zadbać o siebie i odzyskać siły.
Znajdująca się tutaj woda termalna była wykorzystywana już w czasach rzymskich, kiedy zmęczeni pielgrzymi szukali pocieszenia i wygody, zanurzając stopy w ciepłych strumieniach.

Istnieje wiele hoteli w Abano Terme i Montegrotto Terme, które posiadają źródła termalne. Każdy hotel oferuje własne prywatne spa - w sumie 240 wewnętrznych lub zewnętrznych basenów termalnych, w pięknych zadbanych parkach, w których można się zrelaksować i popływać.

Baseny są otwarte przez cały rok, a termalna woda utrzymuje stałą temperaturę - od 30 do 35 ° C.
Woda, która płynie ze źródeł ma około 80 ° C, jest ona schładzana, aby umożliwić kąpiele w idealnej temperaturze.
Zimą, temperatura wody jest utrzymywana na poziomie około 35 - 30 ° C, natomiast w lecie jest schładzana, w ten sposób uzdrowisko pozostaje otwarte 365 dni w roku.

Oprócz basenów termalnych wiele obiektów oferuje nowoczesne i przyjemne centra odnowy biologicznej z saunami, łaźniami tureckimi, ścieżkami Kneippa, siłowniami, jacuzzi, solarium i salonami piękności.
W centrach kosmetycznych znajdziesz doświadczonych i wykwalifikowanych pracowników, którzy pomogą Ci się całkowicie zregenerować.
Oferowane są odprężające i regenerujące masaże, zabiegi detoksykujące i odchudzające, ale przede wszystkim zabiegi lecznicze, często wykonywane poprzez połączenie wody termalnej z terapią błotną.
W uzdrowiskach Abano i Montegrotto znajdują się również szlaki hydrokinezyterapii, w których korzystny wpływ wody termalnej łączy się z rehabilitacją fizyczną.

Wody termalne w Abano i Montegrotto rodzą się z nieskażonych basenów Prealp Weneckich na wysokości około 2000 metrów nad poziomem morza, gdzie gromadzi się woda deszczowa z Gór Lessini. Następnie przedostają się do podgłębia między skałami wapiennymi przez około 80 kilometrów, zanim docierają do źródeł termalnych w Abano i Montegrotto.
Podczas tej długiej podróży trwającej około 30 lat wzbogacają się cennymi minerałami, takimi jak sód, magnez, jod, brom i krzem.

Kąpiele w termach obszaru Abano i Montegrotto Terme są szczególnie wskazane w leczeniu:

  • osteoporozy, 
  • chorób reumatycznych, 
  • urazów oraz powikłań po złamaniach, 
  • chorob układu oddechowego,
  • a także jako środek dezynfekujący bakterii i grzybów
W tych wodach mogą pływać i odpoczywać zarówno dorośli, jak i dzieci. 
Termy są dostępne przez cały rok. 

Jeśli masz ochotę wybrać się na termy w okolicach Wenecji czy Padwy polecam Ci moje ulubione miejsce - Terme Preistoriche( tutaj chodzę od ponad 10 lat). 


Terme Preistoriche oferują kilka basenów o różnej głębokości, kaskady, hydromasaże, a także cały szereg leczniczych usług – okłady, masaże, itp. 
Bardzo lubię spędzać tutaj mój czas jesienią lub zimą.
Najfajniejsze jest chyba jednak to, że można tu spędzić cały dzień w szlafroku. 

Na termy można wybrać się w ciągu dnia, jak i wieczorem. 
Można również połączyć swój pobyt ze zwiedzaniem wzgórz Euganejskich(o których coraz częściej będę Wam pisać).










GDZIE SPAĆ ?

Jeśli Terme Preistoriche nie wchodzą w grę, mam dla Ciebie alternatywę, wyjątkowe miasteczka w okolicy, zaledwie kilkanaście kilometrów od Montegrotto Terme - Acqua Petrarca lub Monselice(pisałam o nich tutaj).

GDZIE ZJEŚĆ ?

Hügel Keller
Via Caposeda 19
35036 Montegrotto Terme

Gal Bi Gar
Via Romana 59
35031 Abano Terme PD

Pizzeria Ristorante El Gaucho
Via Risorgimento 4, 
35036 Montegrotto Terme PD

Ristorante Miravalle
Via Castello 22
35036 Montegrotto Terme PD
 
JAK DOJECHAĆ ?

Terme Preistoriche znajdują się w Montegrotto Terme na ulicy Castello 5 , około 60 km od Wenecji.  Najlepiej dostać się samochodem, ale pociągiem to niecałe 38 minut za 5 €.

Z dworca do hotelu na piechotę to niecałe 1,2 kilometra. Jeśli jednak nie masz ochoty na spacer, to niedaleko dworca kursuje autobus miejski linii M co 30 minut.

CENY 2018

O
d poniedziałek do piątku 9.30-24.00 (z wyłączeniem świąt) 24

Sobota  9.30-24.00 26 €
Niedziela i wakacje 9.30-24.00 30 €
Wieczorem od poniedziałku do czwartku 19.00-24.00 19 €
Wieczorem w piątek - sobota - niedziela lub przedświąteczny 19.00-24.00 21 €
Wynajem szlafroka € 14
Wynajem ręcznika € 4,50
Klapki 5 €
Czepek 3 €
Bezpłatna kłódka do szafki (depozyt ​​10 €)
 

Nota bene 
Stawki są za osobę.W ciągu roku stawka jest taka sama dla wszystkich, w wieku poniżej roku wstęp jest bezpłatny. 
Ceny na długie weekendy(w ciągu dnia):
  • sobota 23.12.2017 - niedziela 07.01.2018 9.30-24.00 35 €
  • sobota 23.12.2017 - niedziela 07.01.2018 19.00-24.00 25 €
Jeśli bedziesz miał -a własny czepek, ręcznik, szlafrok, klapki i kłódkę nie musisz za to płacić. Więcej informacji znajdziesz tutaj.

Wpis nie jest sponsorowany. 
Zalana wiadomościami po ostatnio umieszczonych zdjęciach w mojej grupie Włochy po mojemu, postanowiłam napisać na ten temat. 

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam

Renata




Orte. Gotowi zobaczyć, co jest poniżej ?

$
0
0
Jadąc autostradą w stronę Rzymu, na pewno wielu z Was podziwiało Orte.
Mijając słynne Orvieto, kilkanaście kilometrów dalej, pojawia się na oczach przepiękne miasteczko na tufie.


Z autostrady nie zobaczycie wiele, nie ma zbyt wielu punktów widokowych. Trzeba zboczyć z drogi.
Jestem pewna, że miasteczko urzeknie Was, nie tylko patrząc na nie z daleka.

Jest to miejscowość zupełnie oderwana od życia turystycznego, w której można odpocząć i w spokoju rozkoszować się obłędnymi widokami. 
Mieliśmy przyjemność gościć w niej jeden dzień podczas naszych wakacji w Lacjum.

Orte znajduje się w regionie Lacjum w prowincji Viterbo.
Jest to ostatnia z dziesięciu gmin regionu Lacjum starożytnej Via Amerina, drogi zbudowanej przez Rzymian, która miały połączyć Valle(dolina) del Baccano i miasto Nepi z Amelią (starożytna Ameryka, stąd nazwa drogi).
Historyczne centrum miasteczka, położone jest na wysokim wulkanicznym tufie dominującym pobliską okolicę. 
Średniowieczne miasteczko z uroczo wąskimi uliczkami i domami często połączonymi łukami.
Ciche uliczki, sklepiki, kawiarnie, restauracje, koty grzejące się na słońcu. Dużo spokoju oraz kilka ciekawych zabytków, sprawią, że pobyt w Orte, nawet kilkugodzinny, zagwarantuje przyjemne  wspomnienia.
 
Jedną z najsłynniejszych rzeczy do zobaczenia w Orte jest "tajemnicze" podziemne miasto - seria niesamowitych tuneli, które wciąż są przedmiotem badań.
Tunele, które kiedyś tworzyły akwedukt pochodzenia prerzymskiego.
Idąc od Piazza del Plebiscito u podnóża schodów bazyliki Santa Maria Assunta, pod posadzką placu, znaleziono rzymską podłogę nałożoną na poprzednie znaleziska etruskie. 
Wśród resztek ścian i kanalizacji znajdują się grobowce z ludzkimi kośćmi. Wszystko jest widoczne dzięki odrestaurowaniu placu.
Nieco dalej, jeszcze na placu, widać schody, które prowadzą do podziemnej fontanny.
Wykopana jeszcze w czasach rzymskich, jest końcówką starożytnego akweduktu, którego kanalizację można przypisać Etruskom.
Od stuleci jest jedynym źródłem zaopatrzenia w wodę w miasteczku.
Polecam zwrócić uwagę na znaki pozostawione na kamieniach - dzbanki kobiet, które od wieków ustawiały się w szeregu po wodę.
Starożytna fontanna została zbudowana na początku XVII wieku.
Ale to dopiero początek bardziej fantastycznego odkrycia.
Zwiedzając z przewodnikiem podziemne miast, dowiadujemy się, że zapas wody płynną pod centrum miasta.
Aby rozwiązać dopływ wody, Etruskowie wykorzystali charakterystyczny wulkaniczny kamień - tuf, zdolny do gromadzenia i przechowywania wody pod ziemią.
Rzymianie wykorzystali cenne etruskie dzieło - połączyli jeden z ich akweduktów, doprowadzając wodę do sieci źródeł w okolicznych wzgórzach. 
Kilka migawek z podziemnego miasta.
CO ZOBACZYĆ?
Warto zobaczyć romański kościół świętego Sylwestera z XII wieku, zbudowany na ruinach świątyni rzymskiej i ozdobiony starożytnymi kolumnami.
Trochę odizolowaną i nieco pochyloną piękną romańska dzwonnicę, gdzie w środku znajduje się Muzeum Diecezjalne Sztuki Sakralnej z ważnymi dziełami sztuki: mozaikę z VIII wieku, obrazy z XV wieku i krzyż Vannuccio da Siena z 1352 roku.
Ciekawie prezentuje się XVIII-wieczny Palazzo Comunale, z pięknymi freskami i katedrą Assunty pochodzącej z XVIII wieku, której fasada została odnowiona w 1901 roku.
Opuszczając miasteczko możmy podziwiać pozostałości starożytnego akweduktu.
Miasteczko nie jest duże (ok. 8tys mieszkańców), ale oferuje wszystko, czego potrzeba do szczęścia.



GDZIE SPAĆ ?
Polecam La Locanda Della Chiocciola.
Urocze miejsca otoczone zielenią, pośród której kryje się basen oraz restauracja z ogródkiem oferująca zróżnicowane menu(wszystko było bardzo dobre).
JAK DOJECHAĆ ? 
Najlepsza opcja to samochód. U podnóża miasteczka jest parking, gdzie można zostawić auto.
Inną opcją jest pociąg z Rzymu. Wsiadamy do pociągu na stacji kolejowej Roma Termini. Trasa trwa około 60 minut.

Polecam również:
Calcata - magiczna dusza włoskich artystów
Civita di Bagnoregio - umierające miasteczko
Infiorata w Genzano di Roma
Ostia Antica - starożytny rzymski port
Zamek w Santa Severa


Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam

Renata

Risotto alla Carbonara

$
0
0
Risotto alla Carbonara chodziło za mną już od dawna. Czekałam tylko na odpowiedni moment i okazję by je przyszykować.
Prawie każdy z Was zjadł pyszne spaghetti alla Carbonara, ale na pewno mało z Was pokusiło się na risotto.
Risotto alla Carbonara łączy ze sobą z sukcesem dwa przepisy: risotta i Carbonary.
Różnica między tymi dwoma przepisami polega na użyciu ryżu zamiast makaronu.
Macie ochotę?
Zapraszam :-)
Składniki dla 2 osób:
  • 230 g ryżu do risotto (arborio albo carnaroli albo vialone nano)
  • 1/2 l bulionu domowego 
  • 100 g guanciale pokrojonego na cienkie plasterki(podgardle wieprzowe)
  • 60 g sera Pecorino
  • 2 żółtka
  • 20 g masła
  • 1 łyżka oliwy 
  • sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:

Robimy bulion, przez cały czas przygotowania risotta trzymamy wywar na małym ogniu, żeby mieć gorący na podorędziu.
Odzielamy żółtka od białek. Doprawiamy żółtka pieprzem i mieszamy.
W głębokim rondlu rozgrzewamy łyżkę oliwy z oliwek. Wsypujemy ryż i bardzo dokładnie mieszamy.
Smażymy ryż przez kilka chwil, aż zbieleje, ale nie zaczyna się przypalać. Wlewamy nalewkę bulionu i smażymy przez około 1 - 2 minuty aż cały płyn wyparuje.
Teraz zaczynamy dolewać gorący wywar z bulionu, po łyżce wazowej na raz, przed każdym dolaniem czekając, aż wywar zostanie wchłonięty przez ryż.
Mieszamy, gotując na wolnym ogniu do momentu gdy ryż wchłonie płyn, wtedy dolewamy kolejną porcję, potem następną, wchłonęło ? No to jeszcze jedną. 
W ten sposób rozklejamy ryż. I tak do dopóki ryż nie stanie się prawie miękki.
Podczas dodawania płynów, powinniśmy cały czas mieszać i gotować ryż na małym ogniu. Potrwa to od 25 nawet do 30 minut.
Doprawiamy do smaku solą - mało, bo Pecorino też jest słone. 
W międzyczasie, smażymy plastry guanciale na pateleni bez użycia oliwy.
Kiedy ryż będzie ugotowany, ale wciąż al dente, zaś konsystencja risotta kremowa, przestajemy dolewać wywar. 
Kiedy ryż jest al dente zdejmujemy z ognia dodajemy masło i ser Pecorino. Dokładnie mieszamy.

Następnie dodajemy żółtka i mieszamy.





Na samym końcu dodajemy guanciale.
Risotto serwujemy niezwłocznie po przygotowaniu.
Smacznego!

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam

Renata

Owoce morza na talerzu, czyli czego nie można przegapić kulinarnie we Włoszech#1

$
0
0
Jadąc do Włoch powinniśmy skosztować najważniejszych włoskich przysmaków.
Większość osób trzyma się zazwyczaj standardowych faworytów i wybiera to co pewne. Są też tacy, którzy lubią poszerzyć swoje horyzonty.
Choć owoce morza są już codziennością, to dla niektórych są czymś niejadalnym. Prawie każdy wie co to, ale nie każdy je lubi.
Niesłusznie, gdyż frutti di mare to bogactwo smaku i wiele cennych składników odżywczych.
Istnieje wiele rodzajów owoców morza, a Włochy po tym względem mogą naprawdę Cię zaskoczyć.
Po przyjeździe do Italii może Cię spotykać jedna wątpliwość: jakie owoce morza nie mogę przegapić, co będę żałować, jeśli nie zjem ?
Tak sobie pomyślałam, że taki wpis będzie użyteczny dla każdego wielbiciela owoców morza.
Dzisiaj postanowiłam Wam napisać o małżach. 

Te niewielkie morskie mięczaki cenione są za delikatny smak morza. Wymagają niewielu przygotowań, a sama obróbka kulinarna im prostsza i krótsza, tym lepszy efekt końcowy.
Oto małże , które miałam do tej okazji spróbować:
 




VONGOLE
Vongole czyli małże Wenus to gatunek małży z rodziny Veneridae - najbardziej popularne małże w Italii. Szczególnie dużo łowi się je w Adriatyku, w okolicach Wenecji.
Najczęściej można spotkać vongole veraci lub vongole comuni - lupini di mare.
Te drugie są troszeczkę mniejsze, mają trójkątne muszle, i są uznawane za gatunek o niższej wartości kulinarnej.
Najczęściej są spożywane na ciepło lub do sosów z owoców morza lub do makaronu.




COZZE
Cozze czyli mule, zwane też omułkami to gatunek małży z rodziny omułkowatych (Mytilidae). Omułki występują w Europie w dwóch gatunkach - Mytilus edulis (głównie północne akweny Europy) i Mytilus galloprovincialis (głównie południowe akweny Europy).
Rozmiary, kształt oraz ubarwienie omułka jadalnego są w dużym stopniu zależne od zajmowanego środowiska.
Muszla omułka jest ciemna. Podobnie jak wszystkie owoce morza są bogate w kwasy Omega-3.
Są świetnym źródłem witaminy B12, jodu oraz selenu, magnezu, żelaza, wapnia, fluoru i cynku.
Nawet początkujący kucharz będzie w stanie zabłysnąć, jeśli tylko kupi naprawdę świeży produkt.
Świerze omułki można jeść na surowo. Można je także smażyć lub gotować ale krótko, im krócej tym mięsko jest delikatniejsze.

TARTUFI DI MARE
Należą do najbardziej rozpoznawalnych na rynku mięczaków ze względu na ich zdecydowany smak i jędrne mięso - wyglądem przypominają vongole.
Wyróżniają się rozmiarem - są dużo większe, jak i zewnętrzną powłoką - vongole są gładkie, tartufi di mare wygladają jakby by były pomarszczone.
Można je znaleźć tylko w określonych strefach Włoch, a mianowicie w Apulii, Kampanii i na obszarze Wysokiego Adriatyku. Żyją zakopane w piasku lub błocie.
Po otwarciu mięczak całkowicie przylega do muszli. Zapach jest delikatny i przyjemny.
Najczęściej są spożywane na surowo z odrobiną cytryny, podobnie jak ostrygi. Oprócz surowych można również serwować je na ciepło lub do sosów z owoców morza.

FASOLARO
Fasolaro, znany również jako Fasora - to gatunek małży z rodziny Veneridae o owalnym kształcie i gładkiej krawędzi. Wyróżnia się rozmiarem - są duże( osiągają nawet 8-10 cm szerokości), jak i błyszczącą powłoką - całkowicie porcelanowa.
Muszla jest koloru różowawobrązowego, pokryta smugami czerwonawo-brązowymi i ciemniejszymi promieniami.
Ten typ małży żyje na piaszczystych i błotnistych dnach. Najczęściej łowiony jest w górnej części Adriatyku.
Słynie z miękkiego mięsa i wyjątkowego smaku, który jest wynikiem koncentracji soli.
Najczęściej są spożywane na surowo przyprawione cytryną, pietruszką i pieprzem. Oprócz surowych można je serwować do przygotowania sosów do makaronu w połączeniu z innymi mięczakami lub gotowane saute lub do zup rybnych. Na pewno nie wolno ich gotować przez długi czas.
We wszystkich przypadkach ważne jest, by otworzyć je prawidłowo i oczyścić z nagromadzonego piasku na dnie morskim.
TELLINE
Tellina (Donax trunculus) to gatunek małży z rodziny rogowcowatych(Tellinidae), o trójkątnym kształcie muszli, lekko zaokrąglonej i wypukłej, w białym kolorze z odcieniami koloru czerwono-brązowego. Wnętrze muszli jest białe z dużą ilością plam fioletowych.
Tellina jest powszechna w regionie Morza Czarnego, Morza Czerwonego, Oceanu Atlantycznego i Morza Śródziemnego, zwłaszcza w strefach morza Tyrreńskiego.
Telline żyją na ogół w koloniach, zagrzebane w piasku. Spotykane najczęściej na dnie piaszczystym w sąsiedztwie trawy morskiej, niedaleko od brzegu, gdzie głębokość wody nie przekracza 2 metrów.
Do ich połowu używa się rodzaju ręcznego pługu z siatką, który przesuwa się po dnie przy nabrzeżu.
Telline to prawdopodobnie jedyny mięczak morski o słodkawym posmaku. Są znakomite smażone z czosnkiem i pietruszką lub na biało czyli w sosie na bazie białego wina wytrawnego. Są idealne do spaghetti.

CANNOLICCHIO
Cannolicchio (Solen marginatus), znany również jako Cappalunga.
W Polsce mówi się na ten typ małży brzytwy lub okładniczki ze względu na kształt, który przypomina brzytwę (stąd ich potoczna nazywa "brzytwy").
W porównaniu do vongole są w smaku słodsze.
Są kulinarnym przysmakiem, bardziej powszechnym niż tartufo di mare, ale nadal trudno je znaleźć w sklepach rybnych lub restauracjach w Polsce. Żyją całkowicie zakopane w piasku.
W przeciwieństwie do telline, trudno je złowić ręcznie. Są zbierane w sposób zmechanizowany za pomocą narzędzia, które przeciąga się przez piasek na głębokości od 20 do 25 cm.
Najczęściej spożywane są gotowane na ostro lub z czosnkiem i pietruszką, następnie podawane z wyciśniętym sokiem z cytryny.
Okładniczki są bardzo delikatne. Nie można trzymać ich zbyt długo na patelni. Góra 3-4 minuty na oliwie, inaczej wyjdzie guma.

