Quantcast
Channel: Kalejdoskop Renaty
Viewing all 583 articles
Browse latest View live

Quartiere Coppedè - bajkowa dzielnica w Rzymie

$
0
0
Chciałbym opowiedzieć o Rzymie trochę z dala od utartych szlaków.
Wieczne Miasto to jedno z tych miejsc, w którym podczas każdej wizyty można odkryć coś nowego.
Jeśli macie ochotę uciec od zgiełku Wiecznego miasta, warto wyskoczyć na chwilę do dzielnic podmiejskich. Ich odmienność może Cię naprawdę zaskoczyć.
Jednym z takich miejsc jest dzielnica Trieste, a dokładnie rejon Coppedè. 


Quartiere Coppedè to zaskakujący i dziwaczny obszar w Rzymie.
Fantastyczna mieszanka budynków stanowiących zlepek stylów architektonicznych. Znajdziemy tu wpływy greckie, rzymski barok, architekturę średniowiecza, manieryzm i także Art Nouveau.
Nie ma w tym nic starożytnego: obszar ma mniej niż 100 lat.
Niektórzy twierdzą, że styl przypomina styl hiszpańskiego architekta Gaudiego.
Quartiere Coppedè znajduje się pomiędzy Piazza Buenos Aries i Via Tagliamento, 2.7 km od placu Hiszpańskiego i 2.3 km od dworca Termini.
Dzielnica zawdzięcza swoją nazwę florenckiemu architektowi Gino Copped
è, który zaprojektował ją i nadzorował budowę od 1913 do 1927 roku, aż do śmierci.
Quartiere Coppede to w sumie niewielki obszar, jeden plac i kilka przylegających do niego ulic - 17 willi i 26 mieszkalnych budynków.


Do tajemniczego obszaru wchodzi się przez ulicę Dora, przechodząc pod dużym monumentalnym łukiem, który łączy dwa pałace zwane "degli ambasciatori".




Łuk charakteryzuje się dużym żyrandolem z kutego żelaza.

Wchodząc przez łuk, wchodzimy na centralny plac Mincio. Sercem dzielnicy jest właśnie ten plac otoczony trzema bajkowymi pałacami.
To one, wraz z pięknie zdobionymi bramami, nadają dzielnicy baśniowy charakter.
Każdy z budynków to odrębne i oryginalne dzieło sztuki.
Na placu Mincio możemy również podziwiać imponująca fontannę z żabami otoczoną dwunastoma figurami tych płazów.
Fontanna
Ponoć pod wpływem niezwykłego dzieła Gian Lorenzo Bernini z placu Mattei, Coppedè stworzył swoją fontannę Żab.
Fontana jest znana również z kąpieli, w której Beatlesi zrobili sobie po koncercie w pobliskim klubie Piper Disco.
Przy Piazza Mincio numer 4 po prawej stronie fontanny, znajduje się pałac Ragno(Pająka), który zawdzięcza swoją nazwę od dekoracji drzwi wejściowych.

Pałac Pająk
Duży pająk ma symbolizować pracowitość. 
Pałac został zbudowany w 1920 roku, ma cztery piętra i wieżę.
Na trzecim piętrze, na balkonie z loggią, możemy podziwiać obraz przedstawiający konia z dużym napisem w języku łacińskim LABOR.
Z drugiej strony fontanny przy Piazza Mincio 2, znajduje się pałac, który wyglądem przypomina charakterystyczne arabskie pałace.



Pałac bez nazwy, choć mieszkańcy nazywają go Hospes Salve – od napisu umieszczonego przez Gino Coppedè:"Ingredere has aedes quisquis es: amicus eris. Hospitem sospito’ - Odwiedź ten dom, kimkolwiek jesteś: będziesz przyjacielem, a ja chronię gościa".

Najbardziej bajkowa i okazała jest jednak Willa Wróżek(Villino delle Fate) z charakterystyczną wieżyczką z amorkami i zegarem ze znakami zodiaku.

Willa składa się z trzech budynków, które mają wspólne ściany. Te trzy budynki z pięknymi dekoracjami, wieżami i małymi lożami wzbogaconymi licznymi freskami przywołują Florencję, Rzym i Wenecję.
Na ulicy Brenta artysta oddaje hołd miastu Wenecji. Możemy podziwiać lwa z placu Świętego Marka, który stoi na żaglowcu oraz zegar na bocznej fasadzie.
Po drugiej stronie willi, artysta odnosi się do Rzymu, możemy podziwiać na balustradzie balkonu nieśmiertelną wilczycę, Romulusa i Remusa. Wszystko ozdobione scenami procesji oraz malowideł przedstawiających anioły, motywy kwiatowe, świętych i zakonników.

Na ulicy Aterno możemy spotkać motywy nawołujące do Florencji. Możemy dostrzec postacie Dantego i Petrarki, Kurii z S. Maria del Fiore, ale także rzymskich bogów i zwierząt, takich jak pszczoły i skrzydlatych lwów.
Po prawej stronie w oddali obraz przedstawia baptysterium i wieżę Palazzo Vecchio.
Villino delle Fate(Willa Wróżek)- Florencja



Niestety dzielnicę Coppedè możemy podziwiać tylko z zewnątrz.

Coppedè to jedna z najmniejszych i najbardziej ekskluzywnych dzielnic Rzymu. Będąc jednym z najbardziej ekskluzywnych obszarów Wiecznego Miasta, jest bardzo kosztowna ! Domy w Quartiere Coppedè kosztują ponad 10.000 euro za metr kwadratowy! Tak więc mieszkanie o powierzchni 100 m2 będzie kosztować około 1-1,2 miliona euro!
Dzięki swojemu pięknu, Quartiere Coppedè było wykorzystywane w wielu filmach.

JAK DOJECHAĆ ?
Dojazd nie jest skomplikowany.
Na głównym dworcu Roma Termini wystarczy wsiąść w autobus 92 i dotrzeć do Piazza Buenos Aires lub metrem B – przystanek Policlinico i dalej tramwajem nr 3 lub 19 – również wysiadka na przystanku Piazza Buenos Aires.
Wejście tuż za kościołem Santa Maria Addolorata – róg Via Tagliamento i Via Dora.
Tam od tej niebywałej krainy dzieli nas zaledwie parę kroków.

Spodobało się ? Podaj dalej!

Polecam również:
10 zabytków w Rzymie, których nie można pominąć
Gianicolo czyli 180 stopni widoku na wieczne miasto
Jak zwiedzać Rzym ? Wywiad z przewodniczką licencjonowaną
Malownicze Campo de' Fiori
Najpiękniejsze widoki z góry na Rzym
Noclegi w Rzymie
Rzym na talerzu czyli czego nie można przegapić kulinarnie w Rzymie
Rzymski wykrywacz kłamstw - z wizytą w Bocca della Verità
Termy Karakalli
Calcata - magiczna dusza włoskich artystów
Ostia Antica - starożytny rzymski port

Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-) 

 

10 muzeów na świecie, które moim zdaniem warto zobaczyć

$
0
0
Muzea są miejscem, gdzie można podziwiać obiekty o wielkich walorach artystycznych, historycznych i naukowych.
Jeśli starasz się dodać trochę kultury do swojego życia, moja lista może być właśnie tym, czego szukasz.
Które wybrać, skoro i tak wszystkich miejsc nie zdołamy odwiedzić?
Podpowiadam Wam kierując się tym, co do tej pory widziałam i co mi się spodobało. Mój subiektywny ranking. Może się komuś podobać, albo i nie.
Poniżej przedstawiam Wam 10 muzeów na świecie, które moim zdaniem warto zobaczyć.

1.GUGGENHEIM W BILBAO

Muzeum Guggenheima w Bilbao to hiszpańskie muzeum sztuki współczesnej, obecnie  jest najczęściej odwiedzanym muzeum na świecie. 
Muzeum zostało zaprojektowane przez Franka Gehry'ego. Budynek uznawany jest za architektoniczny geniusz, a także zaliczany jest do najważniejszych budowli naszych czasów.
Muzeum jest zbudowane na brzegach rzeki, w miejscu, które kiedyś były przemysłowym pustkowiem, obecnie obecnie stanowi centrum i duszę miasta. Jest bez wątpienia główną atrakcją turystyczną miasta.
W muzeum możemy znaleźć olbrzymie zbiory sztuki XX wieku oraz sztuki współczesnej. 