CAPESANTE
Capesante, czyli przegrzebek znany również jako małża św Jakuba, to muszla o szerokości 10-15 cm, mająca kształt małego walca ozdobionego koralowym ogonkiem.
W środku znajduje się małża, która składa się z dwóch części: białego mięsa i kremowej ikry o koloru pomarańczy. Mięso jest zwarte i jednolite. W konsystencji jest jedwabiste i delikatne. We Włoszech żyją w niemal wszystkich morzach (podstawowym warunkiem jest to, że morze jest piaszczyste lub piaszczyste i pełne gruzu), od 25 do 200 metrów głębokości.
Poza ich przepysznym smakiem, przegrzebki cenione są w kuchni ze względu na ich właściwości odżywcze, posiadają dużo sodu, wapnia i minerałów i dużą ilość witaminy A. Zawierają dużą zawartość omega3 i niedużo kalorii. Wiecej informacji znajdziesz tutaj.

OSTRICHE
Każdy o ostrygach słyszał, jednak nie każdy ich próbował.
Ostrygi (Ostreidae) – rodzina małży nitkoskrzelnych z rzędu Ostreoida, licząca około 100 gatunków. Są uznawane za najcenniejsze mięczaki jadalne, poławiane i hodowane.
Najważniejsze w ostrygach jest to, żeby trzeba je kupić świeże. 

Jedni je kochają, inni się ich brzydzą - budzą skrajne emocje.
Ostrygi bywają spożywane na surowo - podawane z cytryną, lodem i pieczywem.

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
Pozdrawiam
Renata

Wenecja na talerzu, czyli czego nie można przegapić kulinarnie w Wenecji

$
0
0
Jednym z najczęściej zadawanych przez Was pytań jest "Co zjeść w Wenecji ?".
Przyjeżdżając do Wenecji, wielu popełnia błąd - ucieka do turystycznych restauracji serwujących potrawy, które odzwierciedlają ich oczekiwania (takie jak makaron i pizza), a nie to, co naprawdę jedzą wenecjanie.

Wenecja Euganejska, region, w którym znajduje się Wenecja, to według włoskich gastronomów najbardziej zróżnicowany włoski region pod względem kuchni.
Przyczyniła się do tego rozległa i zróżnicowana geografia oraz historia Republiki Weneckiej. Ta różnorodność jest nadal obecna dzisiaj, jeśli wiesz, co i gdzie szukać.
Na przykład krótka przejażdżką pociągiem z Wenecji do Werony, zmienia kompletnie to co możemy zjeść - lokalne owoce morza zostają zastąpione daniami mięsnymi. 

Dzięki wyjątkowej bliskości laguny i ogrodów wyspy Sant'Erasmo, prawdziwa kuchnia wenecka to aromatyczne i wyrafinowane potrawy, opierające się w dużej mierze na owocach morza, rybach i warzywach.
Dla miłośnika owoców morza nie ma lepszego miejsca. Poniższa lista zawiera najpopularniejsze i typowe potrawy, które można znaleźć w Wenecji.
Oto przewodnik po niektórych specjałach, które powinieneś spróbować: 


CICHETTI

Zanim zacznę od listy, chciałbym na chwilę zatrzymać się na słowie cicheto, o którym być może nie wiesz. W Wenecji, cicheto jest przystawką, czymś, co często towarzyszy kieliszkowi wina - ombra, podczas podróży od bacaro do bacaro. Na ten temat znajdziesz więcej tutaj.

SARDE IN SAOR

Kolejna przystawka, którą koniecznie musisz spróbować w Wenecji - Sarde in Saor.
Sarde in saor to smażone sardynki, marynowane w zalewie octowej, pod dużą warstwą podsmażonej cebuli, rodzynek i orzeszków pinii.
Smak może wydawać się nieco mocny, ale słodycz cebuli i rodzynek oraz chrupkość orzechów pinii pomaga zrównoważyć wszystko.
Ta przepyszna słodko-kwaśna przystawka to zdecydowanie mój ulubiony przysmak Wenecji.
 

Saor jest metodą konserwacji ryb używaną w średniowieczu, kiedy to żeglarze i rybacy musieli utrzymywać rybę na statkach przez długi okres czasu - marynowali oni na bieżąco smażone ryby.

BACCALA MANTECATO ALLA VENEZIANA

Musicie wiedzieć, że baccalà to dorsz.
Dorsz w Wenecji Euganejskiej jest robiony na różne sposoby, ale w wersji mantecato, moim zdaniem jest najlepszy.
Baccalà mantecato alla veneziana to puree z gotowanego dorsza z dodatkiem oliwy, soli i pieprzu, podawane na polencie (jako danie główne) lub na grzankach (jako zakąska).
Radzę spróbować z grzankami, tak zazwyczaj jest serwowany w weneckich bacari.
W niektórych wariantach można natknąć się na pietruszkę i czosnek.

MOLECHE LUB MOLECHE COL PIEN

Wenecja jest idealnym miejscem dla miłośników owoców morza. W niektórych okresach absolutnie warte spróbowania są Moleche - małe zielone kraby.
Danie przygotowane jest z męskich osobników, złowionych w chwili gdy zrzucają skorupę (na przełomie kwietnia i maja oraz października i listopada). Moleche są serwowane najczęściej smażone - wyjątkowo miękkie i delikatne.  
Moleche col pien to smazone karby nadziewane jajkiem.
Gdy kraby są zbierane, wymagana jest szybkość, ponieważ w ciągu kilku godzin tworzą one nową skorupę, która twardnieje po kontakcie z wodą.

CAPAROSSOI A SCOTA DEO

Możesz nie znać tej nazwy, która pojawia się często w dialekcie weneckim.
Danie przygotowane z dużych i pulchnych małży, gotowane z cytryną oraz pieprzem. Są tak pyszne, że gdy tylko pojawiają się na stole,
nie można im się oprzeć. Nawet gdy są gorące - stąd scota deo - gorące palce, czyli danie, które może poparzyć palce.
Kolejny danie, które najlepiej zamówić podczas sezonu małży, który rozpoczyna się w maju, a kończy w sierpniu.

SCAMPI ALLA VENEZIANA

Scampi czyli langustynki serwowane są z oliwą z oliwek oraz z sokiem z cytryny.
W przeciwieństwie do zwykłych krewetek muszą być zakupione we właściwym sezonie. Sezon na Scampi rozpoczyna się w marcu, a kończy późną wiosną / wczesnym latem. Wlipcu jakość tych krewetek zaczyna spadać.

POLENTA E SCHIE

Polenta e schie (w weneckim dialekcie Poenta e schie) to jedno z tradycyjnych dań Wenecji.
Schie to małe krewetki koloru szarego łowione w lagunie Wenecji Euganejskiej. Są małe i niezbyt mięsiste, ale bardzo smaczne. Po ugotowaniu zmieniają kolor - z szarego stają się intensywnie różowe.
Podawane są na papce z polenty smażone lub gotowane kilka minut, doprawione czosnkiem, olejem i pietruszką.


GRANSEOLA ALLA VENEZIANA

Kosztowne danie, ale za to bardzo pyszne.
Granseola czyli krab, jest gotowany z solą, pierzem i cytryną. Następnie smażony i podawany z mżawką oliwy z oliwek.

FOLPETTI CONSI

Młode ośmiornice są gotowane do miękkości z marchwią i selerem, następnie przyprawiane sokiem z cytryny, solą i pieprzem. Chociaż smak jest pyszny, prawdopodobnie wygląd może niektórych odrzucić.

LASAGNETTE CON NERO DI SEPPIA

Nie daj się zwieść nazwie lasagnette nie oznaczają one lasagni, ale pewnego rodzaju tagliatelle, które zostały zastąpione spaghetti i przyprawione czarnym atramentem mątwy.
Po zjedzeniu tego dania pamiętaj o tym, by się nie uśmiechać.
Atrament mątwy jest również serwowany jako danie główne w towarzystwie polenty, bez spaghetti.

BIGOLI IN SALSA
Bigoli lub bigoi - tak mówią miejscowi w dialekcie na długi i gruby makaron przypominający spaghetti. Do makaronu używa się sosu składającego się z cebuli i ryb -  są to sardynki lub anchois. Absolutne niebo, jeśli wykonane prawidłowo.

Być może oddech nie będzie silną stroną po ich skosztowaniu, ale mogę cię zapewnić, że będziesz chciał spróbować ich jeszcze raz.
Bigoli in salsa serwowane są w Wenecji tradycyjnie w giorni di magro czyli dni postne, takie jak Wielki Piątek i Wigilia.

FEGATO ALLA VENEXIANA

Fegato alla veneziana, czyli wątróbka po wenecku jest jednym z wielu tradycyjnych przepisów kuchni weneckiej. Z pewnością jednym z najbardziej znanych na całym świecie po przez niepowtarzalny smak, które łączy w sobie smak zapach wątróbki i cebuli.
Sposobem przygotowania przypomina wątróbkę, jaką robi się w Polsce, z tą różnicą, że w Wenecji dodaje się białe wino, które nadaje potrawie lekko wytrawny smak.
Potrawa serwowana jest często na kremowym łożu z polenty.
Początki tego dania, zwanego po wenecku figà àea Venessiana, sięgają czasów Rzymian, którzy używali do gotowania wątróbki - figi, które tuszowały silny zapach wątróbki. Z czasem Wenecjanie zastąpili figi cebulą.

CARPACCIO

Danie wywodzi się z Wenecji, a swoją nazwę zawdzięcza właścicielowi lokalu Harry’s Bar – Giuseppe Ciprianiemu.
Przystawka z niemal przezroczystych plastrów wołowiny przypominała Ciprianiemu kolorystykę obrazów Vittorio Carpaccia.
Chociaż określenie carpaccio jest często używane w odniesieniu do cienko pokrojonego surowego mięsa lub ryby, oryginalne danie jest dość specyficzne i odnosi się do cienko pokrojonej wołowiny z sosem pomidorowym, musztardą, śmietaną i pomidorem.
Harry's Bar to legenda, ulubione miejsce Ernesta Hemingwaya, który zwykł przesiadywać długie godziny przy własnym stoliku w rogu sali. 

FRITOLE

Jeśli masz na tyle szczęścia, że jesteś w Wenecji podczas karnawału, musisz koniecznie spróbować fritole.
Są to smażone kulki ciasta z cukrem albo kandyzowanymi owocami albo wypełnione wszelkiego rodzaju kremami. 

Pamiętajcie, cokolwiek jecie w Wenecji – przepijajcie winem – tzw. ombra di vino rosso (wino czerwone) bądź też ombra di vino bianco (wino białe). Albo proście o spritza– którego nazwę wymawia się tu sprisss– czyli mieszankę campari lub aperolu, wytrawnego białego wina i wody z wielka oliwką i kawałkiem pomarańczy.
Nie zapomnijcie również spróbować słynnego Bellini, które również powstało w Harry’s Bar, które Cipriani nazwał tak na cześć włoskich artystów.
Drink Bellini zrobiony jest na bazie wina musującego prosecco i musu z brzoskwini. Powstał podobno podczas przyjęcia organizowanego przez Ciprianiego dla przyjaciół. Właśnie był zachód słońca i Włoch postanowił dopasować kolorystykę koktajlu do otoczenia. Nazwał drink po Giovannim Bellinim ze względu na paletę barw występujących na jego obrazach.

Na blogu pojawiły się już dwa wpisy dotyczące kuchni włoskiej: Rzymu i Toskanii

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam
Renata

30 zdjęć, które przekonają Cię, że warto jechać na Teneryfę

$
0
0
Jeśli zastanawiasz się, czy warto jechać na Teneryfę, wiedz jedno – warto.
Teneryfa ma wiele do zaoferowania. Nie tylko piękne plaże. Nie tylko wulkan Teide.
Nie chodzi wyłącznie o zmianę klimatu czy zapierające dech w piersiach widoki.
Teneryfa intryguje i zachwyca swoją różnorodnością.
Uwiedzą Cie urokliwe, maleńkie wioski i miasteczka, a także panoramy górskie. Nie ma żadnego powodu, dla którego nie warto tam pojechać.
Przedstawiam Wam zdjęcia, które wykonałam na Teneryfie. Mam nadzieję, że się Wam spodobają.
Usiądź spokojnie, weź kubek z kawą i zobacz to...a później kupuj bilet !






















Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
Pozdrawiam
Renata

Filmy, które zabiorą Cię do Toskanii

$
0
0
Toskania zawsze inspirowała artystów malarzy, rzeźbiarzy i reżyserów, ze względu na piękny krajobraz, jak i sztukę. Musisz ją odwiedzić przynajmniej raz w życiu – a kiedy już się tu znajdziesz, zobaczysz, że nie chce się stąd wyjeżdżać.
Planujesz podróż do Toskanii ... co jest lepsze niż pozwolić sobie filmowi się zainspirować?
Nie wiem czy filmy chociaż trochę oddadzą nastrój tej pięknej krainy, ale uwierzcie mi na słowo – na pewno Was zainspirują.
Filmy pokazują nam miasta i krajobrazy poprzez ludzkie opowieści. Tło opowieści daje nam poczucie przynależności do tej rzeczywistości.
Toskania zawsze była wspaniałym tłem ludzkich historii. Takie miejsca, jak Florencja, Val d'Orcia, Arezzo, wybrzeże Morza Śródziemnego i Alpy Apuańskie stały się tłem najbardziej znanych filmów.
Oto moja lista najbardziej znanych filmów kręconych w Toskanii, które warto zobaczyć:



POD SŁOŃCEM TOSKANII
Kto po tym filmie nie ma ochoty pojechać do Toskanii?
Diane Lane gra niedawno rozwiedzioną kobietę, która kupuje willę w Toskanii i podejmuje się jej odbudowy.
Aktorka została nominowana do Złotego Globu za rolę w tym filmie, która powstała w oparciu o pamiętnik Frances Mayes z 1996 roku.
Pola pełne słoneczników, zielone wzgórza, drogi obsadzone cyprysami i miasteczka bogate w kulturę i sztukę jak Cortona i Valdichiana, stanowią obramowanie tej urzekającej komedii.
Główne miejsca w filmiew Toskanii to: Cassa di Risparmio di Firenze, Florencja, Cortona (miasto i Teatro Signorelli), Montepulciano i Sansepolcro (pokaz machania flagą).

ZAPISKI Z TOSKANII
Intrygujący i inspirujący film o życiu. Rzeczach ważnych, ulotnych ale czasami decydujących o naszej i nie tylko naszej przyszłości. Naprawdę piękne, poetyckie kino.
Choć ta pozycja nie tylko ze względu na pejzaże, ale chyba bardziej ze względu na obsadę i niebanalną historię.

POKÓJ Z WIDOKIEM
Kolejny film, w którym można podziwiać uroki Florencji i wiejskiego krajobrazu Toskanii. Film jest piękny w klasycznym tego słowa znaczeniu i budzi romantyczno-nostalgiczne uczucia. Lekki, przyjemny, trochę staroświecki. 
POD SŁOŃCE
Jeremy Taylor (Joshua Jackson) marzy o tym, żeby zostać pisarzem, ale póki co zadowala się wydawaniem książek innych. Kiedy szef zleca mu odnalezienie na włoskiej prowincji słynnego pisarza Weldona Parisha (Harvey Keitel), Jeremy widzi w tym wielką szansę na realizację marzeń. Film pokazuje jak w naszym prostym życiu zatracamy się szybko w swoich życiowych celach.
Bardzo sympatyczny film, pełen ciepła, pięknych widoków. Malownicze plenery, pełne kolorów (rzeczywistych), sceny i miejsca akcji... Po prostu cudo!
Może i jest to historia jakich wiele. Młody pisarz, Toskania, kobieta i mentor. A jednak mnie nie nudzi. A może to wpływ toskańskiego krajobrazu?


UKRYTE PRAGNIENIA
Bardzo lubię ten film, ponieważ jest on poza "stereotypami" o Toskanii i toskańskim stylu życia. 
Reprezentuje życie i ludzi z autentycznego włoskiego punktu widzenia, reżyserem jest Bernardo Bertolucci (włoski reżyser "Last Tango in Paris" i "The Last Emperor").
Główną bohaterką jest młoda Amerykanka, Lucy, która podróżuje po toskańskiej wsi śladami matki. Lucy szuka swojego prawdziwego ojca, a po drodze odkrywa samą siebie.
Film jest pełen pięknych zdjęć, a kolory znalezione w filmie są często porównywane do tych, które są używane przez francuskich fowistów. 
Bertolucci łączy miłość, dramat i sztukę, tworząc niezapomniany film.
W tym filmie najbardziej podoba mi się historia miłosna rozkwitająca w prawdziwym toskańskim otoczeniu. Oglądając film, czułam ciepło słońca i cykad !
LISTY DO JULII
Nie jest to może wybitne kino, ale z pewnością ma swój urok, głównie z powodu przepięknych włoskich krajobrazów. Ktoś może powiedzieć – nierealna bajka. 
Główna bohaterka filmu wyrusza w podróż życia po przepięknej Toskanii. 
Parę kochanków grają w filmie Vanessa Redgrave i Włoch Franco Nero.
Osoby, które już były w tym rejonie będą mogły przypomnieć sobie jego urok, a pozostali nabiorą ochoty na zwiedzanie.
ŻYCIE JEST PIĘKNE
Nie wiem, czy ten film muszę komuś przedstawiać. Chyba najpiękniejsza pochwała życia i Toskanii. I do tego Arezzo, w którym można się zakochać!
Roberto Benigni decyduje się na realizację filmu Życie jest piękne w Arezzo, 40 km od Country House Marilena la Casella: wielu będzie pamiętać średniowieczne place i wiejskie drogi gdzie Guido (Roberto Benigni) spotyka Dorę (Nicoletta Braschi).
Niektóre tablice pamiątkowe umieszczone w Arezzo pozwolą zwiedzającym przypomnieć sobie miejsca gdzie zostały nakręcone sceny jednego z najsłynniejszych włoskich filmów.
Częścią inspiracją do filmu jest historia rodziny Benigniego. Przed narodzinami Roberta, jego ojciec przeżył trzy lata w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen.
Główne miejsca w filmie to centrum miasta Arezzo, kilka scen w Montevarchi, Castiglion Fiorentino, Cortona, Ronciglione.

ONLY YOU
Gdy wzywa Cię przeznaczenie, musisz za nim podążyć - nawet do Włoch!
Oj trzeba więcej ludzi jak Faith mających odwagę iść za głosem serca, a nie rozumu... W współczesnym świecie każdy goni za czymś, ma już z góry wszystko zaplanowane a przecież życie powinno być pełne niespodzianek.
Śladem Marisa Tomei i Roberta Downey Jr. podziwiamy najważniejsze zabytki Rzymu, Wenecji, Toskanii i wybrzeża Amalfi. Film to wycieczka po Italii w pigułce.
Do tego filmu mam bardzo duży sentyment, 2 tygodnie po obejrzeniu tego filmu zaczęła się moja przygoda we Włoszech. Też podążyłam z moim przeznaczeniem.

HERBATAKA Z MUSSOLINIM
Film oparty jest na wspomnieniach z dzieciństwa reżysera - Franco Zeffirellego.
Historia dzieje się we Florencji w czasie rządów Mussoliniego. Zeffirelli jest gwarancją jakości.
Wzruszająca opowieść o Angielkach od lat mieszkających we Włoszech, które mimo niebezpieczeństw ze strony faszystów nie chcą opuścić ukochanego miasta.
Ukazuje Florencję w turystycznym świetle. Mozemy podziwiac największe zabytki Florencji, takie jak Ponte Vecchio, Piazza del Duomo, Piazza Santa Maria Novella, Piazza Santissima Annunziata, Cmentarz Angielski, Palazzo Vecchio, Piazza della Signoria, a także florenckie zachody i wschody słońca.
Cała historia rozgrywa się głównie we Florencji i San Gimignano. 


SEN NOCY LETNIEJ
Ekranizacja sztuki Szekspira. Akcja filmu dzieje się w miasteczku Montepulciano, znanym na całym świecie ze swojego Brunello. Reżyser przeniósł akcję szekspirowskiej komedii ze starożytnej Grecji do Włoch - scenerią jest Toskania.
Film opowiada historię czworga kochanków.
W rolach głównych: Kevina Kline, Michelle Pfeiffer, Rupert Everett i Sophie Marceau.