 2.GUGGENHEIM W NOWYM JORKU
Budynek projektu Franka Lloyd Wright'a jest sam w sobie arcydziełem współczesnej architektury. Przyciąga turystów i fotografów z całego świata. 
Budowla ma kształt odwróconej piramidy babilońskiej lub spirali. Jest zlepkiem różnych kształtów, trójkątów, owali, łuków, kół i kwadratów. Znajdziemy tu owalne kolumny, kształty fontann i schodów, oraz okrągłe i spiralne wzory na podłogach.
Niektórzy, krytykują Wrighta za jego muzeum, którego kształt na zewnątrz dla niektórych przezwycięża sztukę wewnątrz. Faktem jest, że według mnie jest w tym trochę prawdy. Muzeum robi niesamowite wrażenie.
Zwiedzający muzeum najpierw są zawożeni windami na najwyższe piętro, a następnie oglądając eksponaty schodzą w dół po łagodnym zboczu.  
W muzeum możemy znaleźć sztukę współczesną, w której zderzają się nurty od impresjonizmu, aż po modernizm.
3.MUZEA WATYKAŃSKIE
Bazylika św. Piotra i Muzea Watykańskie zaliczają się do najczęściej odwiedzanych atrakcji turystycznych turystów zwiedzajacych Rzym.
Na terenie Muzeów Watykańskich znajduje się najważniejsza kolekcja klasycznych rzeźb i sztuki renesansowej - w tym kaplica Sykstyńska Michała Anioła, która przyciąga co roku 4 miliony zwiedzających. 

Muzea Watykańskie powstały ze zbiorów dzieł sztuki zgromadzonych przez poszczególnych papieży.
4.GALLERIA UFFIZI WE FLORENCJI
Galleria degli Uffizi to jedno z największych włoskich muzeów, kryjących w sobie niezliczone skarby malarstwa i rzeźby. To słynne muzeum, jest jednym z najczęściej odwiedzanych we Włoszech.
Znajdziemy tutaj najcenniejsze na świecie kolekcje dzieł sztuki, wśród nich arcydzieła Leonarda da Vinci, Michała Anioła i Rafaela. Galleria odwiedzana jest każdego roku przez 1,5 miliona osób.





5.MUZEUM CENTRO DE ARTE REINA SOFIA W MADRYCIE
Muzeum Narodowe Centrum Sztuki Królowej Zofii znane też jako Muzeum Królowej Zofii. Jest to jedno z najlepszych i najbardziej uczęszczanych muzeów w Madrycie. Co roku odwiedza go ponad 2 miliony turystów. 
Na stałą ekspozycję muzealną składają się dzieła wybitnych artystów hiszpańskich, takich jak Pablo Picasso, Salvador Dali, Joan Miro czy Antoni Tapies oraz zagranicznych, takich jak: Max Ernst, Rene Magritte, Yves Tanguy i Francis Bacon. 
6. METROPOLITAN MUSEUM OF ART W NOWYM JORKU
The Metropolitan Museum of Art (w skrócie: The Met) jest największym muzeum w Nowym Jorku i jednym z największych na świecie muzeów sztuki. Należy do najczęściej odwiedzanych atrakcji w Nowym Jorku - prawie 5 mln gości rocznie.
Niesamowita ilość eksponatów, począwszych od legendarnych dzieł holenderskich mistrzów takich jak Rembrandt i Van Gogha, przez ekscytującą sztukę nowoczesną  (np. Pollock i Noguchi), do olśniewających pokazów biżuterii i kostiumów oraz całej egipskiej świątyni. 



7.AMERYKAŃSKIE MUZEUM HISTORII NATURALNEJ
Amerykańskie Muzeum Historii Naturalne w Nowym Jorku jest jednym z najbardziej znanych muzeów historii naturalnej na świecie. Muzeum należy do największych muzeów na świecie.
Jest tez bardzo stare – istnieje od 1869 roku i obecnie składa się z 25 połączonych budynków, w których zebrano około 33 miliony eksponatów, od makiet zwierząt, przez kości dinozaurów i minerały. Rocznie obiekt odwiedza około 5 mln osób.

8.NATIONAL AIR AND SPACE MUSEUM W WASZYNGTONIE
Niesamowite miejsce dla wszystkich, a w szczególności dla wszystkich miłośników lotnictwa i podboju kosmosu.
Posiada największą na świecie kolekcję eksponatów statków powietrznych i kosmicznych. W Muzeum można obejrzeć także statki kosmiczne - sputniki, legendarne konstrukcje, przeżyć proste doświadczenia z fizyki.
Jeśli jest to temat, który Cię interesuje, to spędzisz cały dzień i wrócisz kolejnego dnia. Jak większości muzeów w Waszyngtonie wstęp darmowy.



9.LUWR W PARYŻU
Luwr to najsłynniejsze i najchętniej odwiedzane muzeum świata. Znajduje się w centrum Paryża i jest ogromne. Mieści się w dawnym pałacu królewskim Palais du Louvre.
Jego zbiory liczą ok. 35,000 dzieł sztuki i rozmieszczone są w siedmiu działach: Starożytny Egipt; Starożytny Bliski Wschód, Starożytna Grecja, Starożytny Rzym, Sztuka Islamu, Rzeźba, Malarstwo, Rzemiosło Artystyczne, Rysunek i Grafika. To w Luwrze znajduje się najbardziej znany obraz świata – Mona Lisa Leonarda da Vinci.

10.VAN GOGH MUSEUM W AMSTERDAMIE
Amsterdamskie Muzeum tego niesłychanie popularnego i kontrowersyjnego malarza.
Nie mogłam nie umieścić go w mojej liście. 
Holenderskie muzeum ma największą na świecie kolekcję obrazów artysty – około dwustu.
W Amsterdamie nigdy na dłużej nie zabawił, ale to właśnie w stolicy Holandii znajduje się najwspanialsza kolekcja jego dzieł. 


Spodobało się ? Podaj dalej!

Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)  
 

Włoska autostrada - co musisz wiedzieć ?

$
0
0
Autostrada to najszybszy sposób na poruszanie się po Włoszech.
Jeżdżenie autostradą we Włoszech jest praktyczne. Kręte i powolne wiejskie drogi doprowadzą cię do szaleństwa, szczególnie jeśli naprawdę potrzebujesz szybko dotrzeć do celu.
Jeśli planujesz podróżować po Włoszech, oto co trzeba wiedzieć o włoskich autostradach:

1.Autostrady we Włoszech są płatne. 

2. Gdy wjeżdżasz na włoską autostradę musisz wziąć bilet po wejściu na autostradę i zapłacić po wyjściu.
Jeśli chcesz wiedzieć wcześniej przybliżoną kwotę ile może kosztować autostrada polecam dwie strony internetowe www.Viamichelin.com lub
Po opuszczeniu autostrady musisz zapłacić za przejazd gotówką. Nie wchodź na pas Telepass.
Telepassem mogą przejeżdżać samochody posiadające specjalny odbiornik, na którym zapisywane są dane pojazdu. Jeśli go nie masz, nie wjeżdżaj.
W niektórych częściach Włoch nie musisz pobierać biletu, płacisz ustalone kwoty.

3.Jeśli jesteś na drodze oznaczonej zielonymi znakami, jesteś na autostradzie. 

4.Zwróć uwagę na ograniczenie prędkości podczas jazdy po włoskiej autostradzie.
Błędnym przekonaniem jest to, że ograniczenia prędkości we Włoszech są wysokie lub że można jeździć szybko, jak się chce. To nie Niemcy!!!
Prędkość jest monitorowana na autostradach przez kamery, a mandaty są wydawane automatycznie i wysyłane do kierowców (lub agencji wynajmu samochodów) pocztą.
Agencje wynajmu samochodów dodają własną opłatę manipulacyjną za każdy mandat, który otrzyma kierowca.
Jeśli nie ma znaku, to zazwyczaj nie można przekraczać 130/h na włoskiej autostradzie.
Pamiętaj, że jeśli wyjdziesz z autostrady, ale dalej jedziesz drogą szybkiego roku, prędkość jest inna. Trzeba patrzeć na znaki.
Zazwyczaj jest to 90/h, ale spotkałam również 70/h.
Państwo włoskie cierpi na brak pieniędzy, nigdy jak do tej pory było i jest duzo zainstalowanych kamer, które łapią przekroczenia.