PORTRET DAMY
Lukka to przepiękne, wciąż stosunkowo mało znane wśród turystów miasto w Toskanii.
John Malkovich i Nicole Kidman ulegli jego urokowi podczas kręcenia filmu Portret Damy w reżyserii Jane Campion w 1997 roku.
Podobno miasto tak bardzo im się spodobało, iż rozważali nawet tam zamieszkać.
Niektóre sceny filmu kręcono w Palazzo Pfanner.
Film jest opowieścią o bezwolnej kobiecie zdominowanej przez męża - człowieka wyższej klasy.
Bohaterka we wewnątrz jest torturowaną kobietą, która chce się desperacko uwolnić od męża.
Willa w pewien sposób odzwierciedla postać bohaterki - idealna fasada, która kryje ciemne i tajemnicze wnętrze.
 
Co byś dodał do poniższej listy? Które z tych filmów już widziałeś?
 
Na blogu pojawił się wpis dotyczący kina włoskiego.
 

Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
Pozdrawiam 

Renata

Barraquito

$
0
0
Na Teneryfie, piłam moje pierwsze barraquito - kawę warstwową, podawaną w przezroczystej szklance - zawierającą mleko skondensowane, likier 43, espresso, spienione mleko, skórkę z cytryny i cynamon.
Czytając w internecie, natknęłam się zawsze na przepis na kawę Barraquito z likierem.
Sama w końcu zgłupiałam i nie chce Was wprowadzać w błąd. Już tłumaczę dlaczego.
Otóż to, w pewnym barze na Teneryfie w mieście la Orotava barman wytłumaczył mi, że jeśli chce kawę z likierem to muszę prosić o Barraquito Especial. Jeśli nie chce likieru w kawie, to proszę tylko o Barraquito.
Ile razy poprosiłam na Teneryfie o Barraquito serwowano mi kawę bez likieru.
Jaka jest prawda, trudno mi w tym momencie powiedzieć. Zostaję przy tym co mi wytłumaczono i podaję Wam przepis na Barraquito Especial.


Składniki na jedna kawę:
  • 1 duża łyżka mleka skondensowanego 8% (słodzonego)
  • 1 shot espresso
  • 2 duże łyżki spienionego mleka 2%
  • 2 duże łyżki likieru 43 lub likieru bananowego
  • szczypta cynamonu
  • kawałek skórki z cytryny lub limonki
Przygotowanie:

Do niedużej szklanki (ok. 150 ml objętości) wlewamy mleko skondensowane.
Jeśli robimy kawę z dodatkiem likieru: dodajemy likier wlewając go małymi porcjami.
Następnie dodajemy espresso. Na wierzch wylewamy spienione mleko. 
Aby składniki nam się nie wymieszały, wlewamy składniki po tylnej ściance łyżki.
Na końcu dodajemy skórkę z cytryny i posypujemy cynamonem.
Na Teneryfie wiely razy podano mi kawę z limonką, zamiast cytryny.
Spotkałam się z różnymi opiniami w kwestii picia barraquito.
Jedni twierdzą, że kawy nie powinno się mieszać i że trzeba pić tylko kawę warstwową. Drudzy uważają, że trzeba mieszać. Osobiście należę do tych drugich, bo tylko wtedy wszystkie smaki i aromaty się łączą we wspaniałą.
Obserwowałam Kanaryjczyków w kawiarniach i zwykle pili barraquito niemalże na jeden lub dwa hausty, podobnie jak pija się espresso. Niektórzy lekko ją mieszali, a inni nie. Proponuję zatem byście pili ją tak, jak Wam najbardziej smakuje. 

Smacznego!
 
Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam

Renata

Vitorchiano - wierny sojusznik Rzymu i strażnik Moai

$
0
0
Leżące w prowincji Viterbo, malownicze Vitorchiano stało się naszym przystankiem podczas ostatnich wakacji w Lacjum. 
Niewiele jest w Lacjum miejsc jednocześnie tak niezwykłych i tak konsekwentnie pomijanych przez większość dostępnych na polskim rynku przewodników.


Vitorchiano leży na tufie wulkanicznym, otoczonym dużymi wąwozami.

Historyczne centrum tego miasta jest jednym z najlepiej zachowanych w prowincji Viterbo.
Stare miasto usytuowane jest wysokości na 285 m n.p.m., otoczone przez zielone wzgórza pokryte drzewami orzecha laskowego (obszar produkuje najlepsze włoskie orzechy laskowe klasyfikowane certyfikatem DOP), winnice, gaje oliwne, lasy dębowe i kasztanowe.

Starówka wygląda dokładnie tak jak przed laty - stare kamienice i przytulne uliczki, ozdobione kwiecistymi balkonami lub ogrodami doniczkowymi.
Kamienice różnej wysokości i szerokości, wspinają się po pochyłości wzgórza. Niektóre uliczki są dosyć ciasne.

Ruch samochodowy jest ograniczony – do wielu domów autem się nie dojedzie. Tu i ówdzie przed kamienicą stoi ławeczka, albo krzesła i stolik. Starsi ludzie przyzwyczajeni do przesiadywania w cieniu, koło domu.

Porta Romana jest głównym wejściem na teren starówki(główna brama starego centrum nazwana w ten sposób ze względu na swoje położenie - wychodzi na południe w kierunku Rzymu). 
Najlepszym sposobem zwiedzania miasteczka jest po prostu spacer wzdłuż Via Arringa do Piazza Roma.

TROCHĘ HISTORII

Pierwszymi mieszkańcami tych terenów byli Etruskowie,w 1232 roku miasteczko zajęli  Viterbesi - niszcząc całkowicie.
Giovanni Annibaldi ufortyfikował wioskę nowymi murami, które sprawiły, że Vitorchiano stało się praktycznie nie do zdobycia, ale mieszkańcy miasteczka nie zgodzili się na jego rządy.
Zbuntowali mu się i złożyli hołd Rzymowi. Miasteczko stało się ziemią wierną Rzymowi - Terra Fedelissima all’Urbe.
Wierność Rzymowi niosła ze sobą wiele przywilejów, w tym duże zwolnienia podatkowe.
Najważniejszym przywilejem był zaszczyt, jakim było zapewnienie mężczyzn do straży kapitolińskiej. Nazwano ich Fedeli di Vitorchiano. Przywilej ten był stale wykonywany od 1267 r. I trwa nieprzerwanie do dziś.
Rzym opłaca Fedeli di Vitorchiano z podatków miejskich, których nazywa się również clarnetami di Vitorchiano ze względu na to, że grają oni na rzymskich trąbach zwanych Clarine, podczas głównych i oficjalnych imprez publicznych.
Miasteczko jest związane z Rzymem paktem Fidelato (można zajrzeć na dokument w bibliotece w Vitorchiano).
Vitorchiano jest jedynym miasteczkiem na świecie, które może pochwalić się takim przywilejem. Tradycja trwa nieprzerwanie od 700 lat.

CO ZOBACZYĆ ?

Ratusz w Vitorchiano
Został zbudowany około w 1300 roku, następnie zmodyfikowany w okresie renesansu. Okna z widokiem na Piazza Roma są w kształcie krzyża Guelph. Wewnątrz można podziwiać wielką salę Rady, w której znajduje się półokrągły Arengario ozdobiony herbami Vitorchiano i Rzymu.
Wieża gminy Vitorchiano
Jest to najwyższa wieża Vitorchiano (około 30 metrów).
Kościół Santa Maria Assunta
Kościół został zbudowany w XIII wieku. Jest to najstarszy i najbardziej monumentalny kościół w miasteczku. O ile Kościół ma przejrzysty styl romański, obok znajduje się dzwonnica w stylu gotyckim.
Kościół S. Michele di Vitorchiano
Jest to czternastowieczna kaplica położona w panoramicznym miejscu, niedaleko miasteczka, wzdłuż jednego z głębokich wąwozów otaczających Vitorchiano. 
Kapliczka nosi imię patrona miasteczka.
Posąg Moai
W Vitorchiano możemy zobaczyć posąg Moai - jedyny na świecie poza Wyspą Wielkanocną.
Imponująca rzeźba waży prawie 30 ton i ma około 10 metrów wysokości. 
Początkowo została umieszczona na centralnym placu miasta, niedawno została przeniesiona na obrzeże miasteczka, na pobocze drogi prowadzącej do groty świętego Stanisława (Grotte S. Stefano).
Moai z Vitorchiano nie jest starożytny: został wyrzeźbiony w 1990 roku przez jedenastu rdzennych Maorysów z Wyspy Wielkanocnej jako zapieczętowanie partnerstwa między miasteczkiem a wyspą.
Moai, zgodnie z kulturą wyspy Wielkanocy, przynosi dobrobyt i spokój.
Las Pietreto
W okolicach miasteczka znajduje się las Pietreto. W Pietreto można znaleźć gigantyczne kamienie, które są wynikiem wulkanicznej erupcji wzgórza Cimino.

GDZIE NOCOWAĆ ?

B&B Il Moai
Via Sandro Pertini 10,
Tutaj link

GDZIE ZJEŚĆ ?

La Fraschetta Della Mela Stregata
Via Borgo Cavour 23
01030 Vitorchiano
Menu tradycyjne z ciekawymi niuansami. Polecam fantastyczną deskę wędlin z dodatkiem roślin strączkowych o smaku grzybów lub trufli - koniecznie spróbuj szynkę z dzika z sosem jagodowym. Miałam okazję również spróbować pecorino z gruszkami, zupę z kasztanów i grzybów oraz lombrichelli z dzika - w skrócie było przepysznie.

Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na Facebooku Włochy po mojemu.

JAK DOJECHAĆ ?

Najlepsza opcja to samochód. Przed bramą miasteczka jest parking, gdzie można zostawić auto.

GDZIE POJECHAĆ KOŁO VITORCHIANO ?

Orte
W Orte można podziwiać miasto podziemne, wykuty w wulkanicznym tufie system pomieszczeń i korytarzy (jeszcze przed odkryciem prądu elektrycznego, istniała tu lodówka). Pisałam o tym tutaj.
Civita di Bagnoregio
W północnym Lacjum znajduje się słynne umierające miasto: Civita di Bagnoregio
Dziś wygląda ono niemal jak wyspa na lądzie. Civita wybudowana jest na warstwie twardego wulkanicznego tufu leżącego na miękkiej glinie.
Na koniec zostawiam Was z kilkunastoma zdjęciami z Vitorchiano.



















Jak już pisałam w poprzednich wpisach o Lacjum, bardzo polecam Wam odwiedzenia tego regionu. To absolutnie niepowtarzalne miejsce, które nie zostało jeszcze zadeptane przez turystów.
Jeśli macie ochotę przeczytać i zobaczyć inne zakątki możecie zajrzeć do wpisów:


Calcata - magiczna dusza włoskich artystów
Civita di Bagnoregio - umierające miasteczko
Infiorata w Genzano di Roma

Orte. Gotowi zobaczyć, co jest poniżej ?
Ostia Antica - starożytny rzymski port
Zamek w Santa Severa


Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
  • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

Pozdrawiam


Renata

Gdzie na majówkę we Włoszech w 2018 roku ?

$
0
0
Szukasz pomysłu jak spędzić długi Weekend Majowy ?
Warto zastanowić się już teraz gdzie wybrać
się na majówkę. W tym roku można wypocząć aż 8 dni, biorąc tylko 3 dni urlopu(od 28.04 do niedzieli 06.05).
Weekend majowy to idealna pora na wypad do Włoch. Pogoda jest niemal gwarantowana w tym okresie.

Pisaliście mi w grupie Włochy po mojemu, że macie ochotę na nowe włoskie propozycje.

Kilka miesięcy temu zaprosiłam do współpracy polskie blogerki.
Poprosiłam, aby każda wybrała miejsce na majówkę we Włoszech.
Przed Wami zestawienie kilkunastu miejsc na majówkę.
Opublikowane wypowiedzi i opinie należą do blogerek .
Zapraszam ;-)


Mieszkanka Krakowa i absolwentka Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Kiedyś trenowała 12 razy w tygodniu pływanie, ale obecnie stara się pływać kilka razy w tygodniu. Chyba, że jest w podróży to wtedy w całości poświęca się fotografii i poznawaniu danego miejsca. Uwielbia Niemcy i Skandynawię, ale nie pogardzi żadną wycieczką! Zwłaszcza do pięknych Włoch!

KAROLINA POLECA CAPRI

Najlepszy sposób na majówkę ?
To taki, w którym łapiesz lato i nie wypuszczasz już conajmniej do października! Żeby ułatwić sobie to zadanie, wybierz się na Capri!
Capri to niewielka wyspa, która kiedyś oderwała się od stałego lądu w okolicach Neapolu. Żeby się na nią dostać, musisz złapać prom ze stolicy Kampani i 50 minut później będziesz już na miejscu. Jeśli jesteś wilkiem morskim, to na pewno będziesz zachwycony, jak się dowiesz, że warto wykupić sobie rejs wokół wyspy. To wspaniała okazja na podziwianie Capri w całej okazałości. 

W przeciwieństwie do innych miejsc we Włoszech nie ma tu zabytków czy architektury, którą zwiedzasz od punktu A do B. Tutaj przyjeżdża się po widoki i dla turkusowej wody. Najciekawszą formacją tworzą Faraglioni. To piętrzące się nawet do ponad 100 metrów wysokości skały wprost z Morza. Najlepiej podziwiać je z łódki, albo z najwyższego szczytu Capri - Monte Solaro. Za czasów Napoleona mieściła się tam forteca. Dziś w jej miejscu znajduje się punkt widokowy i restauracja.
Obowiązkowym punktem jest spacer pomiędzy eleganckimi i czystymi uliczkami. Choć w architekturze dominuje kolor biały, to za sprawą kwiatów i obrazów wystawionych przed galerie, Capri tonie w kolorach!
http://womenofpoland.pl/pl/2017/11/bella-italia-capri-wyspa-marzen/


Magdalena Rożeńska od ponad 6 lat mieszka w Livigno we Włoszech.
Jak to w życiu bywa, znalazła się tam przez przypadek.

Od trzech lat prowadzi profil na facebooku
https://www.facebook.com/livignopopolsku/

MAGDA POLECA RIVA DEL GARDA, TORBOLE, ARCO I JEZIORO TENNO

Każde miasteczko nad Jeziorem Garda można polecić na majowy weekend.
Szczególnie chciałabym polecić Rivę i Torbole.
Wyjątkowo łatwo dostaniemy się tam samolotem a nawet autobusem rejsowym z Polski.
Jezioro leży 15 km od autostrady.
Co można polecić w tych dwóch urokliwych miejscowościach???
Spacer brzegiem jeziora. Oba miasteczka połączone są aleją spacerową i ścieżką rowerową.
Mamy wiele tras na wycieczki górskie o różnym stopniu trudności.
Polecamy trasę na Monte Brione oraz spacer z Torbole lub Nago przez Busatte do Tempesty po schodach zawieszonych nad przepaścią.
Jedną z atrakcji są Wodospady Varone.
Między wszystkimi miasteczkami nad Jeziorem Garda możemy poruszać się statkami.
Riva del Garda kusi piękną starówką i zabytkową zabudową.
Samo jezioro również oferuje moc atrakcji. Możemy pływać statkami, rowerami wodnymi, żaglówkami.
Przy samej plaży usytuowane są szkoły windsurfingu. Szkoły są czynne od drugiej połowy kwietnia. Możemy wypożyczyć deskę z żaglem, ale możemy również wziąć kilka lekcji.
Dla spragnionych ekstremalnej jazdy rowerami jest wiele tras rowerowych w górach.
Są to miasteczka gdzie możemy spędzić leniwy weekend ale również możemy spędzić czas bardzo aktywnie, chodząc, zwiedzając, pływając, jeżdżąc.
Będąc w Rivie del Garda nie można pominąć Arco.
Arco kusi nas swoją piękną starówką ale przede wszystkim to popularny w całej Europie region wspinaczkowy który oferuje ponad tysiąc tras.
Warto zobaczyć ruiny średniowiecznego zamku który stoi na skale, ogród botaniczny w który zobaczymy piękne okazy roślinności z całego świata oraz żółwie które zamieszkują niewielki staw.
Jeżeli jesteśmy w okolicy Rivy i Arco to koniecznie musimy odwiedzić Canale di Tenno małą średniowieczną kamienną wioskę oraz Lago di Tenno.
To jedno z najcudowniejszych jezior jakie jakie widziałam w życiu.
Raj na ziemi. Warto poświęcić kilka chwil i wspiąć się krętą, urokliwą drogą do tego cudownego hipnotyzującego swoim szmaragdowym kolorem jeziora.
Jezioro jest niewielkie więc wystarczy pól godziny aby je obejść dookoła. W czasie spaceru możemy spotkać żyjące na wolności żółwie. Latem brzeg jeziora zamienia się w dziką plażę.
majówka, majówka we Włoszech, jezioro Tenno, Canale di Tenno, Torbole, Riva del Garda
Autorka bloga: Włochy okiem blondynki. Na co dzień pracownik urzędu skarbowego. Prywatnie - wielka pasjonatka Włoch i wszystkiego, co włoskie. Uwielbia podróże w stylu slow, szczególne te, w kierunku włoskiego buta, ale nie tylko. Druga jej miłość to Bałkany. Jak sama mówi o sobie – pozostaje otwarta na nowe przygody, ludzi i poznawanie świata.

KASIA POLECA CEFALU

Bez wątpienia jedno z najbardziej malowniczych miasteczek sycylijskiego wybrzeża. Słynie z zachwycających widoków i średniowiecznych zabytków. Jak magnes przyciąga co roku tysiące turystów z całego świata. Jednym słowem Cefalu to idealne rozwiązanie na krótki majowy wypad. To miejsce w którym za grosz nie będziecie narzekać na nudę.
Położone ok. 70km na wschód od stolicy Palermo zachwyca swym pięknem nawet najbardziej wybrednych miłośników włoskich miasteczek. Nie brakuje tu krętych, ciasnych uliczek, stylowych sklepików z bibelotami, przytulnych knajpek, piaszczystej plaży czy romantycznych zaułków.
Nazwa miasteczka pochodzi od greckiego „kefale” czyli przylądek a to dlatego, że leży u stóp potężnej skały Rocca na którą koniecznie należy się wspiąć dla niesamowitych widoków. Jestem pewna, że wysiłek włożony w dotarcie na szczyt zostanie wynagrodzony z nawiązką. Po dniu pełnym atrakcji odpoczynku zaznacie w jednej z kawiarenek tuż przy jednym na najbardziej rozpoznawalnym zabytku miasta czyli katedry zbudowanej w XII wieku przez romańskiego króla Rogera II. Pakujcie plecak, Cefalu czeka.



Marzena z wykształcenia jest kulturoznawcą. Od 2012 roku mieszka na stałe we Włoszech. Na co dzień pracuje w hotelu w Pisogne, sezonowo jest przewodnikiem w Parku Narodowym w Naquane w Capo di Ponte. W wolnym czasie zajmuje się tłumaczeniami i stara się brać aktywny udział w życiu dwóch miast partnerskich - Pisogne (jej obecnym miejscu zamieszkania) i Konstancina-Jeziorny (jej rodzinnego miasta). Uwielbia podróże i naukę języków obcych. W wolnym czasie tworzy swój nowy blog “La mia Lombardia", w którym, oprócz turystycznych wskazówek, ukazuje codzienność na włoskiej emigracji.
http://lamialombardia.blogspot.it/

MARZENA POLECA BRESCIĘ


Brescia zachwyciła mnie swoim historycznym centrum. Jest to jedno z najbardziej niedocenionych włoskich miast. Dla wielu z nas jest to punkt na mapie pomiędzy Mediolanem a Wenecją a szkoda! 
Jeśli będziecie w pobliżu zatrzymajcie się tam nawet na pół dnia a potem zróbcie krótki wypad nad jezioro Iseo. Centrum miasta spokojnie zejdziemy na piechotę, gdyż wszystkie najważniejsza zabytki są bardzo blisko siebie. Do moich faworytów należą:
BRIXIA - rzymska część Brescii (za słynnym Capitolium na czele), która na pewno zainteresuje wszystkich miłośników historii, zabytków i obiektów UNESCO.

PLAC LOGGIA - Miejski plac wybudowany w XV wieku za czasów panowania Wenecjan. Znajduje się na nim renesansowy pałac Loggia, obecnie i w przeszłości siedziba Urzędu Miasta. Idealne miejsce na szybki lunch i przepyszne aperitivo.