5.Poruszanie się po włoskiej autostradzie
Jeśli chcesz jechać wolniej jedź na prawym pasie. Poruszaj się na lewym pasie jeśli kogoś wyprzedzasz.
Jeśli nie wyprzedzasz możesz spotkać się z agresywnym zbliżaniem się do Ciebie. To sposób włoski, który sygnalizuje, że masz zjechać na prawy pas.
Jeśli samochód zbliża się od tyłu, zjedź na prawy pas. 

6.Autogrill
Stacja odpoczynku Autogrill nie jest starym, nudnym przystankiem . Ma wspaniałe panino(kanapki), wspaniałą kawę, świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy, a nawet fajne pamiątki.
Możesz również zatankować samochód i skorzystać z toalety. 

7.Paliwo
Tankowanie benzyny na autostradzie jest całkiem proste.
Możesz zostać obsłużony ale licz się z tym, że zapłacisz więcej.
Polecam pompy samoobsługowe. Są łatwe w użyciu.
Pamiętaj paliwo na włoskiej autostradzie jest o wiele droższe.

Spodobało się ? Podaj dalej!

Polecam również:
10 włoskich słówek ekspresyjnych bez których nie można żyć we Włoszech
Anatomia włoskiego posiłku
Co oznacza coperto we włoskiej restauracji?
Fare la Scarpetta ? Co to właściwie oznacza ?
Parkowanie we Włoszech
Vademecum turysty, czyli wskazówki dla podróżujących po Italii
Włoskie przesądy

Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)


Jezioro Garda #1 - region Wenecja Euganejska

$
0
0
Jezioro Garda to jedno z najpiękniejszych jezior we Włoszech. Jezioro wielkie jak morze - największe we Włoszech. Leży aż w trzech regionach: Wenecja Euganejska na wschodzie, Trentino na północy i Lombardia na zachodzie.
Ma ogromnie dużo do zaoferowania.
Sądzę, że przyjeżdżając tu na miesiąc lub dwa każdego dnia można byłoby odwiedzać inne miejsca, spacerować nowymi ulicami i jeść obiady w innych restauracjach.
Okazuje się, że napisać co zobaczyć nad jeziorem Garda nie jest takie proste jak się wydaje.
Jezioro jest zbyt duże na jeden artykuł. Nie sposób wymienić wszystkich atrakcji, jakie możecie tu zobaczyć. Liczba polecanych miejsc przerosła moje oczekiwania.
Ponieważ materiału jest bardzo dużo, musiałam podzielić go na części. Postanowiłam podzielić wpis na trzy artykuły, tak jak trzy regiony.
Na pierwszy odstrzał idzie oczywiście mój region: Wenecja Euganejska.


CO ZOBACZYĆ NAD JEZIOREM GARDA W REGIONIE WENECJA EUGANEJSKA ?
1.Wyrusz na malowniczą całodniową przejażdżkę po wschodniej części jeziora.
Zatrzymaj się gdzie masz ochotę! Nasyć oczy, bo warto.
Wzdłuż wschodniego brzegu Jeziora biegnie droga licząca ok. 60 km

2.Zajrzyj do malowniczych miasteczek jeziora. Niektóre są znane mniej, inne bardziej. Zajrzyj do:
  • PESCHIERA DEL GARDA
Peschiera del Garda to miejscowość leżąca na samym dole jeziora, z pięknymi murami i kanałami
Z Peschiery startuje 40 km ścieżka rowerowa prowadząca wzdłuż rzeki  przez park Minicio. Jest tutaj również stacja kolejowa z której odchodzą pociągi do Wenecji i Mediolanu.