STARA KATEDRA NA PLACU PAWŁA VI
Najważniejszy budynek w stylu romańskim w Lombardii. Wybudowany pod koniec XI wieku na planie koła. W środku katedry możemy podziwiać pozostałości rzymskie, przepiękne obrazy Moretto i Romanino a także paleochrześcijańskie mozaiki. NIESAMOWITE MIEJSCE, wejdźcie koniecznie do środka!
A jeśli już o maju mowa to nie zapomnijcie o MILLE MIGLIA, czyli najważniejszym prestiżowym wyścigu zabytkowymi samochodami. Uczta dla oczu! 
majówka, majówka we Włoszech, Lombardia, Brescia


Agata Rosińska z wykształcenia jest prawnikiem. Po zakończeniu studiów postanowiła kompletnie zrewolucjonizować swoje poukładane i dokładnie zaplanowane życie … i wyjechała do Włoch. Tak zaczęła się jej przygoda, która trwa do dziś. Mieszka w Ligurii, gdzie podoba jej się WSZYSTKO! Język, kultura, natura, KUCHNIA i oczywiście Włosi! To wszystko do tego stopnia, że postanowiła stworzyć własny blog www.thatsliguria.com.

AGATA POLECA SIENĘ

Siena to moim zdaniem jedno z najbardziej fascynujących miejsc we Włoszech. Majówka w tym mieście jest dobrym pomysłem, na pierwsze jego zobaczenie, ponieważ powodów niepowtarzalności i wyjątkowości Sieny jest wiele … poniżej wyliczę najważniejsze.

  • Palio w Sienie, to coroczny wyścig konny, odbywający się na głównym placu miasta. Mieszkańcy Sieny biorą ten wyścig bardzo na poważnie i zawsze bardzo go przeżywają. Wprawdzie Palio odbywa się w lipcu i sierpniu każdego roku, ale jego klimat i oznaki jego istnienia są obecne przez cały rok, również w maju ;)
  • Zabytki … tak naprawdę cała Siena jest jednym, wielkim zabytkiem! Gdzie się nie obejrzeć znajdują się miejsca o niesamowitym znaczeniu historycznym. Z najbardziej zapierających dech w piersiach należy wymienić Palazzo Comunale, Piazza del Campo czy Duomo di Siena. Co więcej, na potwierdzenie wyjątkowości miasta dodam, że od 1995 roku stare miasto Sieny jest wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. 
  • Kuchnia … jak w całej Toskanii jest czymś niesamowitym. Kiedy jesteście w Sienie powinniście absolutnie spróbować: ribollita (zupa warzywna, głównie z fasoli), cacciagione (lokalną dziczyznę, której jest tu pełno i jest przygotowywana na wiele sposobów), pici (lokalny makaron podawany z różnymi sosami) i absolutnie do spróbowania lokalne sery oraz salami (mistrzostwo świata), a to wszystko razem z lokalnym winem Chianti albo Brunello! Nie będziecie chcieli wracać do Polski! 
  • Mieszkańcy Sieny … są zadziorni, strasznie przywiązani do ich miasta i do ich tradycji, łatwo się denerwują, ale jednocześnie są przesympatyczni, prawdziwi i uczynni. Jeśli nie będziecie krytykować ich miasta albo źle na nich patrzeć, uchylą wam nieba. Bardzo fascynujący naród …
Podsumowując, Siena to jedno z tych miejsc, które powinno być zobaczone przynajmniej raz w życiu … a po tym razie pozostanie na zawsze w waszym sercu i będziecie chcieli tam wracać za każdym razem, jak będziecie we Włoszech. Polecam! (p.s. ja byłam już 10 razy i za każdym razem wracam zakochana jeszcze bardziej).
majówka, majówka we Włoszech, Toskania, Siena, Palio, katedra w Sienie
Kasia w 2007 roku przyjechała pierwszy raz na wakacje do Toskanii. Dwa tygodnie wywróciły jej życie do góry nogami. Okazało się, że w małym, toskańskim miasteczku odnalazła swój dom. Potrzeba było kilku lat, by ten sen się zrealizował. Zaczęła pisać z tęsknoty do kamiennego domu, a dziś w końcu jest tu... Jej blog "Dom z kamienia" opowiada o zakochaniu się we własnych marzeniach, o ich realizacji i codziennym życiu w Toskanii.

KASIA POLECA GARAFAGNANA


Myślę, że Toskania jeśli chodzi o to, co ma turystom do zaoferowania, jest jakby Italią w miniaturze. Mamy tu wysokie góry i pagórki, morze, rzeki i jeziora, piękne plaże i wyspy, doskonałą kuchnię, sielską wieś i zabytkowe miasta naszpikowane sztuką. Nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak bardzo jest to różnorodny region. Moją propozycją na spędzenie majówki jest północna część krainy - Garfagnana.
Znajdziemy tu średniowieczne miasteczka, zadziwiające mosty, zamki, jeziora, jaskinie i oczywiście nieskończone kilometry górskich szlaków. Większość turystów, którzy zabłądzą w te strony zatrzymuje się jedynie w Lukka i przy owianym legendą Moście Diabła, a to przecież tylko kropla w morzu tego, co warto tu zobaczyć.
Na mojej subiektywnej liście poza wymienionymi znajdzie się na pewno Barga, średniowieczne miasteczko z warownią, które w czasach swojej świetności podlegało Medyceuszom.
Grotołazom polecam Jaskinię Wiatru - la Grotta del Vento. Jej niesamowite formy skalne, nacieki, są dowodem na to, że natura jest najgenialniejszym artystą.
Miłośnicy historii koniecznie muszą zwiedzić tysiącletnią fortecę Verrucole, która oglądana z daleka nasuwa skojarzenia z Wielkim Murem Chińskim. Przewodnicy pasjonaci zabiorą Was tu w podróż w czasie. Można przymierzyć zbroję, wziąć w rękę broń, wszystkiego dotknąć i poznać wiele niezwykłych faktów z historii tej części Toskanii.
Kolejnym zakątkiem, którego nie powinni przegapić zwłaszcza ci, którzy kochają miejsca opuszczone, zapomniane, nieturystyczne jest Isola Santa. To mikroskopijna osada, nad brzegiem maleńkiego jeziora. Rozpadające się mury, plaża, chiesa San Jacopo i zielona woda ukryte w cieniu monumentalnych gór pozostaną na zawsze niezwykłym wspomnieniem.
Przy okazji Garfagnany mówi się często o osadzie zatopionej w Lago di Vagli. To obok Mostu Diabła najczęściej powtarzający się widok na pocztówkach. Warto tam pojechać, by pospacerować po cichym i klimatycznym Vagli do Sotto, natomiast resztki osady niestety widoczne są tylko przy opróżnianiu sztucznego zalewu, co mimo zapowiedzi nie nastąpiło już od kilku lat.
Oczywiście jak każde miejsce w Italli, także Garfagnana ma swoje smaki. Koniecznie posmakujcie dań na bazie orkiszu!
majówka, majówka we Włoszech, Toskania, Garafagnana, most diabła w Toskanii



Agnieszka ponad 4 lata temu przeprowadziła się do Neapolu. Od kilku miesięcy żyję między Kampanią a Abruzją, gdzie obecnie pracuję jako lekarz rezydent w szpitalu w L'Aquila na oddziale radioterapii. Agnieszka jest autorką bloga Przepadki neapolitańskie 

AGNIESZKA POLECA ABRUZJĘ

Abruzzo to region, który może pochwalić się ciekawą kulturą, historią i bardzo smaczną kuchnią. Nie ma tu wielkich metropolii i tłumów turystów. I właśnie dlatego to miejsce idealne na odpoczynek od miejskiego zgiełku. 
Na majowy weekend w Abruzzo polecam wypad na Campo Imperatore. To położony między 1500 a 1900 m n.p.m. płaskowyż będący częścią masywu Gran Sasso, ogromna przestrzeń wypełniona po brzegi niesamowitą fauną i florą. 
Przy odrobinie szczęścia, spacerując w otoczeniu soczystej zieleni, spotkać tu można między innymi stada koni, bawołów, dzików czy kozic. A zadzierając głowę w górę zobaczyć można orły lub sępy. To niesamowite miejsce wielokrotnie stawało się planem filmowym. Nakręcono tu między innymi kilka włoskich westernów i amerykańskich produkcji, wśród których „Zaklęta w sokoła” czy „Imię róży”
Tuż nad Campo Imperatorekróluje najwyższy szczyt Apeninów – Corno Grande o wysokości 2912 m n.p.m. Na jego północnej ścianie znajduje się najdalej na południe Europy wysunięty lodowiec. Aby dostać się na sam szczyt trzeba mieć odpowiednie przygotowanie, ale z ostatniego przed Corno Grande schroniska widoki też zapierają dech w piersiach. Przy dobrej pogodzie widać całkiem bliskie Morze Adriatyckie. Ale Gran Sasso i Campo Imperatore skrywają jeszcze wiele innych sekretów, które warto odkryć błądząc bo ich zielono-skalistych szlakach.
majówka, majówka we Włoszech,Abruzzo, Abruzja,Gran Sasso,Campo Imperatore
Maja z wykształcenia jest polonistką. Mieszka w Rzymie od 7 lat. Jest licencjonowany przewodnikem po Rzymie i autoryzowanym pilotem wycieczek.
Autorka przewodnickiego profilu na Facebooku https://www.facebook.com/przewodnikwrzymie, gdzie publikuje ciekawostki o Wiecznym Mieście.

MAJA POLECA MONTE ARGENTARIO

W południowo - zachodniej Toskanii znajduje się pewne niezwykłe i mniej znane miejsce. Toskania tak wiele oferuje, że półwysep Monte Argentarioczęsto wcale nie jest brany przez turystów pod uwagę, a to, uważam, jest dużym błędem Nie ma o nim wzmianki nawet w prestiżowym przewodniku "Pascal"!
Wysunięty daleko w M.Tyrreńskie niegdyś był wyspą. Dziś półwysep jest połączony z lądem kilkoma naturalnie utworzonym na przestrzeni setek lat długimi i wąskimi mierzejami (dokładnie z wł. tombolo).
Znajdują się tam dwa główne małe i urocze miasteczka: Porto Santo Stefano oraz na przeciwległym brzegu półwyspu Porto Ercole, które dumnie szczyci się długą historią swojego istnienia. Korzenie Porto Ercole sięgają czasów Etrusków i od 2014 r. jest wpisane na listę "Najpiękniejszych Miasteczek Italii" ("I Borghi Più Belli d'Italia").
Przez środek wzgórza przechodzi wspaniała Strada Provinciale Panoramica z licznymi tarasami widokowymi, z których można podziwiać panoramę zapierającą dech w piersiach: skały schodzące ku plażom, wspaniałe wille mieszkańców, mnóstwo zieleni, błękitne morze po daleki horyzont i wyspy Giglio i mniejszą Giannutri.
Dla miłośników sztuki odkryciem nie bez znaczenia może okazać się hipoteza, że to właśnie tam w drodze powrotnej do Rzymu umiera Michelangelo Merisi da Caravaggio. Na głównym placu w Porto Ercole znajduje się pomnik malarza.
Półwysep Monte Argentario wraz z terytorium morskim Monaco i Francji stanowi część rezerwatu "Sanktuarium ssaków morskich" w basenie M. Śródziemnego. Są tam organizowane morskie wycieczki przyrodniczo-turystyczne, których celem jest przede wszystkim obserwacja różnych gatunków delfinów i wielorybów.
Na Półwysep Argentario najlepiej dostać się własnym albo wynajętym samochodem.
Pociągiem natomiast można dotrzeć do Orbetello i stamtąd kontynuować podróż miejskimi autobusami.

Kasia i Alfanso tworzą blog kawacaffè. Duet polsko-włoski i damsko-męski. Dwujęzyczny blog o Włoszech, o włoskich podróżach i o tym, jak pod polskim niebem tworzyć swoją "piccola Italia".

KASIA I ALFONSO POLECAJĄ AGROPOLI I CASTELBATTE


Na majówkowy wypad polecamy Wam Agropoli i Castellabate w regionie Kampania. Drugą nazwę na pewno skojarzą fani filmu „Benvenuti al Sud”, bo to właśnie tam toczy się jego akcja. Jeśli jeszcze go nie widzieliście, polecamy jako wstęp do wyjazdu.
Agropoli to miasteczko położone ok. godzinę drogi od Neapolu (dojedziecie bezpośrednio pociągiem). Przepięknie położone nad morzem, z małym portem i plażą. Centrum miasta i zamek znajdują się na wzgórzu. Warto się tam wspiąć dla pięknych widoków i dobrej kuchni, bo w jego zaułkach znajdziecie wiele małych rodzinnych lokali z domowym jedzeniem.
W Castellabate (dojazd busem z Agropoli) zwiedzicie zamek, urocze centrum z mnóstwem wąskich uliczek, zobaczycie słynną „piazzetta”, gdzie znajdowała się filmowa poczta i nacieszycie oko piękną panoramą. Sama Santa Maria di Castellabate, położona u stóp wzgórza, to idealne miejsce na odpoczynek na plaży i obiad nad morzem.

majówka, majówka we Włoszech, Agropoli, Castelbatte



Asia, z pochodzenia jest Wrocławianką, z wykształcenia politologiem. Od 10 lat mieszka w okolicach między Katanią i Taorminą.
Kilkanaście lat temu zakochała się w Sycylijczyku i podążając za swoim ukochanym postanowiła przeprowadzić się na tę pełną uroków wyspę. I tak już tam została.
Dzieli się ze swoją pasją z odwiedzającymi wyspę gośćmi pracując jako przewodnik turystyczny po naturalnych szlakach wschodniej Sycylii.
Od niedawna prowadzi blog szlakamisycylii.pl

ASIA POLECA NOTO

Jadąc w kierunku Noto już z daleka widać, że jest to miasto nieprzeciętne. Złocisto- różowe odcienie budynków usytuowanych na wzgórzu dominującym dolinę rzeki Asinaro na tle nieskażonego błękitu sycylijskiego nieba, stwarzają niezwykle sugestywne wrażenie. Perfekcyjna harmonia ulic i zabudowań, dekorowane gzymsy i ciepłe kolory sprawiają, że czujemy się tu jak na scenie filmu historycznego. Nie jest przesadą określenie Noto idealnym miastem barokowym lub perłą baroku.

Perfekcja miasteczka ma jednak swoje źródło w wydarzeniu tragicznym, które kosztowało życie większą część jego ówczesnych mieszkańców. W 1693 roku zostało ono praktycznie zrównane z ziemią podczas trzęsienia ziemi, jakie dotknęło południowo-wschodnią część Sycylii. Miasto zostało odbudowane właściwie od podstaw, kilka kilometrów od oryginalnego antycznego Noto (Noto Antica). Imponujące ruiny twierdzy obronnej, murów miejskich i wielu innych budynków możemy podziwiać do dziś w opuszczonym Noto Antica, położonym na wzgórzu Alveria.

Główną ulicą dzisiejszego Noto jest Corso Vittorio Emanuele z majestatyczną Bramą Królewską (Porta Reale) z XIX wieku o formie łuku triumfalnego. Wzdłuż Corso rozpościierają się trzy główne place miasta z otaczającymi je misternie dekorowanymi fasadami zabytkowych budynków. Tuż przed bramą rysuje się przed nami park miejski o typowym śródziemnomorskim aspekcie, jaki nadają mu rozłożyste korony palm, wśród których pojawiają się marmurowe popiersia słynnych lokalnych postaci.

Nieopodal otwiera się przed nami plac Piazza Immacolata z kościołem św. Franciszka (chiesa di San Francesco), do którego prowadzą monumentalne schody. W kościele tym, zresztą tak jak w wielu innych, możemy podziwiać dzieła ocalałe z kościołów Antycznego Noto.

Najbardziej imponująca i majestatyczna część miasta to plac Piazza Municipio, zamknięty z lewej strony fasadą pałacu Palazzo Ducezio a od prawej harmonijnie rozpościerającymi się imponującymi schodami prowadzącymi do Katedry św. Mikołaja (Cattedrale di San Nicolo). Warto zwrócić też uwagę na mistermie dekorowane fasady dwóch pałaców Palazzo Vescovile i Palazzo Landolina di Sant 'Alfio.

Trzecim placem jest Piazza XIV Maggio, gdzie rozpościera się maleńki Park Herkulesa z barokową fontanną (Villetta d-Ercole) oraz kościół św. Dominika. Po drugiej stronie ulicy natomiast sytuuje się kameralny teatr z XIX wieku (Teatro di Tina di Lorenzo).

Po zwiedzeniu najważniejszych zabytków głównej części Noto, oddalamy się od centrum by dać się uwieźć wąskim uliczkom i zakamarkom tego urokliwego miasta. Spoglądamy czasem do góry na fasady budynków, których misterne dekoracje wydają się być żywymi kreaturami zamienionymi nagle w kamień za pomocą czarodziejskiej różczki.

By być świadkami jedynej w swoim rodzaju uroczystości, należy przyjechać do Noto w trzeci weekend maja. Wtedy to, jak co roku, odbywa się tu Infiorata - uroczystość, podczas której ulica Via Corrado Nicolaci zamienia się w barwny kobierzec utkany z płatków kwiatów. Jest to unikatowe doświadczenie. Widok i atmosfera usłanej kwiatami ulicy, nad którą dominuje zdobiona fasada kościóła Chiesa Montevergini oraz dekorowane balkony Pałacu Nicolaci, uznane za jedne z najpiękniejszych na świecie, jest niepowtarzalny.

Nieopodal Noto czeka na nas wiele innych urzekających miejsc. By podelektować się morskim powietrzem i szumem fal idziemy się przejść wzdłuż plaży na Lido di Noto. Spacerujemy po pobliskim rezerwacie przyrody Vendicari wśród jego bogactw naturalnych i historycznych. A jeśli starczy nam czasu, odwiedzimy malownicze miasteczko rybacke Marzamemi. Miejmy nadzieję, że weekend okaże się wystarczająco długi...
majówka, majówka we Włoszech,Sycylia, Noto




I wreszcie moja propozycja. Gdzie na majówkę we Włoszech według Kalejdoskop Renaty ?

POLECAM CASTELLI ROMANI

Jak mówi stare powiedzenie: "Quando sei a Roma, fai come i Romani"("Kiedy jesteś w Rzymie, rób tak, jak to robią Rzymianie")
Wielu Rzymian (w tym papież), kiedy mają dość miasta, uciekają na pobliskie wzgórza. Dosłownie. A dokładniej mówiąc, trafiają do jednego lub kilku maleńkich miasteczek, znanych jako Castelli Romani.
Nie pozwól, aby nazwa Cię zwiodła - Castelli to nie zamki, ale górskie miasteczka, w których kiedyś żyli Rzymianie.
 

Obszar Castelli Romani to 16 uroczych wiosek położonych wśród Wzgórz Albańskich, zaledwie 20 kilometrów na południowy wschód od Rzymu.
Te urocze miasteczka zajmują dawne tereny wulkniczne, praktycznie wszystkie z nich mają swoje korzenie w starożytności, kiedy to były letnimi domami rzymskiej elity.
 

Polecam rozpocząć od Frascati, słynny obszar produkcji białego wina. Co godzinę kursuje tutaj pociąg z Roma Termini (podróż trwa około 30 minut).
Warto zajrzeć
również do:
  • Castel Gandolfo - letni dom papieża.
  • Genzano di Roma słynące z Infioraty.
  • Ariccia znana z prac Berniniego i pysznej porchetty! 
  • Nemi nazywana truskawkową stolicą Włoch. Sezon na owoce zaczyna się tutaj w maju, ale najważniejszym wydarzeniem tego lata jest pierwsza niedziela czerwca, kiedy dziewczęta w Nemi w tradycyjnych strojach wręczają darmowe kosze truskawek.
    Uwielbiam okolice Rzymu - malutkie miejscowości, w których jest absolutny spokój, ale czuć jeszcze bliskość stolicy. 

    Castelli Roamni to świetne miejsce na majówkę. Znajdziesz tutaj wyśmienitą kuchnię, bogatą ofertę archeologiczną i architektoniczną.
    O tym, że Rzym trzeba zobaczyć, to już na pewno wiecie. 

    Jeśli jednak macie przypadkowo w zapasie jeden lub dwa dni wolne w Wiecznym mieście zajrzyjcie na pobliskie wzgórza.
    majówka, majówka we Włoszech, Castelli Romani, Castel Gandolfo


    I co skorzystacie z jakiejś propozycji?
    Koniecznie dajcie znać, czy dzięki dziewczynom udało się Wam coś wybrać !

     

    Polecam również zajrzeć na starszy artykuł - 25 miejsc na majówkę we Włoszech - polskie blogerki polecają


    Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
    • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
    • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
    • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
    Pozdrawiam

    Renata

    San Juan de Gaztelugatxe w Kraju Basków

    $
    0
    0
    Kraj Basków słynie z przepięknych krajobrazów, ale powiem szczerze nie byłam przygotowana na piękno San Juan de Gaztelugatxe(Gaztelugatxe po baskijsku znaczy Zamkowa turnia lub Niedostępny zamek).
    Natknąłam się na zdjęcie tego niesamowitego miejsca podczas przygotowywania mojej podróży po północnej Hiszpanii.
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania


    Niełatwo było wybrać kilkanaście miejsc na tygodniowy wyjazd, ale wiedziałam, że tam na pewno muszę zajrzeć.
    Jeśli musiałabym wybrać 10 najpiękniejszych miejsc na świecie, które do tej pory widziałam, na pewno w moim zestawieniu pojawiłoby się San Juan de Gaztelugatxe.
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    San Juan de Gaztelugatxe znajduje się na północnym wybrzeżu Hiszpanii, w Kraju Basków, w pobliżu miasta Bermeo, niecałe 40 km od Bilbao.
    Jest jednym z tych miejsc, które wydaje się, że wyskoczyło z bajki.
    Zbudowany na szczycie wysepki kościół, jest jednym z najładniejszych zabytków wzdłuż wybrzeża Kantabrii.
    Aby dotrzeć na wyspę Gaztelugatxe, trzeba przejść przez wijący się kamienny most, zbudowany nad skałami i morzem oraz wspiąć się po 241 schodkach na szczyt. 
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    Schody wiodą na szczyt kaplicy poświęconej św. Janowi Chrzcicielowi.
    Malownicza wyspa otoczona jest wzburzonym morzem. Skaliste wybrzeże pełne jest jaskiń i grot, gdzie oskarżeni o czary zostali uwięzieni w czasach hiszpańskiej inkwizycji.
    Przez stulecia pustelnia San Juan de Gaztelugatxe była strategicznym miejscem, które przetrwało bitwy, pożary i piratów, w tym słynnego angielskiego korsarza Sir Francisa Drake'a.

    Miejsce jest tak kinowe, że nie jest zaskoczeniem, że 7 część sezonu Game of Thrones została nakręcona tutaj. Rozumiem dlaczego. Miejsce wydaje się dramatyczne. Żadna podróż w Kraju Basków nie byłaby kompletna bez wizyty tutaj.

    Widok z góry wzgórza jest imponujący, ale to nie jest to, po co przyjeżdża tutaj większość Basków. Poza rosnącą liczbą fanów Game of Thrones, główną atrakcją jest dzwon kościelny. Większość przyszła zadzwonić dzwonkiem kościoła San Juan de Gaztelugatxe. 
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    Istnieje kilka legend otaczających to miejsce. Jedna z nich opowiada, że Jan Chrzciciel złożył tutaj wizytę i zostawił swoje ślady stóp w kilku miejscach na skałach, które są teraz znane ze swoich leczniczych właściwości. Inna opowiada, że powinno się zadzwonić 3 razy, aby odeprzeć złe duchy i spełnić życzenie.
    Zgodnie z tradycją 3-krotne pociągnięcie za sznur dzwonnicy kaplicy i wypowiedzenie życzenia ma zapewnić spełnienie go przez świętego Jana Chrzciciela.
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    Kościół poświęcony jest Janowi Chrzcicielowi, ale w ciągu wieków służył również jako schronienie dla rozbitków.
    Rybołówstwo jest krwią życiową wielu części kraju Basków, więc nie powinno dziwić, że marynarze przyjeżdżają tu z prośbą o spokojne morze.

    Fascynuje również fakt, że tuż obok wysepki znajduje się podwodna kaplica poświęcona Matce Boskiej – tzw. Santuario marino de Nuestra Señora de Begoña. Figurę Matki Boskiej umieszczono pod wodą w 1963 roku.

    Jest coś mistycznego w w tym miejscu. Tym bardziej, że pogoda paradoksalnie sprzyjała. To był ten jeden moment podczas 8 dni pobytu gdzie nie wiało.
    Jeśli jesteś w Hiszpanii i planujesz zwiedzać Kraju Basków, to popołudnie w San Juan de Gaztelugatxe jest koniecznością.

    ZWIEDZANIE SAN JUAN DE GAZTELUGATXE

    Kiedy podróżujesz w Kraju Basków, nie wszystko jest dostępne samochodem.
    San Juan de Gaztelugatxe znajduje się około godziny na północny wschód od Bilbao. Najlepiej dojechać tam samochodem. Osobiście korzystałam z samochodu.
    Można równiez dojechać transportem,ale trzeba sie przygotować na krótki spacer.

    1 SPOSÓB POCIĄG DO BERMEO

    Pociąg z Bilbao do Bermeo. Kursuje co 30 minut ze stacji z Bolueta-bilbao. Podróż trwa około 70 minut. Z Bermeo jest autobus - musisz zapytać w biurze turystycznym o aktualne godziny.Spacer z Bermeo do San Juan de Gaztelugatxe to 11 km - około 2 godziny i 10 minut.

    2 SPOSÓB AUTOBUS DO BAKIO

    Na stacji metra Bolueta-bilbao wsiądź do metra (6 przystanków). Wysiądź na stacji Moyua.
    Następnie idź na plac Plaza Moyua i czekaj na zielony autobus Bizkaia A3518 w kierunku Bakio.
    Autobusy kursują co 30 minut, sama podróż autobusem trwa około od 40 do 45 minut. Kosztuje 6 euro w obie strony. Wysiądź na ostatnim przystanku.
    Spacer z Bakio do San Juan de Gaztelugatxe to 6, 6 km - godzina i 36 minut.
    Kieruj się znakami na parking na szczycie wzgórza. Stąd wędrówka na dół (około kilometra), a następnie 241 schodków na szczyt tego magicznego wzniesienia.
    Można odwiedzić wyspę w dowolnym momencie (o ile droga jest otwarta), ale sam kościół ma następujące godziny otwarcia: od wtorku do soboty od godziny 11.00 do 16.00 oraz w niedzielę od 11.00 do 15.00.
    Polecam wygodne ubrania i obuwie. Koniecznie weź butelkę wody !
    Dodatkowo weź parasol!
    Kraj Basków słynie z deszczu przez cały rok, szczególnie wiosną.
    Można również spotkać silne wiatry, zwłaszcza wzdłuż wybrzeża. Jeśli twoja czapka zleci Ci z głowy, jest duża szansa, że ​​już jej nie zobaczysz.
    No to teraz pora na ostatnie migawki.

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania
    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania


    San Juan de Gaztelugatxe, Bilbao, Kraj Basków, północna Hiszpania

    Niezależnie od tego, czy życzenia się spełniają, czy nie, San Juan de Gaztelugatxe to wyjątkowe miejsce warte odwiedzenia podczas pobytu w Bilbao.
    Cieszę się, że natknęłam się na przypadkowe zdjęcie tego imponującego zakątka Hiszpanii, gdyby nie to, prawdopodobnie, przejechałabym obok!

    Polecam również:
    Combarro - najpiękniejsza wioska Galicji
    Finisterre - "hiszpański koniec świata"
    Hiszpania on the road - trasa wzdłuż oceanu Atlantyckiego
    Plaża Katedr - jedna z najpiękniejszych plaż na świecie

    Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
    • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
    • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
    • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
    Pozdrawiam

    Renata

    Włoskie sposoby picia kawy w barze

    $
    0
    0
    Włoska kultura kawowa jest tak mocna jak espresso.
    W Italii cappuccino jest fantastycznie spienione, a espresso zawsze powstaje z wysokiej jakości ziaren kawy.
    Jeden łyk włoskiego espresso i trudno będzie wrócić Ci do innej kawy :-)
    Mimo, że kawowiec nie rośnie we Włoszech, to wielu uważa Italię za wyznacznik w dziedzinie kawy. Dzieje się tak może dlatego, że Włosi robią naprawdę świetną kawę.
    We Włoszech każdy ma swoje preferencje.
    Myślisz, że Włosi w barze (w kawiarni) zamawiają tylko zwykłe, proste, tradycyjne espresso. Najczęściej tak jest, ale są też inne sposoby serwowania kawy. Może być: espresso, caffè lungo, coretto, macchiato....
    Twój pierwszy raz we włoskim barze może być naprawdę ciężki, jeśli nie jesteś odpowiednio przygotowywany. Bez obaw!
    Przygotowałam mój przewodnik o sposobach picia kawy we Włoszech, który pozwoli Ci się poczuć jak prawdziwy profesjonalista.

    Caffè

    Jeśli poprosisz o un caffé w barze, dostaniesz espresso. Często, aby uniknąć pomyłki z innymi rodzajami kawy, gdy zamawiasz właśnie un caffè, kelner może Cię zapytać: Normale?
    Espresso to kawa podawana w malutkiej filiżance. Mocna w smaku, z charakterystyczną pianką na powierzchni, zwaną kremą.

    Caffè decaffeinato

    Caffè decaffeinato to kawa pozbawiona kofeiny. We Włoszech zwykle pija się je wieczorem i po kolacji, aby uniknąć bezsennej nocy. Często pijają taką kawę osoby, które mają problem z ciśnieniem. Kiedy zamawiasz, możesz po prostu powiedzieć un decaffeinato lub un deca.

    Caffè Doppio

    Caffe doppio to po prostu podwójna dawka espresso.

    Caffè Ristretto

    Caffè ristretto to bardzo skoncentrowane espresso. Smakuje bardzo mocno, ale zawartość kofeiny jest taka sama jak w esperesso. Kawa jest zaparzana tylko z mniejszą ilością wody.

    Caffè Lungo

    Lungo to przeciwieństwo Ristretto, kawa zaparzana z większą ilością wody niż typowe espresso, zawiera więcej kofeiny niż w esperesso.

    Caffè Macchiato

    Macchiato to espresso z mleczną pianką na powierzchni. Są dwa typy kawy macchiato: macchiato caldo, czyli normalne espresso z dodatkiem odrobiny ciepłego mleka(pianką) i macchiato freddo czyli kawa z odrobiną zimnego mleka. Macchiato freddo zazwyczaj podaje się w filiżance do espresso, do którego podaje się zimne mleko w osobnym malutkim dzbanku dostarczonym przez kelnera.
    Jak sama nazwa mówi macchiato( po polsku plama) - nie zalewamy espresso mlekiem.

    Caffè Corretto

    Caffè corretto to espresso z niewielką ilością alkoholu. Przy zamawianiu można określić rodzaj napoju alkoholowego. Może to być grappa, koniak czy sambuka.
    W Veneto istnieje też rasentin. Pijesz normalne espresso. Gdy w filiżance pozostaje bardzo mało kawy, z pretekstem do wyczyszczenia filiżanki, dodajemy odrobinę alkoholu (zazwyczaj grappa), mieszamy z kawą i pijemy.

    Cappuccino

    Najsłynniejszy włoski napój kawowy! Cappuccino to kawa espresso z dodatkiem spienionego mleka(spienionego do perfekcji), podawana w dużej filiżance, czasem z posypką kakao. Jeden łyk i zrozumiesz, że cappuccino we Włoszech jest zupełnie inne, do którego przywykłeś.
    Mam jednak zastrzeżenie - nie zamawiaj go popołudniu, chyba że chcesz zaryzykować pogardą.

    Włosi piją cappuccino tylko na śniadanie, same lub w towarzystwie słodkich pokarmów - patrzą zabawnie na tych co robią to inaczej.
    Przez cały czas spędzony we Włoszech możesz zauważyć, że Włosi mają surowe zasady żywieniowe i ta jest jedną z nich. Uważają cappuccino za zbyt ciężkie na popołudniową przerwę na kawę.
    Po kolacji nigdy nie zobaczysz włoskiego zamówienia na cappuccino.
    Jeden z tych rytuałów, których nigdy nie zrozumiemy, ale tak czy siak, jeśli chcesz się dopasować, trzymaj się zamawiania go tylko na śniadanie.

    Cappuccino scuro

    Cappuccino podane z mniejszą ilością mleka, tym samym jest ciemniejsze niż typowe cappuccino.

    Cappuccino chiaro

    Cappuccino podane z większą ilością mleka ( jednakże mniejszą niż w typowym caffe latte), tym samym jest jaśniejsze niż typowe cappuccino.

    Caffe' latte

    Espresso podane z większą ilością mleka(200 ml) niż w cappuccino i tylko z odrobiną mlecznej pianki. We Włoszech jest tradycyjnie serwowana do śniadania. 
    Zazwyczaj Włosi piją je w domu, zanurzając w nim ciastka podczas śniadania.

    Latte macchiato

    Latte macchiato to spienione ciepłe mleko podane w wysokiej szklance z dodatkiem espresso nalewanego na wierzch.

    Caffe' schiumato

    Spieniona kawa. Podobnie jak macchiato, składa się z wlania odrobiny spienionej mlecznej piany do kubka.

    Mocaccino

    Mocaccino to cappuccino z dodatkiem odrobiny gorącej czekolady i śmietanki, podawane w przezroczystej filiżance.

    Marocchino

    Marocchino to połączenie espresso, syropu czekoladowego i spienionego mleka. Czasem posypane kakao w proszku, a czasem podane z bitą śmietaną.

    Caffé shakerato

    Caffè shakerato to świeże espresso wymieszane z cukrem i lodem, wytrząsane energicznie przez baristę jak martini, aż się spieni, następnie wlane do schłodzonej szklanki. Niektórzy dodają syrop czekoladowy, co czyni ten napój boskim.
    Caffé shakerato jest idealne na gorące letnie dni.

    Caffè al ginseng

    Caffè al ginseng to espresso z mlekiem śmietankowym i ekstraktem z żeń-szenia.

    Caffé d'orzo

    Caffé d'orzo to kawa jęczmienna. Nawet jeśli ludzie nazywają to caffé,  nie jest to prawdziwa kawa. Nie zawiera kofeiny, a jej smak nie ma nic wspólnego z kawą. Jeśli musisz unikać kawy, możesz zamówić sobie caffè d'orzo.

    Caffè Pedrocchi

    Caffè Pedrocchi to specjalność Café Pedrocchi w Padwie. Jest to kawa wzbogacona o krem o smaku mięty i posypana kakao.

    Caffè Polignano

    Gdy jesteś w Polignano a Mare, zalecam zatrzymać się i wypić lokalną kawę, kawę, która została wynaleziona w Polignano przez Mario Campanella.
    Kawa, cukier, skórka cytrynowa, bita śmietana i amaretto (sekretny składnik siekane słodkie migdały): to 5 magicznych składników, które nadają smaku kawie Polignano.
    Połączenie kawy i cytryny jest ciekawe, a posmak jest bardzo harmonijny.
     

    Warto wiedzieć!
     
    Włosi piją kawę szybko i w barze. 

    Espresso jest niezbędne, więc nie marnują czasu na popijanie. Wręcz odwrotnie, spożywają je w dwóch, najwyżej trzech łykach.
    Zamiast tego wpadają do barów na szybkie espresso pięć lub sześć razy dziennie, łykją espresso przy konwersacji z baristą.
    Aby wypić kawę w typowo włoskim stylu, dołącz do mas stojących w barze.
    Brzęk kubków ceramicznych, rutyna wstrząsania i mieszania torebek z cukrem są naprawdę ujmujące, tego nie usłyszysz przy stole.
    Jeśli masz ochotę usiąść, przygotuj się na nieco większy rachunek.
    Ile zapłacisz, wszystko zależy od miejsca i sposobu zamówienia. Jeśli siedzisz, zazwyczaj możesz zamawiać i płacić przy stole, ale jeśli stoisz, zasady mogą być różne. W większości przypadków zamawiasz i płacisz w kasie, a następnie pokazujesz rachunek osobie przygotowującej kawę.
    W innym przypadku zamawiasz w barze, pijesz kawę, a następnie powiadamiasz osobę w kasie, co zamówiłeś.
    Polecam poświęcić chwilę, aby zobaczyć, co robią inni.
    W większości lokali, najpierw musisz zapłacić za kawę, a następnie okazać dowód zakupu osobie przygotowującej kawę.
    Może taka praktyka wydawać się komuś dziwna, jednak jest to dobry sposób, aby upewnić się, że każdy jednak płaci za zamówioną kawę. 

    Jeśli nie znasz języka włoskiego, oto formuła łatwa do opanowania : "Un ......... (nazwa kawy), per favore!"" .......(nazwa kawy) poproszę! 



    Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
    • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
    • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
    • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
    Pozdrawiam

    Renata

     

    Makaron z dynią i kiełbasą pikantną

    $
    0
    0
    Proponuję kolejne, pyszne danie obiadowe. Tym razem propozycja na makaron z dynią i kiełbasą pikantną.
    Rozpływająca się w ustach dynia i aromat kiełbasy pikantnej to wspaniale uzupełniająca się kompozycja.
    Jest proste i wspaniale smakuje!
    Zapraszam ;-)

    makaron, pasta, dynia, kiełbasa pikantna, kuchnia włoska

    Składniki dla 2 osób:

    • 200 g makaronu 
    • 1 łyżka oliwy 
    • 270 g obranej i oczyszczonej dyni
    • 70 g kiełbasy pikantnej
    • 2 łyżki śmietany (nie kwaśnej)
    • sól do smaku
    Przygotowanie:

    W lekko osolonej wodzie gotujemy makaron al dente, według przepisu na opakowaniu.
    Myjemy dynię pod zimną, bieżącą wodą i kroimy na pół. Usuwamy pestki i włókna za pomocą łyżki. Obieramy ze skórki i kroimy na duże kawałki. 

    Kawałki dyni kroimy na małe kawałeczki i wrzucamy je do patelni z dodatkiem oliwy.
    Mieszamy przez 3 minuty. 

    makaron, pasta, dynia, kiełbasa pikantna, kuchnia włoska
    Stopniowo dodajemy wodę. Gotujemy aż woda wyparuje. 
    makaron, pasta, dynia, kiełbasa pikantna, kuchnia włoska
    Gdy dynia jest dobrze ugotowana przekładamy na talerz i ugniatamy widelcem. 
    makaron, pasta, dynia, kiełbasa pikantna, kuchnia włoska
    Przekładamy dynię z powrotem do garnka i dodajemy 2 łyżki śmietany. Mieszamy wszystko do dokładnego rozpuszczenia.
    Kiełbasę pepperoni kroimy w plastry, następnie na małe kawałki. 

    Smażymy na patelni, bez oliwy. Gdy będzie lekko podpieczona, gasimy ogień.
    Ugotowany makaron odcedzamy, przekładamy na patelnię i mieszamy, aż cały sos obklei makaron. Nastepnie dodajemy kiełbasę pikantną i mieszamy.

    Natychmiast podajemy.

    Smacznego! 


    Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
    • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
    • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
    • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

    Pozdrawiam

    Renata


    Sorano - "Matera Toskanii"

    $
    0
    0
    Niedaleko Pitigliano z widokiem na dolinę Lente, leży wyjątkowy zakątek ziemi - Sorano. Ze względu na swój surowy wygląd, domy wykopane w tufie, malownicze ulice, Sorano często nazywane jest "Materą Toskanii"
    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano


    Miasteczko znajduje się niecałe 12 minut jazdy samochodem od Pitigliano. Jeśli przyjedziesz z północy, Sorano pojawi się Ci w całej swojej okazałości i będziesz mógł podziwiać jego czarujący widok. 
    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano
    Miasteczko ma pochodzenie etruskie, ale labirynt jego małych uliczek odzwierciedla typowy średniowieczny układ. 
    Jest bardzo dobrze utrzymane i zachowane, przez chwilę nawet poczułam się w nim, jakbym cofnęła się o kilka stuleci. 
    To uczucie szybko się skończyło, gdy zauważyłam, że każdy dom jest wyposażony w antenę satelitarną!
    Większość turystów zwiedza najsłynniejsze miasteczka Toskanii, a zapomina o tej małej perełce, która kryje się w głębi lodu. 
    Sorano z bliska zyskuje wiele uroku i zaskakuje w pozytywny sposób. Różni się od innych, widzianych przeze mnie do tej pory toskańskich miasteczek. Na jego budynkach widać czas. 
    Miłośnicy historii poczują się tutaj jak w raju – Sorano jest żywym przykładem starożytnej cywilizacji etruskiej. 
    Założone na twierdzy, na naturalnym urwisku, otoczone imponującymi murami, było jednym z najsłynniejszych miejsc obronnych hrabstwa Pitigliano. Należało do szlachcica Aldobrandeschiego, który rozwinął je jako miasteczko obronne, wzmacniając bastionami. Do tej pory jeden z nich chroni miasteczko. 