  • LAZISE
Lazise to malownicza miejscowość zbudowana wewnątrz zamku. Głównymi atrakcjami są: starówka i otaczające ją mury, warowny zamek Scaligerich z XII wieku (własność prywatna, niedostępna dla zwiedzających) oraz kościół San Nicolò z XII wieku, z odrestaurowanymi freskami (ze szkoły Giotta).
  • GARDA
Garda zachwyca swoim klimatem i spokojem. Miasteczko mieści się we wschodniej części jeziora w zatoce między Punta San Vigilio i Roccą.
Polecam przespacerować się brzegiem jeziora (jedną z najpiękniejszych ścieżek spacerowych wokół jeziora)Pomimo bardzo turystycznego charakteru, miejsce nie straciło swojej autentyczności.
Jednym z ładniejszych zabytków Gardy jest Villa Albertini (przy Via San Carlo, po drodze z centrum do Punta San Vigilio) - niewielki pałac zbudowany w drugiej połowie XVI w. przez rodzinę Becelli.


    • TORRI DEL BENACO
      Jedno z mniejszych miasteczek jeziora, można powiedzieć w zasadzie wioska. Obowiązkowy punkt programu. Miasteczko jest małe, ale urocze. Klimatyczny mały port z zacumowanymi łódkami nie ma chyba nigdzie. Nad miasteczkiem góruje potężny zamek-warownia. Warto przespacerować się nadmorską promenadą.


      • BARDOLINO 
      Wyrabiana w okolicy oliwa nie ma sobie równych. Jadąc w górę, na północ warto zatrzymać się w Muzeum Oliwy (Museo dell’Olio) w Bardolino (po prawej stronie drogi) w miejscowości Cisano oddalonej o 3 km od Bardolino.
      Oprócz oliwy sprzedają tu też kawior z octu balsamicznego w połączeniu z kremem cytrynowym- polecam!
      Nieopodal znajduje się także winiarnia ze zbiorem starych urządzeń do produkcji i rozlewu wina.
      Łagodny klimat w Bardolino sprawia, że jest idealnym miejscem na produkcję wina - więc nic dziwnego, że jego górzysty (i malowniczy krajobraz) wytwarza słynne czerwone wino Bardolino.
      W Bardolino warto zobaczyć malutki kościółek San Severo z zachwycającymi freskami z I połowy XIII wieku.
      Nawet w lecie miasto jest stosunkowo spokojne i sprawia, że jest to idylliczne miejsce na relaks.

        Polecam w Bordolino sagra del vino Bardolino, czyli święto wina Bardolino, które , odbywa się w ostatni weekend września. 
        Podczas święta, jak sama nazwa wskazuje, główną atrakcją jest wino Bardolino.
        Bardolino jest jednym z najlepszych win prowincji Werony. 

        Święto jest doskonałą okazją do poznania tego wina i lokalnych specjałów kuchni. 



        • MALCESINE
        Malcesine znajduje się  w północno–wschodniej części jeziora. To bardzo przyjemne miasteczko z urokliwą starówką, a także zamkiem warownym wybudowanym przez rodzinę Scaligerich. Wewnątrz znajduje się dzisiaj muzeum, w którym można podziwiać wystawy poświęcone: florze i faunie góry Monte Baldo, historii XV w. kiedy to Wenecjanie panowali nad jeziorem, a także rysunki przedstawiające Gardę autorstwa Goethego. Widok na miasto, szczególnie ze szczytu zamku, jest niesamowity. 


        3.Jeśli zajrzysz do Malcesine, to polecam wjechać kolejką linową na  Monte Baldo.
        Można stamtąd podziwiać zapierające dech w piersiach widoki na jezioro i Alpy z lodowcami. Atrakcją kolejki jest fakt, że kręci się ona wokół własnej osi - widoki na 360 stopni.Więcej informacji znajdziesz tutaj
        Musisz zwrócić uwagę na pogodę – warto się wybrać tylko wtedy gdy powietrze jest przejrzyste, a szczyt nie tonie w mgle. 
        Pamiętaj by zabrać ze sobą ciepłą bluzę.
        Jeśli chcecsz wybrać się na monte Baldo pieszo, w okolicach miejscowości Madonna della Neve(jadąc drogą SP3 od strony Nago-Torbole lub SP9 i SP8 od strony miasteczka Garda) na wysokości 1617 m n.p.m. położony jest parking, z którego prowadzą szlaki na szczyt Monte Baldo. Warto więc zaopatrzyć się w takich okolicznościach w lepsze buty – trekkingowe będą najlepszym rozwiązaniem.