    Całe terytorium jest bogate w średniowieczne fortyfikacje, takie jak np. Castello di Montorio, Rocca di Castell'Ottieri i Castello di Montebuono

    Niezwykle wyjątkowym miejscem jest archeologiczny park Città del Tufo, w którym znajduje się większość zabytkowych, archeologicznych i kulturalnych skarbów regionu. 
    Oprócz kościoła San Sebastiano i Rocca Aldobrandesca, można tutaj podziwiać nekropolie wydobyte przez Etrusków, dziś osadzone w niezwykle sugestywnym otoczeniu natury. 

    Polecam spacer przez Vie Cave, seria fascynujących fragmentów wykopanych z kamienia na terytorium Sovany, Pitigliano i Sorano. 

    Co do wspaniałych starożytnych grobowców, które warto tutaj zobaczyć, najważniejszym z nich jest Ildebranda
    Grobowiec Ildebranda został odkryty w 1924 roku. Ma unikalną architekturę przypominającą trochę grecką świątynię i jest jednym z najbardziej imponujących etruskich grobowców na całym terytorium zamieszkałym przez Etrusków. Ildebranda jest otoczona przez dziką roślinność, która dodaje temu miejscu uroku i tajemniczości. 
    Możemy również spotkać jaskinie, w których znajdują się grobowce. Najbardziej znanym z nich jest Tomba della Sirena (Grób syreny), odkryta w okolicach "zaginionego miasta" Vitozzy. 
    Jaskinie, w których znajdują się te grobowce, są zniszczone. Najprawdopodobniej były one kiedyś wykorzystane do hodowli gołębi. Następnie w okresie rzymskim, zostały przystosowane do domów, stajni lub piwnic z winami. 

    W Sorano zachowało się do dziś żydowskie getto, wzdłuż ulicy o tej samej nazwie możemy znaleźć synagogę i Forno delle Azzime(Piec do chleba żydowskiego spożywanego przez żydów w święta Pesach).
    Inną synagoge, możemy znaleźć na via Selvi - została przekształcona przez lokalną administrację w gallerię. 

    Zwiedzając Sorano uświadomiłam sobie, że w dawnych czasach cieszyło sie one ważną pozycją strategiczną. Staje się to oczywiste w obecności zamków, takich jak np. twierdza Orssini i Masso Leopoldino, znajdujących się na obu końcach cytadeli. 
    Poza hisorycznym centrum miasteczka, możemy znaleźć pałac, które należał do tej samej rodziny Orsini. 

    GDZIE SPAĆ ?

    Hotel Della Fortezza Piazza Cairoli 5 - Fortezza Orsini
    58010 Sorano
    Tutaj link
    Ten niezwykły hotel położony jest na terenie XI-wiecznej twierdzy Fortezza Orsini di Sorano i oferuje niepowtarzalnie zaprojektowane i urządzone pokoje ze wspaniałym widokiem na zieloną dolinę.
    Wnętrza pokoi w hotelu Fortezza zdobią XIX-wieczne meble, utrzymane w stylu rustykalnym oraz podłogi wyłożone kafelkami.
    W niektórych pokojach można podziwiać również odkryte drewniane belki stropowe. Z wybranych pokoi roztaczają się widoki na Sorano.

    GDZIE ZJEŚĆ ?

    Hosteria del Borgo  
    Via del Borgo 42/44
    58010 Sorano GR
    Telefon: 0564 638431
    Urocza Hosteria del Borgo, znajduje się w samym sercu miasteczka - idealne miejsce na posiłek.
    Co tutaj znajdziecie?
    Typową kuchnię Toskanii. Menu oferuje okoliczne specjały (w tym Pici z różnymi dodatkami np. ragù z jelenia, trufle). Ja nie nie mogłam się oprzeć domowej roboty pici z prawdziwkami - pyszne. Mąż zjadł pappardelle z dzika. Jako drugie danie polecam golonkę z pieczonymi ziemniaczkami - delikatna i smaczna.


    Sorano to miejscowość zupełnie oderwana od gwarkiego życia turystycznego, w której można się wyciszyć i w spokoju rozkoszować obłędnymi widokami.
    Niedługo opowiem Wam o Pitigliano. Tymczasem jednak rzućcie okiem na wybrane migawki z Sorano.

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano
    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano


    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano


    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Grosetto, miasteczko na tufie, Toskania, travel, Włochy, Sorano

    Jeśli nie mieliście okazji odwiedzić Sorano i Toskanii, rozważcie ten kierunek na kolejne wakacje. 
    Jeśli szukacie Toskanii nieturystycznej, to bardzo polecam zajrzeć do Sorano.

    Polecam również:
    10 zabytków we Florencji, których nie można pominąć
    Colle di Val d'Elsa - mały klejnot Toskanii
    Cortona
    Jak zwiedzać Florencję ? Wywiad z mieszkanką
    Karnawał w Viareggio
    Montepulciano - czarujący zakątek Toskanii
    Most Diabła w Borgo a Mozzano
    Noclegi w Toskanii
    Pienza - utopia renesansowego miasteczka
    Toskania na talerzu czyli czego nie można przegapić kulinarnie w Toskanii
     
     
    Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
    • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
    • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
    • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
    Pozdrawiam

    Renata

    Mattonata z Sansepolcro

    $
    0
    0
    Mattonata jest super kaloryczna, słodka, ale tak smaczna, że jeśli jeszcze jej nie znasz, będziesz naprawdę zachwycona! Doskonały, a zarazem prosty deser – pełen kremu.
    Fantastyczny tort kawowy, delikatny, coś dla miłośników deseru tiramisù.
    Pycha! Tort jest przepyszny, smak i zapach kawy – cudowne!
    Moje autorskie przepisy jak zawsze pochodzą z podróży, ten zasmakowałam pierwszy raz w Osteria Borgo Antico w Sansepolcro.



    Składniki:
    • 300 g - 350 g włoskich herbatników Saiwa
    • 500 g Nutelli
    • 500 g sera Mascarpone
    • 1/2 litra kawy
    • kakao
    • orzechy laskowe
    Przygotowanie:

    Chyba nie ma prostszego przepisu na moim blogu. Wykonanie bardzo podobne do tiramisù.
    Zaparzamy kawę. Gdy już będzie zrobiona wlewamy do głębokiego talerza. 

    W osobnej misce mieszamy Nutellę z serem Mascarpone.
    Zaczynamy komponować Mattonatę.
    Pojedynczo zanurzamy herbatniki na moment w kawie. Układamy na dnie, zakrywając całe dno.
    Smarujemy kremem, następnie smarujemy kremem. Układamy drugą warstwę powtarzając nasączaniem biszkoptów, układaniem kremu. Użyłam formy o rozmiarach 16 cm x 27 cm. Z takiej ilości kremu wyszły mi 4 warstwy herbatników.
    Deser wkładamy na co najmniej 3 godziny do lodówki.
    Deser podajemy schłodzony, posypujemy kakao i zmielonymi orzechami laskowymi.


    Smacznego!

    Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
    • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
    • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
    • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

    Pozdrawiam


    Renata

    Gargano - dlaczego warto tam pojechać ? Praktyczny przewodnik.

    $
    0
    0
    Czy słyszałeś o Gargano?
    To chyba najmniej znane miejsce na południu Włoch.
    Oniemiałam, gdy zobaczyłam je pierwszy raz na własne oczy.



    Gargano znajduje się w południowo-wschodniej części Włoch, w prowincji Foggia w Apulii. To okrągły półwysep przypominający ostrogę, tak zwana "pięta" włoskiego buta. 
    Ta część Italii była niegdyś głównym miejscem wypoczynku Włochów, ale w ostatnich latach stała się coraz bardziej popularna wśród turystów z całego świata.
    Jeśli zastanawiacie się czy warto tu przyjechać to moja odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak.
    Gargano ma w sobie wszystko, czego oczekuje się od wyidealizowanego włoskiego miejsca.
    Półwysep słynie z pięknych lasów i piaszczystych plaż, skalnych cyplów - na które droga albo się wspina albo omija długimi łukami - jak zawsze coś za coś - jest dalej, ale jest i piękniej.
     

    Znaczna część półwyspu jest częścią parku narodowego. Znajdziesz tutaj wpisane na listę UNESCO Sanktuarium Monte Sant'Angelo i las Umbra, w którym znajdują się najstarsze drzewa Italii, niektóre mają ponad 500 lat.
    Do tej pory byłam tam trzy razy, i mogę Wam opowiedzieć o tej niezwykłej części Apulii!



    Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na facebboku: Włochy po mojemu.

    CO ZOBACZYĆ ?

    1.Wyrusz na malowniczą całodniową przejażdżkę brzegiem półwyspu.
    Zatrzymaj się gdzie masz ochotę! Nasyć oczy, bo warto. Wzdłuż brzegu biegnie droga licząca ok. 160 km.
    2. Zajrzyj do nadmorskich miasteczek półwyspu. Niektóre są znane mniej, inne bardziej.
    Zajrzyj do:

    Vieste

    Białe miasteczko, położone na wschodnim skraju półwyspu Gargano. Vieste podbije twoje serce i rozkocha, zechcesz pozostać tu na dłużej.
    Drogowskazem do miasteczka jest wyrastająca prosto z morza, skalna iglica - Pizzomuno. Ma ponad 20 metrów wysokości i nie ma chyba turysty, który nie robiłby sobie na jego tle fotografii. 
    Najstarsza część miasta wznosi się na wapiennych skałach wynurzających się z Adriatyku i daleko wysuniętym w morze skalistym cyplu.
    Wąskie uliczki z wiszącymi prześcieradłami, stare zabudowy oraz stary kościółek - w tym okazała i ładna katedra Santa Maria Assunta - czego chcieć więcej ?

    W katedrze znajduje się Gorzki Kamień, na którym w 1554 roku najeźdźcy tureccy ścięli 5 tysięcy mieszkańców miasteczka.
    Nad miastem góruje stara warownia, która jest zajmowana przez wojsko i przez to niedostępna dla turystów.
    Polecam zobaczyć również muzeum archeologiczne (morskie)  - wstęp wolny.

    Peschici

    Peschici to malutka średniowieczna wioska położona na wzgórzu nad Morzem Adriatyckim.
    Typowa biała zabudowa, labirynty wąskich uliczek, ceramiczne dekoracje i przepiękne, kolorowe doniczki z kwiatami.


    W Pescchici znajdziesz resztki zamku, a w nim muzeum tortur (przechodzą ciarki na widok tych urządzeń). Wstęp - ok 3 euro od osoby dorosłej.

    Rodi Garganico

    Rodi Garganico to małe miasteczko leżące na północnym wybrzeżu półwyspu. Posiada interesującą starówką położoną na skale, z której rozpościera się fantastyczny widok na Adriatyk.
    Historia miasteczka sięga czasów greckich. 

    Centralnym miejscem w Rodi jest malowniczy plac, który jest wizytówką miasteczka. To tutaj wieczorami przesiadują mieszkańcy i spacerują turyści. 
    Wokół Rodi Garganico rosną lasy oraz plantacje cytryn i pomarańczy.

    Manfredonia

    Nieduże, ale niezwykle urokliwe miasteczko położone we wschodniej części Półwyspu Gargano. Największymi atrakcjami Manfredoni są: średniowieczny zamek należący niegdyś do rodu Hohenstaufów oraz kilka kościołów.
    Warta uwagi jest Bazylika w Siponto oraz opactwo św. Leonarda - Abbazia di San Leonardo in Lama Volara - jeden z klejnotów epoki romańskiej w Apulii. 

    Budynek był częścią kompleksu zbudowanego przez Krzyżaków na przełomie XI i XII.
    Nie jest znana dokładna data powstania, ale wiadomo, że w 1127 urzędowali tutaj regularnie kanonicy Świętego Augustyna.
    Opactwo znajduje się niedaleko Manfredoni - 7 km od Bazyliki w Siponto.
    Budynek należy do miejsc świętych leżących na transalpejskim historycznym szlaku Europy Via Francigena zwanym Drogą Lombardzką lub Drogą Frankijską biegnącym od Canterbury w Angli, przez Francję, Alpy, Włochy do Rzymu i dalej przez Apulię do portu w Brindisi a następnie do Ziemi Świętej.
    Opactwo było dużo większe, ale duża część została zniszczona przez brytyjskie wojska, które stacjonowały tutaj podczas II wojny światowej.
    Zarówno bazylika w Siponto jak i opactwo św. Leonarda są bardzo chętnie wybierane przez narzeczonych na ceremonie ślubne.
    W dzień przesilenia czerwcowego gdy promienie słoneczne przebijają Foro Gnomonico umieszczone na dachu kościoła, na posadzce wyświetla się cień z ośmioma promieniami, dokładnie w połowie odległości pomiędzy dwiema kolumnami.

    W 2014 roku rozpoczeto odbudowę i poprawę stanu kompleksu w celu udostępnienia go w całości.
    3.Vico Garganico
    Samo Vico jest malutką górską osadą. Kościółek, kilka wąskich uliczek - ciasno upakowanych na szczycie wzgórza i wszechobecna cisza. To jedna z najładniejszych wiosek, które można znaleźć w okolicy. Z daleka wygląda po prostu czarująco.
    Vico del Gargano nazwany jest Wioską Miłości - ze względu na uliczkę o nazwie Vicolo del bacio, patronem miasteczka jest święty Walenty, a w każde lato obchodzi się tutaj święto miłości - Vico Love Fest.
    Aleja pocałunku znajduje się kilka metrów od kościoła San Giuseppe, w samym sercu historycznego centrum miasteczka. 

    Legenda głosi, że aleja w przeszłości była błogosławionym miejscem kochanków.
    4.San Giovanni Rotondo
    W San Giovanni Rotondo znajduje się sanktuarium słynnego Ojca Pio.
    Najlepiej pojechać tam w tygodniu. Można spokojnie zobaczyć konfesjonał w którym spowiadał ojciec Pio, jego celę oraz pomodlić się przy trumnie.

    5.Monte Sant'Angelo
    Monte Sant"Angelo zbudowane jest na wzgórzu, na wysokości 843 m. n.p.m. Jest jednym z najstarszych miasteczek na wyspie. 
    Dojazd do miasteczka jest ekscytującym przeżyciem, trzeba pokonać liczne zakręty i różnice wysokości, ale widoki są tego warte. 
    To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsce w okolicach Gargano. Pozostawia po sobie niezapomniane wrażenie.
    W Monte Sant'Angelo musimy zobaczyć Sanktuarium Św. Michała Archanioła. To tu Michał Anioł miał objawiać się kilkakrotnie, konsekrując tym samym miejsce pod przyszłą bazylikę. Do dziś mówi się, że jest to miejsce nie ludzką ręką poświęcone.
    Znakiem rozpoznawczym miasteczka są zabytkowe domy pielgrzymie, różniące się ważnym szczegółem – kształtem komina. W zamierzchłych czasach, były one znakiem dla przybywających do miasta pielgrzymów, którzy szukali schronienia – właśnie z pomocą komina mieli rozpoznać miejsce przeznaczenia.

    6.Foresta Umbra
    Foresta Umbra jest ostatnim fragmentem starożytnego lasu Nemus Garganicum, który porastał większość Apulii.  Nazwany jest lasem cieni ze względu na gęstość zadrzewienia.
    Miejsce, które nie może być pominięte przez miłośników przyrody i zwierząt, zobaczysz, ile razy będziesz musiał się zatrzymać, aby przepuścić dziki czy krowy ! 
    Polecam przeżyć tę przygodę z Gargano Jones - jeden z najbardziej doświadczonych przewodników tego obszaru. Na pokładzie jeepa 4 × 4 poznacie dzikie tereny lasu Cieni!
    Las cieni otacza gminy Vico del Gargano, Vieste i Monte Sant'Angelo. Od 2017 r. Las Umbra został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

    7.Zwiedzanie jaskiń w okolicach Vieste
    Linia brzegowa półwyspu Gargano pomiędzy Vieste i Mattinata charakteryzuje się ciekawymi jaskiniami. Znajduje się tam około 20 jaskiń, powstałych w wyniku procesu krasowienia.
    Wydaje się, że ściany skał wapiennych zostały ukształtowane przez wykwalifikowane ręce, a to tylko powolna praca wiatru, morza i soli.
    Najbardziej znane jaskinie to:

    • Grotta del Serpente – Grota Węża, nazywana tak, od znalezionych tam skamieniałości gadów,
    • Grotta Campana Grande – bardzo wysoka jaskinia, która swoim kształtem przypomina dzwon, 
    • Grotta dei pipistrelli - Jaskinia Nietoperzy bierze swoją nazwę od obecności wielu nietoperzy w tej grocie. 
    • Grotta Sfondata – Grota Przebita czyli nie posiadająca stropu, 
    • Grotta Calda – Gorąca Grota, nazwana z powodu wysokich temperatur panujących w środku, 
    • Grotta dei Pomodori bierze swoją nazwę od czerwonych narośli obecnych na ścianach przypominających pomidory. W rzeczywistości są to morskie muszelkowce, prawdopodobnie mięczaki i powszechnie znane jako pomidory morskie.
    W starożytności w tych jaskiniach łowiono ryby, a w latach 60’ i 70’ były dobrym miejscem postoju dla przemytników.
    W okresie letnim są organizowane wycieczki statkami do jaskiń leżących nad morzem tzw. Tour delle Grotte. Na rejs trzeba sobie zarezerwować sobie kilka godzin.
    Dodam, że jeśli marzysz o czymś niezwykłym, polecam wybrać się na taką wycieczkę.
    Rejs pozwoli zobaczyć Ci piękno wybrzeża, które trudno dostrzec z ziemi.

    Wpływa się do kilku grot przeciskając się przez wąskie wejścia do jaskiń.
    Więcej o jaskiniach znajdujących się nad morzem znajdziesz opisane tutaj.

    8. Odwiedź piękne plaże
    Nic tak nie pociesza oczu jak przepiękna plaża.
    Wybrzeże w okolicach półwyspu Gargano jest wciąż dziewicze, z wieloma malowniczymi plażami, małymi zatoczkami i wspaniałą śródziemnomorską roślinnością.
    Polecam Wam dwie, które naprawdę warto zobaczyć: Spiaggia dei Faraglioni i spiaggia Vignanotica.
     

    Baia delle Zagare i Baia dei Faraglioni - to dwie nazwy tej samej plaży. Plaża kamienista znana z dwóch formacji skalnych zwanych faraglioni. Plaża Baia dei Faraglioni należy do jednego z najbardziej luksusowych hoteli na Gargano.
    Na plażę Faraglioni trzeba wiedzieć, gdzie zjechać z drogi(jest zakaz, ale nie trzeba się nim przejmować, trzeba zjechać w prawo stromo w dół pod wiadukt, przed restauracją Monte Barone) i przespacerować się około 1km szutrową drogą.
     

    Polecam również plażę Vignanotica - to jedna z najpiękniejszych plaż we Włoszech. Znajduje się 25 kilometrów na południe od Vieste. Można tam dojechać samochodem albo popłynąć statkiem .
    Z głównej drogi (SP53) trzeba zjechać w zjazd na plażę Lido di Vignanotica lub Baia di Vignanotica, zaraz obok znajduje się restauracja La Montagna.
    W wysokim sezonie na plaże Vignanotica można dostać autobusem odjeżdżającym co 10-15 minut z płatnego parkingu, który kosztuje 7 euro i dowozi na plażę w 5 minut .
    Pamiętajcie tylko o butach do pływania - dno jest skaliste! Mogą boleć trochę stopy. Morze blisko od brzegu jest dosyć głębokie. 

    Plaża Vignanotica
    Jeśli lubicie serf polecam Spiaggia Lunga w Zatoce Santa Maria. Znajduje się około 5-6 km na północ od Vieste.
    9.Łuk San Felice - Łuk św. Feliksa.
    Kilka kilometrów od miasteczka Vieste, zwanego perłą Gargano(jakieś 8km przed Vieste, jadąc od strony Mattinaty)znajduje się wspaniały punkt widokowy położony obok zniszczonej wieży, w oddali widać zatokę ze skalnym łukiem, za nim - kolejną zatokę.
    Łuk św. Feliksa jest jednym z najpiękniejszych i najbardziej fotografowanych miejsc na Gargano. Został odkryty w latach 80 przez turystów po reklamie znanych czekoladek "Bacio" ( po polsku Pocałunek) firmy Peruggina.
    10. Trabucchi
    Kolejnym charakterystycznym elementem wybrzeża półwyspu Gargano jest obecność licznych trabucchi(trebuszy), drewnianych konstrukcji wykorzystywanych do łowienia ryb.
    Pas wybrzeża pomiędzy Peschici i Vieste jest jednym z najbardziej malowniczych w basenie Morza Śródziemnego. To tutaj od ponad wieku tkwią w białych skałach autentyczne drewniane trebusze - wynik pomysłowości rybaków z Vieste i Peschici. 

    Według niektórych miejscowych historyków sięgają one jeszcze czasów Fenicjan.
    Trebusze to system połowowy wciąż działający w tych częściach Apulii.

    Trabucchi muszą być umieszczone na odpowiednim terenie. Morze musi mieć odpowiednią głębokość - przynajmniej 5 metrów, dno musi być piaszczyste i skierowane w kierunku południowo - wschodnim lub północno - zachodnim w celu pomyślnego wykorzystania prądów morskich.
    Wiele z nich zamieniono dziś na dobrze prosperujące restauracje.

    11.Wyspy Tremiti
    Będąc na Półwyspie Gargano trzeba też wybrać się na jednodniową wycieczkę statkiem na położone w odległości 21 km Wyspy Tremiti. Nie sposób nie docenić ich piękna i niezwykłości.
    Najciekawszą z nich jest San Nicola ze starą twierdzą i dawnym klasztorem z X wieku, oraz największa z wysepek – San Domino, której skaliste brzegi kryją wiele ciekawych grot.
    Warto zobaczyć statuę Ojca Pio położona 14 metrów pod wodą. Na Półwyspie Gargano Ojciec Pio spędził ponad 50 lat życia.Widziałam i robi niesamowite wrażenie.
    W zależności od miejscowości, w której zdecydujemy się wykupić wycieczkę na wyspy, jej koszt to około 35 euro za osobę. Porty oferujące takie wyprawy to Termoli, Ortona, Vieste, Rodi Garganico, Peschici, Vieste oraz Manfredonia. 

    12. Margherita di Savoia
    Długo zastanawiałam się czy polecić Wam to miejsce ? Czy zatrzymać tylko dla siebie? 
    Miasteczko nie leży na półwyspie, ale warto tam wstąpić.
    Margherita di Savoia to małe miasteczko na wybrzeżu Adriatyku, które szczyci się największymi polami solnymi(saline) w Europie i drugimi co do wielkości na świecie, zaraz po Boliwii.

    Produkują one 5-6 milionów metrów sześciennych soli rocznie.
    Samo miasteczko ma w sobie rustykalny urok, który pojawia się tylko w miejscu, które jeszcze nie zostało nietknięte przez masową komercję. 
    Znajdziesz tutaj kilometry dziewiczych pięknych plaż. Większość z nich, w centrum miasteczka jest własnością prywatną i trzeba zapłacić, aby się dostać albo po prostu wynająć leżak.
    Dlaczego warto pojechać do Margherita di Savoia ?
    Nie można pominąć różowych zbiorników wodnych i flamingów.
    Różowe zbiorniki są częścią pól solnych. Zobaczysz sól w kolorze najdoskonalszego pastelowego różu, szczególnie w pochmurny dzień.
    Zastanawiacie się na pewno, dlaczego są różowe?
    W ostatnim etapie procesu parowania jak się okazuje, pojawiają się maleńkie krewetki bogate w beta-karoten nadając różowy odcień.
    Gdy woda jest w większości odparowywana w jeziorze, są one w wyższym stężeniu, a ich kolor jaśnieje bardziej.
    Następna rzecz, którą nauczyłam się w Margherita, że ​​te same krewetki są powodem, dla którego różowe flamingi nie tylko gromadzą się w Margherita di Savoia, ale również dlatego, że są różowe - założę się, że o tym nie wiedziałeś!
    Różowe upierzenie nie jest wcale darem od natury. Fleming różowy jest tak naprawdę biały, a jego specyficzne upierzenie jest wynikiem pożywienia bogatego w czerwony barwnik - astaksantynę.

    Tak bogaty ekosystem w minerały przyciąga wiele dzikich zwierząt, przez to Margherita di Savoia jest doskonałym miejscem do obserwacji ptaków.
    Produkowane są tutaj sole morskie, które nie zawierają żadnych substancji antyzbrylających.
    Sole po skrystalizowaniu się są dodatkowo suszone. Dzięki temu, że poddawane są procesowi suszenia, możemy z powodzeniem stosować je w młynkach i solniczkach. 

    Jeśli chcesz zwiedzić saline musisz zarezerwować wizytę u organizacji ochrony środowiska Legambiente.
    13.Alberobello
    Do Alberobello pierwszy raz pojechałam jak byłam na półwyspie Gargano. 200 km w jedna stronę ? Zapytacie czy warto było ? Oczywiście, że tak.

    14. Pizzica
    Pizzica to taniec z Południa Włoch, który mieliśmy okazję wiele razy zobaczyć.
    Korzenie Pizzica sięgają dionizyjskich świąt i mitu pogańskiego pająka tarantula. Według powszechnego przekonania, kobieta zostaje ugryziona przez pająka. Pizzicu (ugryzienie) pająka stan głębokiej depresji, który może zostać uzdrowiony jedynie przez muzykę - szybką i hipnotyzującą. Osoba ugryziona przez tarantulle tańczy do rytmu tamburyn, wchodząc w ten sposób w uzdrawiający trans. Tańczy się dopóki umysł ugryzionej osoby zostaje wyzwolony od choroby.

    CO ROBIĆ NA GARGANO ?


    W Foresta Umbra oraz w Parku Narodowym Gargano zostały utworzone szlaki spacerowe, zachwycające turystów zielenią. Każdy znajdzie tu coś dla siebie. 
    Nurkowanie, snorkeling, winsurfing, żeglarstwo, kitesurfing, surfing, kajakarstwo i inne sporty wodne, są dostępne dzięki wspaniałym warunkom naturalnym półwyspu.

    GDZIE SPAĆ ?

    Gargano ma bardzo bogatą bazę noclegową, oto dwa miejsca w których do tej pory nocowałam:
     

    Mattinata: 
    Residence San Michele
    SP 53 Mattinata-Vieste km. 11 Mattinata
    Tutaj link


      Vieste
      Residence Palm Garden
      Località Le Mezzane 1 71019 Vieste
      Tutaj link

        JAK DOJECHAĆ ?

        Na bezpośrednie połączenie z Polski z Gargano musimy jeszcze poczekać. Chyba, że wybierasz się samochodem. Wtedy m.in. do Vieste dotrzemy słynną Autosole(Autostradą Słońca) – najdłuższą we Włoszech, bo liczącą prawie 800km.
        Spośród wszystkich dostępnych połączeń najłatwiejszym będzie jednak lot do Bari. Z Bari do najpopularniejszej miejscowości na Półwyspie Gargano – Vieste, jeżdżą już autobusy prosto z lotniska. Rozkład dostępny tutaj: http://pugliairbus.aeroportidipuglia.it/default.aspx.

        JAK SIE PORUSZAĆ PO GARGANO?

        Sam Półwysep Gargano jest dość dobrze skomunikowany, do najważniejszych i jednocześnie najładniejszych miejscowości dotrzemy autobusami lub pociągami (http://www.ferroviedelgargano.com/). W mniej dostępne zakątki Apulii potrzebna własna łódka, ewentualnie wynajęta wraz z innymi turystami, dowodzona przez lokalnego przewodnika.

        CO JEŚĆ W GARGANO ?

        Jestem pewna, że jeśli już odwiedziłeś Apulię, na pewno wiesz, jak dobra jest tam kuchnia. Jeśli jeszcze tam nie byłeś, nie możesz dłużej czekać i powinieneś udać się tam jak najszybciej!
        Ale czy wiesz, co jeść w Apulii ?
         

        Podobnie jak wszystkie włoskie regiony, Gargano ma swoje własne wina, sery i wedlinę, które można znaleźć na targach, jak i w sklepach spożywczych. Słynie jednak z cucina povera - kuchnia wiejska. Jak sama nazwa wskazuje, jest to proste jedzenie, które już jest wyjątkowe dzięki świeżości składników: nie ma potrzeby szykowania wyszukanej żywności, gdy masz produkty wysokiej jakości.
        Najsłyniejsze produkty to: oliwa Dauno, typowy makaron Orecchiette, Salicornia (szparagi morskie), fasola Carpino, owczy ser Canestrato Pugliese, słone obwarzanki taralli, mozzarella caciocavallo Carpino i mozzarella Buffalo z Gargano.
         

        Chleb i focaccia w Apulii są znane w całych Włoszech ze względu na ich smak, jak i tradycyjny sposób przyrządzania.
        Do tej pory pamiętam smak focaccii w Monte Sant'Angelo, w piekarni przed wejściem do Zamku.
        Tradycyjna focaccia przygotowywana ze świeżych pomidorów, soli, oliwy i oregano. Spróbuj również focacci z ziemniakami i oregano.
        Polecam tę piekarnię, nie tylko ze względu na smak, ale również ceny i życzliwość właścicieli.
         

        Koniecznie musicie spróbować Raratura i Calzone Pasquale - typowe przysmaki w Rodi Garganico. 
        Raratura to spiralna pizza - jeden z najstarszych przepisów Rodi. Prosty w wykonaniu i bardzo smaczny - pizza z nasionami kopru włoskiego. Wszystko, co musisz zrobić, to zrobić ciasto, posypać nasionami kopru, następnie pokroić ciasto na pasy i ułożyć spiralę.
        Calzone Pasquale trzy składniki: cebula, sardele i rodzynki. Żaden z tych trzech smaków nie przeważa nad pozostałymi, ale zamiast tego łączą się idealnie, tworząc idealny pikantny słodko-słony smak.
         

        Dwa inne typowe produkty to Pizza Rodiana i le pettole, nasączone "vin cotto di fichi", rodzaj syropu stworzonego przez podwójne gotowanie dojrzałych fig, stosowany również w wielu innych przepisach.
         

        Rodi Garganico słynie na całym świecie również z produkcji owoców cytrusowych. Najsłynniejsza jest Femminello Lemons - najstarsza cytryna we Włoszech.
         

        Półwysep słynie również owoców morza. Duża część połowów odbywa się w przybrzeżnych lagunach Varano i Lesina.
        Główną produktem okolicy są małże, ale każda restauracja serwuje również świeżo złowione ryby, kalmary lub mątwy. Polecam zupę rybną, która jest specjalnością tego regionu.

        Śródziemnomorskie smaki, które zadowolą wszystkie podniebienia.


        Półwysep Gargano to zdecydowanie jedno z najwspanialszych miejsc na Półwyspie Apenińskim, wciąż niedoceniane przez zagranicznych turystów. Decydując się na wakacje w tej części Włoch będziecie mogli wczuć się w pełni w klimat tego kraju i naprawdę solidnie wypocząć na łonie natury.
         

        Mam nadzieję, że poczekacie na ciąg dalszy moich apulijskich opowieści. Już teraz możecie poczytać o:
        - Wyspach Tremiti
        - Alberobello


        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

        Pozdrawiam


        Renata

        6 miasteczek nad jeziorem Garda, które trzeba zobaczyć

        $
        0
        0
        Jezioro Garda jest największym jeziorem we Włoszech, a także najczęściej odwiedzanym.
        Znajduje się na północy kraju, w połowie drogi między Mediolanem, a Wenecją.
        Jest jednym z tych miejsc, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.
        Uważane jest za autentyczny naturalny skarb, dzięki różnorodności krajobrazów: malownicze miasteczka, plaże z krystalicznie czystą wodą, skaliste klify, termy i ośnieżone szczyty - czego można więcej chcieć ?
        Wiele postaci literackich i artystycznych w przeszłości zostało zauroczonych atmosferą Gardy: Catullus, Goethe, Tennyson, D.H. Lawrence, Gustav Klimt, Kafka, Ezra Pound i James Joyce to tylko niektórzy, którzy znaleźli inspirację wzdłuż jego brzegów.
        Najlepszym sposobem na zwiedzenie jeziora jest wybranie centralnie położonego miasteczka, a następnie wyruszenie w rejs, promem, pieszo lub samochodem, do innych pięknych miasteczek. 
        Desenzano na pewno będzie dobrym wyborem, tutaj dociera pociąg i łatwo dojechać.
        Wszystko, co pozostało do zrobienia, to zdecydować, co teraz zobaczyć - a przy tak wielu kolorowych miasteczkach nad jeziorem nie jest to naprawdę łatwy wybór!
        Oto 6 najpiękniejszych miasteczek, które trzeba zobaczyć i których nie możesz przegapić!
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda

        Jeśli potrzebujesz pomocy w znalezieniu praktycznych informacji o Italii, zapraszam Cię do mojej grupy na facebboku: Włochy po mojemu.

        1. SIRMIONE

        Urocze Sirmione jest z pewnością jednym z najpiękniejszych miejsc nad jeziorem Garda. Miasteczko leży na południowym brzegu jeziora, na końcu niewielkiego półwyspu. Otoczone przez zapierające dech w piersiach krajobrazy i ozdobione skarbami architektury, miasteczko przyciąga tłumy turystów swoimi wodami termalnymi, dzięki którym można cieszyć się chwilami niezapomnianego relaksu.
        Woda w uzdrowisku osiąga temperaturę 70° C i dzięki zawartej w niej siarce wspomaga leczenie chorób górnych dróg oddechowych oraz schorzeń reumatycznych.

        Co robić w Sirmione?
        Najważniejszymi zabytkami są kościoły św. Anny, Najświętszej Maryi Panny Śnieżnej, w którym zobaczyć można ciekawe freski oraz Madonnę namalowaną na kamieniu, kościół św. Piotra w Mavino oraz Oratorium Świętych Vito i Modesto.
        Warto zobaczyć również średniowieczny zamek, twierdzę zbudowaną na przełomie XIII i XIV wieku, która wita podróżnych przy wejściu do miasta i może być zwiedzana na własne życzenie - idealne na widoki na miasto i jezioro.
        Kiedy skończysz spacerować wmiasteczku, udaj się na koniec cypla, gdzie można zwiedzić ruiny masywnej rzymskiej willi - Grotte di Cattullo, starożytnego rzymskiego poety, wybudowanej na przełomie końca I wieku p.n.e. i I wieku n.e.
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda
        Widok z zamku

        2. MALCESINE

        Niezwykłe miasteczko położone w malowniczej scenerii w północno–wschodniej części jeziora.
        Nad samym jeziorem znajduje się urocze stare miasto, przy którym znajduje się piękny port, place i piękne kamienice kryjące w sobie dobre restauracje i klimatyczne hotele.
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda

        Jedną z atrakcji jest warowny zamek Castello Scaligieri z VI wieku. 
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda
        Widok z zamku
        Wewnątrz zamku znajduje się muzeum, w którym można zobaczyć wystawę fauny i flory góry Monte Baldo, a także rysunki Goethego przedstawiające Gardę. 
        Przy dobrej pogodzie koniecznie trzeba wjechać kolejką gondolową na szczyt góry Monte Baldo (1750 m. n. p. m.).
        Nie ma tu takich tłumów jak w Sirmione!

        3. LIMONE SUL GARDA

        Prawdopodobnie jedno z najbardziej malowniczych miasteczk nad jeziorem.
        Limone sul Garda zachwyca widokami. Położone jest w północnej części jeziora, stanowi niesamowite połączenie jeziora i schodzących do niego gór.
        Limone ma przyjemną nadmorską promenadę, bardzo przytulne stare miasto z mnóstwem restauracji, kawiarni i małych sklepików.
        Kiedyś Limone słynęło z produkcji cytryn i limonek – dziś znajdziecie tu sporo sklepików oferujących cytrynowe suweniry – mydełka, likiery i całą masę innych gadżetów.
        Możesz łatwo połączyć wizytę w Limone z wizytą Malcesine lub Riva.
        Polecam zostawić samochód na płatnym parkingu w Limone i popłynąć promem. Odległość nie jest zbyt duża, nie trwa to długo i opłaty promowe są również rozsądne.
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda

        4. GARGNANO

        Jedno z mniej znanych miasteczek położonych nad wspaniałym jeziorem Garda. Znajduje się na zachodnim brzegu jeziora.
        Niewielka miejscowość, posiada zaledwie kilka atrakcji turystycznych, jednak zachęcam tam wstąpić.
        Gargnano szczyci się piękną linią brzegową - jest wspaniałym miejscem na relaks i odpoczynek.

        Co zobaczyć w Gargnano ?
        Główne atrakcje to kościół San Martino, który znajduje się na północy i klasztor San Francesco, który leży na południu. Obydwa budynki powinny być odwiedzane przez każdego, kto ceni sztukę oraz historię.
        Warto wspomnieć, że klasztor został zbudowany w XIII wieku i jest hołdem osiągnięć architektonicznych tamtej epoki. Ale najpiękniejszym zabytkiem w miasteczku jest Palazzo Bettoni budowany na wzór pałacu Schönbrunn. 
        Jest jednym z największych budynków otaczających jezioro Garda. Niestety nie jest dostępny dla publiczności. 
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda

        5. RIVA DEL GARDA

        Riva del Garda to urocze miasteczko otoczone stromymi klifami i wysokimi górami na północnym brzegu jeziora Garda. 
        Ze względu na swoje dziedzictwo kulturowe i magiczną atmosferę, uważane jest za jedno z najpiękniejszych miejsc nad jeziorem.
        Jeśli szukasz miejsca nad jeziorem na jednodniową wycieczką zdecydowanie miasteczko jest idealnym miejscem dla Ciebie.
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda

        Co zobaczyć w Riva del Garda ?
        W historycznym centrum Riva del Garda warto zobaczyć barokowy kościół Inviolata, zaprojektowany przez portugalskiego architekta, Piazza Tre November z imponującą wieżą Apponale oraz Piazza San Rocco.Głównymi zabytkami w miasteczku jest Pałac Pretoriański, który mieści pod swoją loggią kilka rzymskich i średniowiecznych nagrobków. Warto również zajrzeć do Twierdzy - w której mieści się Museo Alto Garda. Koniecznie trzeba zobaczyć wenecką fortecę zbudowaną na zboczach góry Rocchetta na wysokości około 160 metrów. W przeszłości Riva del Garda gościła znakomite osobistości, takie jak Nietzsche i Kafka.

        6. TORBOLE

        Torbole leży na północno-wschodnim brzegu jeziora u podnóża góry Baldo.
        Biorąc pod uwagę swoją pozycję, zakaz używania motorówek, stałe wiatry, które sprawiają, że miasteczko stało się miejscem jest ulubionym miejscem miłośników sportów wodnych takich jak windsurfing i kitesurfing.
        Malownicze centrum historyczne Torbole zachowało swój pierwotny wygląd, typowy dla wioski rybackiej: mały port z charakterystycznymi XV-wiecznymi budynkami i wąskimi uliczkami, gdzie można oddychać magiczną atmosferą z przeszłości.
        Torbole była ulubionym miejscem wielu znamienitych artystów, takich jak pisarz Goethe, który określił Torbole jako "cud natury, urokliwe miejsce".
        W Torbole możesz również wybrać na szlak Busatte Tempesta, na pewno nie pożałujesz.
        jezioro Garda, Garda, Malcesine, Sirmione, Riva del Garda, Torbole,Gargnano, Limone sul Garda


        Mam nadzieję, że poczekacie na ciąg dalszy moich opowieści o jeziorze. Już teraz możecie poczytać o:
        - Jezioro Garda #1 - region Wenecja Euganejska
        - Szlak Busatte - Tempesta nad jeziorem Garda



        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

        Pozdrawiam

        Renata

        42 włoskie fakty o mnie, na moje 42 urodziny

        $
        0
        0
        Z racji tego, że nie przychodzi mi do głowy sensowny pomysł, postanowiłam napisać podobny artykuł do zeszłorocznego, z tą różnicą, że w tym roku o jeden fakt więcej i wszystko związane będzie z Italią. To niepowtarzalna okazja, by mnie lepiej poznać! 
        Właśnie dzisiaj jest ten dzień, kiedy kończę 42 lata. Niektóre kobiety płaczą, a ja ze stoickim spokojem przejmuje następny rok w moim dowodzie. Czuję się, że jestem w najlepszym okresie mojego życia i bardzo się z tego cieszę! Nie chcę być młodsza! Jest mi z tym dobrze.
        No to zaczynamy.



        1. Do Włoch przyjechałam 22 lata temu, miałam niecałe 20 lat. Młodziutka byłam, nie powiem głupiutka, bo zawsze wiem, co robię. Żyję we Włoszech już więcej niż w Polsce. Pisałam o tym tutaj.
        2. Powodem nie była fascynacja tym krajem (w tamtym momencie jeszcze nie zdawałam sobie z tego sprawy), a pewien Włoch.
        3. Nasza miłość trwa już 23 lata. Raz jest dobrze, raz jest źle, ale które dobre małżeństwo żyje w miodzie ? W każdym razie do tej pory nie zmieniłabym mojego wyboru:-)
        4. Może o tym nie wiesz, ale mój mąż nie jest rodowitym Włochem — tata Włoch, mama Polka, a on urodził się pod Paryżem. Mieszkał 1 km od miejsca, gdzie spadł kilkanaście lat temu Concorde.
        5. Gdy przyjechałam do Włoch, nie mówiłam po włosku. Z mężem rozmawialiśmy po francusku. Nasza miłość nie była epistolarna. Mąż urodził się we Francji (do tej pory mówimy obydwoje bardzo dobrze po francusku), nie umiał pisać po francusku (do Włoch wyemigrował, gdy miał 4 lata). Znaleźliśmy na to pomysł, wysyłaliśmy sobie kasety magntefonowe w języku francuskim. Do tej pory mamy te kasety.
        6. Pierwszą piosenkę, która zadedykował mi mąż to Una canzone per te zespołu 883 - oczywiście słuchałam ją po raz pierwszy na kasecie. Do tej pory mam sentyment do ich muzyki.
        7. Muzyka, której słucham, zależy od mojego nastroju, lubię różne gatunki muzyki – rock, pop, muzyka klasyczna. Kto mnie śledzi na Facebooku to wie, że uwielbiam U2. Już się cieszę na tegoroczny koncert w Mediolanie(bilety oczywiście już zakupione !!!). Z włoskiej muzyki słucham: Vasco Rossi, Biagio Antonacci, Bandabardo(usłyszałam ich po raz pierwszy 15 lat temu w barze w Vernazza), RondoVeneziano. W tym roku byłam na koncercie Biagio Antonacci, jestem zachwycona.
        8. Moją pierwszą pracą we Włoszech była praca w restauracji. Za pewno wielu z Was pomyśli, przez to na blogu kuchnia. Nie prawda. Moja fascynacja kuchnią jest już od małego, zawsze lubiłam zaglądać do garnków. Mama jest wspaniałą kucharką.
        9. Do tej pory robiłam już wiele rzeczy, od restauracji do pracy w biurze, miałam nawet przez 5 lat własną firmę.
        10. W tym momencie jestem tutto fare(sekretarka, księgowa, manager) w firmie męża.
        11. Języka włoskiego nauczyłam się sama. Jestem samoukiem. Na temat mojej nauki języka możecie poczytać u Beaty, udzieliłam na ten temat wywiadu.
        12. Włoski styl życia to zdecydowanie styl, który mi odpowiada. Niektórzy nie znoszą popołudniowej sjesty, a dla mnie to coś, co uwielbiam praktykować ! Uwielbiam to, że można spotkać się z rodziną w porze obiadowej.
        13. Może to Cię zaskoczy, ale nie wypijam litrów włoskiego espresso. Kawę piję raz dziennie, no dobrze – dwie. Moim uzależnieniem jest jednak herbata! Najlepiej Earl Grey! Koniecznie do śniadania. To wszystko nie oznacza, że nie lubię pójść do włoskiego baru na espresso.
        14. Za to jestem dużą fanką pasty, bez tego nie mogłabym już żyć. Choć nie lubię tego stereotypowego słowa, mogę się przyznać, stałam się makaroniarką.Wiele razy spotkałam się z takim stwierdzeniem, że Włochy to tylko makarony. To prawda, że na obiad Włosi jedzą makaron. Ale, jeśli ktoś makaronu nie lubi, może zjeść przystawkę i coś z drugiego dania. Kocham kuchnie włoską za jej różnorodność!
        15. We Włoszech nauczyłam się czerpać przyjemność z jedzenia, wcześniej po prostu była to dla mnie jedna z wielu czynności, które trzeba wykonać, żeby przeżyć i dobrze się czuć. Włosi nauczyli mnie, że jedzenie to coś więcej niż przyjmowanie pokarmu, że jedzenie może stać się pasją. Nauczyli mnie także czegoś, czego moim zdaniem bardzo brakuje w Polsce: to, że dobra kuchnia to szybka kuchnia, że nie trzeba stać godzinami przy garach, skoro można przygotować coś pysznego w krótkim czasie .
        16. Nigdy nie byłam na żadnej diecie. Uwielbiam jeść! Kuchnia włoska stała się moja ulubioną. Staram się zdrowo odżywiać, ale wiadomo, że różnie z tym bywa. Ograniczam jednak bardzo niezdrowe jedzenie (fast foody, słodycze czy chipsy ).
        17. Stałam się fanką sezonowego jedzenia...oprócz pomidorów, które muszą być zawsze w mojej kuchni.
        18. Nigdy nie interesowała mnie piłka nożna. Chcąc nie chcąc wiem na ten temat sporo. Zawsze się śmieje z tego, mąż mówi do mnie na ten temat dużo, chcąc nie chcąc przez to wiem prawie wszystko. Byłam nawet kilka razy na meczu Juventusu.
        19. Zawsze byłam punktualna. Nie lubiłam się spóźniać. Dostawałam szału jeżeli mam się spóźnić nawet 5 minut.We Włoszech zmieniłam się, inaczej dostałabym fioła. Najciekawszym faktem stało się to, że najbliżsi znajomi stali się przeze mnie punktualni. Gdy spóźnię się kilka minut, dzwonią po mnie.
        20. Moje prawo jazdy zrobiłam już na obczyźnie, może przez to nie sprawa mi problemu jazda we Włoszech. Mówi się, że Włosi są fatalnymi kierowcami, a większość samochodów w tym kraju miała wypadek. Wszyscy narzekają na Włochów za kierownicą, a ja uważam, że są wspaniałymi kierowcami. Sama powoli zaczynam zapominać o kierunkowskazie.
        21. Przez to, że spędziłam dużo czasu za kierownicą, znam lepiej rejony mojego regionu niż mąż.
        22. W Polsce w dowodzie czy paszporcie nie miałam dwóch imion, We Włoszech zostałam tym uraczona. W gminie, przy meldunku spisują dane z aktu urodzenia - moje obecne dane w dowodzie włoskim to Renata Wioletta Pawlowska. Włosi twierdzą, iż np. przyjmowanie nazwiska męża po ślubie to zwyczaj seksistowski. Włoskie przepisy nie pozwalają na zmianę nazwiska po ślubie, więc jeśli pobieracie się we Włoszech, nie będziesz mogła przyjąć nazwiska męża.
        23. Gdy we Włoszech rozmawiasz głośno, nie znaczy się, że się kłócisz. Sama mówię podniesionym głosem. Z kim przestajesz takim się stajesz. Powiedzenie to bardzo trafnie określa realia mojej rzeczywistości.
        24. To samo dotyczy gestykulacji, nawet rozmawiając przez telefon gestykuluje. Często śmieje się sama z siebie.
        25. Wielu znajomych we Włoszech mówi na mnie zingara(cyganka) ze względu na moje podróże.
        26. Moim ulubionym miejscem w moim regionie jest Pellestrina - wyspa laguny Weneckiej. Jeśli mam się gdzieś zestarzeć, to na pewno tam. Nawet jeden dzień spędzony na Pelllestrinie mnie resetuje.
        27. Moim ulubionym miastem jest Wenecja, którą uważam, że znam bardzo dobrze. Ile razy tam byłam ? Ciężko powiedzieć, może przekroczyłam już setkę, a nawet więcej(wiem, wiem szczęściara ze mnie !) Ciężko w to uwierzyć, ale kiedyś nie byłam fanką tego miasta. Gdy mam gości, każdy chce ze mną tam jechać. Zawsze ten sam szlak. Ta sama nuda. Przez to miałam dość. Przez blog odkryłam to miasto na nowo, teraz uważam, że to jedno z piękniejszych miast na świecie. Zmieniłam moje zdanie.
        28. Do tej pory najwięcej razy byłam w Toskanii, następnie w Marche i Apulii. Ale to Marche skradły moje serce. Jeśli jeszcze nie byłeś - polecam!!!
        29. Nie byłam w 2 regionach włoskich Molise i Aosta.
        30. Mój sposób podróżowania zmienił się bardzo w ciągu kilku ostatnich lat. Właściwie to ja się zmieniłam. Zawsze miałam plan, listę miejsc do zobaczenia - bieganie od rana do wieczora. Rozumiem tych, którzy żartują, że po powrocie z wakacji potrzebują drugiego urlopu, by odpocząć. Ja też wracałam zmęczona. Doszłam do wniosku, że i tak nie zobaczę wszystkiego, przestałam gonić. Wolę posiedzieć przy stoliku z lampką wina i poobserwować ludzi. Chce poczuć klimat miejsca, w którym jestem. Stawiam na jakość, a nie na ilość.
        31. Przez to nigdy na moim blogu nie znajdziesz opisanego miejsca w którym nie byłam. Ja muszę pobyć, poczuć i posmakować.
        32. Życie na emigracji kojarzy się nam z przygodą i z czymś nowym, oryginalnym. Życie w obcym kraju, to nie tylko fajna przygoda, ale i niezła szkoła życia. Nowe środowisko, nowi ludzie, nierzadko obcy język, nieznane obyczaje i dziwna mentalność. Niektórym osobom przestawienie się na życie w innym kraju przychodzi łatwo, innym z dużym trudem. Ci pierwsi od euforii i zachłyśnięcia się szczęściem z przebywania w Italii, przechodzą w stabilną, pogodną normalność. Ci drudzy, walczą bez ustanku jak z wiatrakami, z tym co nowe, niezrozumiałe i inne. Walczą z trudnościami i często niepotrzebnie buntują się przed nieuniknionymi problemami życia codziennego każdego emigranta we Włoszech. Tego właśnie nie robię. Przestałam porównywać Włochy do Polski i odwrotnie. Stwierdziłam, że nie ma takiego sensu.
        33. Przez długi czas walczyłam z włoską mentalnością, w końcu stwierdziłam, że nie ma sensu psuć sobie zdrowia. Ostatnio doszłam do wniosku, że mój mąż stał się bardziej polski, a ja bardziej włoska.
        34 .W zeszłym roku moja przyjaciółka stwierdziła:"Ty już nie mogłabyś mieszkać w Polsce". Italia pochłonęła mnie w całości, a ja pozwoliłam się porwać świadomie i nieodwracalnie.
        35. Czego nauczyłam się we Włoszech ? I co podoba mi się najbardziej. Oprócz klasyki(krajobrazy, kuchnia itp.) Na pewno tego, ze Włosi bagatelizują wszystko i nie przejmują się każdą pierdołą. Nie obrażają sie na siebie wieki. Potrafią się sami śmiać z siebie.
        36. Z włoskiego życia mało co nie lubię, przyzwyczaiłam się prawie do wszystkiego. O tym co mnie irytuje możesz poczytać tutaj.
        37. Lubię otwartość we Włoszech. Włosi nie są zamknięci w sobie.
        38. Z przyjaźniami bywa różnie. Wprawdzie przyjaźnie w życiu dorosłym to nie to samo, co z lat szkolnych, ale niestety do prawdziwej przyjaźni potrzeba dużo cierpliwości. W związku z tym, przy odrobinie cierpliwości, kapce trudności i kilku latach wytrwałości, można znaleźć bratnią duszę we Włoszech.
        39. Stałam się cierpliwa. Włochy wymuszają to w Tobie.
        40. Od kilku lat z mężem budujemy nasz dom z kamienia. Marzy mi się, że kiedyś będę tam prowadziła moje warsztaty kulinarne.
        41. Z tego względu wiem co to za nerwy i koszty odnowy starego domu, dlatego rozmieszają mnie niektóre artykuły o nieruchomościach w Italii za 2.000 euro. A co po tym ? Dlatego na moim fanapegu nigdy nie udostępnie takiego artykułu, nie lubię wprowadzać moich czytelników w błąd.
        42. A na koniec rzecz, którą nauczyłam się w ciagu kilku ostatnich lat, prosta filozofia życiowa – jak coś się nie mieści w głowie, to trzeba mieć to gdzieś.

        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

        Pozdrawiam

        Renata

        Jak ugotować idealny makaron ?

        $
        0
        0
        Bardzo lubię makaron. Poczekaj, pozwól mi przeformułować: uwielbiam makaron. 
        Nie jestem Włoszką, ale bez makaronu nie potrafię już żyć. 
        Trochę żartuję z tytułem dzisiejszego posta, ale mam nadzieję, że zdobędziesz u mnie kilka wskazówek według, których, bedziesz wiedzieć: jak ugotować idealny makaron.
        Przez 22 lata nauczyłam się kilku rzeczy, które zrewolucjonizowały sposób, w jaki gotuję makaron. Nie wiem dlaczego, ale nawet jeśli makaron jest bardzo łatwym do przygotowania daniem, wielu zwykle nie mają pojęcia o tym, jak go ugotować, a przynajmniej nie udaje im się to zrobić prawidłowo. 
        Zbyt słony, niewystarczająca ilość soli, zbyt kremowy, mdły, zbyt słodki, ale przede wszystkim: rozgotowany! 
        Największą rzeczą, z którą boryka się większość ludzi w kuchni, jest wyczucie czasu — łatwo jest zepsuć obiad w zaledwie kilka minut nieuwagi. 
        Wiele osób mnie pyta jak mam gotować makaron? Czy dodaje sól do wody? Jak długo go gotować? Zdecydowałam się usiąść i napisać Wam kilka moich wskazówek.
        Oto kilka z nich: 


        1. Najważniejsza rzecz, nie gotujemy makaronu zawczasu! 

        Makron gotujemy i podajemy. 

        2. Mnóstwo wody. 

        Używaj wystarczającej ilość wody do przyrządzenia makaronu — jeśli nie ma wystarczającej ilości wody, tak by makaron mógł pływać, ryzykujesz masywną bryłą kleistego makaronu, i tego naprawdę nie da się naprawić. 
        Makaron lubi dużą ilość wody. W ten sposób każdy pojedynczy element makaronu ugotuje się równomiernie, nie przykleja się do dna garnka lub do innego makaronu. 
        Normalny stosunek to 100 g makaronu na 1 litr wody (tak mówią włoscy szefowie kuchni). 

        3. Wrząca woda. 

        Znowu niektórym z was może to brzmieć nieistotnie, choć tak nie jest. 
        Proszę, nie wrzucaj makronu do nieugotowanej wody. Niektórym może się to wydawać nieistotne, ale proszę, nie rób tego. 
        Makaron ugotuje się niejednorodnie, gdy woda nie będzie wrząca. Powinieneś poczekać, aż woda zagotuje się prawidłowo: gdy zobaczysz duże bąbelki, wrzuć makaron. 
        Możesz zmniejszyć gaz, dodając makaron, unikniesz wody na kuchence. 
        Następnie zwiększ płomień gazu po dodaniu makaronu od razu. 

        4. Sos musi być gotowy, zanim wrzucisz makaron do wody! 

        Chyba że zajmie Ci to kilka minut. 
        Jedyne, co robię, gdy makaron się gotuje, siekam świeże zioła i trze na tarce ser, jeśli go używam.

        5. Wystarczająca ilość soli. 

        Zapytasz mnie, ile soli powinienem użyć? 
        Odpowiedź brzmi: napij się wody i zdecyduj!
        Zwykle zaczynam od garstki soli kamiennej na 3-4 litry wody. Czekam, aż się rozpuści, a potem próbuję wodę łyżką. Woda musi być posolona tak, jak chcesz, aby makaron był posolony. 
        Jeśli woda jest zbyt przesolona, makaron będzie taki sam. 
        Sól dodajemy gdy woda w garnku zaczyna wrzeć woda (może się stać, że gotując wodę na makaron, nie będziemy gotowi z sosem i wygotuje nam się woda — trudno nam będzie później ocenić ile dodać soli). Gdy dodajemy sól, zmniejszamy płomień, inaczej pochlapiemy wszystko.

        6. Proszę, nie łam spaghetti ani żadnego innego makaronu. 

        Jeśli makaron ma kształt, długość, średnicę ... jest ku temu powód! 
        Długie spaghetti łatwiej się toczy wokół widelca. 
        Nie bądź barbarzyńcą: zachowuj kształt kupowanego makaronu. 
        Ponadto spaghetti może wystawać na początku, gdy wrzucisz je do wody, po kilkunastu sekundach stanie się miękkie i reszta sama wsunie się do garnka. 

        7. Mieszaj, aż woda się zagotuje. 

        Mieszanie makaronu podczas gotowania, zwłaszcza podczas pierwszych dwóch minut, pozwoli uniknąć sklejenia się makaronu. 
        Im więcej wody, tym mniej potrzebne będzie mieszanie, ponieważ makaron sama się przewróci, przy przepływie wrzącej wody.

        8. Al dente. 

        Al dente — co to znaczy? Al dente dosłownie oznacza „na ząb”, a to oznacza, że powinien być lekki opór, gdy ugryziesz makaron. Oznacza to, że w środku makaronu pojawi się mały biały rdzeń. Z makaronem bezglutenowym, może to być to nieco trudniejsze — kiedy go ugryziesz, środek nie będzie biały, ale będzie ciemniejszy w środku. Liczba minut gotowania makaronu na opakowaniu to tylko propozycja producenta. Z tego powodu ważne jest, sprawdzanie makaronu z 1 - 2 minut przed czasem zapisanym na opakowaniu. 
        Opakowanie mówi 12 minut? Kiedy minie 10 minut, weź spróbuj kawałek makaronu. 
        Pamiętaj, od momentu, gdy zdecydujesz, że makaron jest ugotowany, do momentu podania go, makaron będzie się nadal gotował!

        9. Odlej szklankę wody. 

        Tuż przed odcedzeniem makaronu, zachowaj trochę wody w szklance. Woda będzie mętna, pełna skrobi, ale możesz potrzebować jej do sosu. 

        10. Bez spłukiwania. 

        Nigdy nie płucz makaronu, ponieważ zmyje on skrobię (niezbędną do uzyskania bardziej kremowego makaronu), a to nie pozwoli wchłonąć sosu. Plus zmyje większość soli. 
        Możesz spłukać makaron, jeśli chcesz przygotować sałatkę z makaronem, ale to jest jedyny wyjątek. 

        11.Mantecare! 

        Niektóry makaron musi być ... „Mantecato”, tak się mówi we Włoszech. 
        Tuż przed odcedzeniem makaronu włącz gaz pod rondlem, w którym znajduje się sos. 
        Chyba chcesz, by Twój sos był przyjemnie gorący po wsypaniu do niego makaronu. 
        Odcedź makaron, gdy jest jeszcze trochę twardy (zostaw odrobinę wody, nie za dużo!). Makaronpowinien być odcedzony z wody, zanim zostanie doskonale ugotowany. 
        Wsyp makaron do rondla i dodaj odrobinę wody, w której gotował się makaron. 
        Mieszaj kilka minutę. Ten proces sprawia, że sos staje się bardziej kremowy, a ogólna potrawa połączona. 
        Woda, w której gotował się makaron jest bogata w skrobię. Skrobia wiąże idealnie makaron z sosem.

        12. Musi odpocząć! 

        Większość rodzajów makaronu należy pozostawić pod pokrywką na 1-2 minuty przed podaniem, po wymieszaniu z sosem. Pozwala to sosowi połączyć się ze skrobią, makaronem, przesiąknąć smakiem i stać się harmonicznym daniem. (Pamiętaj, makaron będzie się nadal gotował podczas odpoczynku, ponieważ jest gorący i otoczony sosami, więc odcedź go, bardzo al dente, by uniknąć miękkiego makaronu !)

        13. Podanie. 

        Po odstawieniu na 2 minuty otwórz przykrywkę, delikatnie wymieszaj makaron, by połączyć jeszcze raz z sosem, unikając jego łamania, gdy jest już ugotowany. Następnie podaj! 
        W większości sosów dodaję łyżeczkę oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia na wierzch każdego talerza, aby poprawić smaki i wzbogacić danie. 
        Możesz posypać serem Parmigiano Reggiano lub serem Pecorino. Można posypać na wierzchu lub po prostu podać ser osobno. 
        Pamiętaj, nie dodawaj serów do dań rybnych z makronem. 

        Podałam Ci kilka moich wskazówek, które pozwolą Ci ugotować dobrze makron. 
        Makaron będzie dobrze przyprawiony, doskonale ugotowany al dente, połączony z sosem. 
        Triumf smaków i zapachów. 
        Im bardziej będziesz starał się podążać tymi krokami, tym bardziej staną się one dla ciebie automatyczne i naturalne, a ty opanujesz sztukę gotowania makaronu w krótkim czasie!

        Smacznego! 
         
        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

        Pozdrawiam

        Renata

        Viewing all 583 articles
        Browse latest View live