        4.Warto zajrzeć na punta San Vigilio, czyli przylądek półwyspu na zachód od Gardy. 
        Nazwa miejscowości pochodzi od św. Wigiliusza, biskupa Trydentu w latach 385-402.
        Na półwyspie możemy podziwiać przepiękną willę, zbudowaną w XVI wieku przez Michele Sanmicheli. 
        Willa została zbudowana dla arystokraty Agostino Brenzoniego, prawnika i humanisty z Werony. Na przylądek można dostać się spacerkiem z miejscowości Garda. Biegnie do niej droga wśród cyprysów oraz śródziemnomorskiej roślinności.
        5. Polecam szlak Eremo dei Camaldolesi (szlak kamedułów).
        Szlak prowadzi do leżącego na wzgórzu, pochodzącego z XVII w. klasztoru kamedułów.
        Szlak rozpoczyna się na stacji pożarowej w Bardolino. 
        Spacerując wzdłuż promenady nad jeziorem w kierunku Gardy. Zaraz po kempingu Continental, skręcamy w prawo w drogę prowadzącą do drogi regionalnej. Idziemy dalej, pod górę w kierunku zamku, następnie skręcamy w prawo. Po 400 metrach po prawej znajduje się Instytut Tusini salezjanów. Skręcamy w lewo w drogę prowadzącą bezpośrednio do zamku San Giorgio, gdzie znajduje się klasztor  mnichów kamedułów.

        6. Jeszcze lepszą atrakcją jest podziwianie widoków z promów, które regularnie kursują po jeziorze i dopływają do każdej większej miejscowości.
        Rozkłady oraz ceny biletów na promy znajdziecie tutaj http://www.navigazionelaghi.it/eng/g_orari.asp.
        7.To zdecydowanie jedno z najpiękniejszych miejsce w okolicach Werony i Jeziora Garda - Sankturium di Madonna della Corona. 
        Wspominałam o tym miejscu już tutaj. Będąc we wschodniej części jeziora warto się tam wybrać.
        8. Niedaleko jeziora znajdują się parki przygód.
        Dwa, które warto odwiedzić to: park przygód Gardaland (http://www.gardaland.com ) i wielki park wodnych zabaw Canevaworld (http://www.canevaworld.com ). 
        W okolicy znajduje się również zoo z safari parkiem. Jedziesz przez park swoim samochodem, a wokół biegają zwierzęta np. tygrysy.
        9. Jeśli lubisz ogrody botaniczne, warto zobaczyć Park Sigurta w Valeggio sul Mincio.  
        Znajduję się  niedaleko jeziora Garda, 20 km na południe od Peschiery. Można go zwiedzać na nogach, na rowerze, ciuchcią lub małym autkiem golfowym. Więcej tutaj  http://www.sigurta.it/index.php.
        10. Cmentarz wojenny w Costermano.
        Jeśli lubicie historyczne wątki, możecie zajrzeć do Costermano. Znajdziecie tam niemiecki cmentarz wojskowy.  
        Costermano leży na wzgórzach na wschodnim brzegu jeziora Garda.
        Na ogromnej przestrzeni pochyłych stromo tarasów pochowanych jest 21.951 żołnierzy. Tysiące płyt kamiennych, ukształtowanych w kształcie germańskiego krzyża, oddzielonych w precyzyjnych odstępach.


        TARGI

        Poniedziałek
        Colombare di Sirmione - Moniga del Garda -Peschiera del Garda – Pozzolengo - San Zeno di Montagna - Torri del Benaco


        Wtorek
        Campione di Tremosine - Castelletto di Brenzone - Castelnuovo del Garda - Cavaion Veronese
        Desenzano del Garda - Limone – Prevalle - Ponti sul Mincio - Tignale - Torbole (2° e 4° tydzień - IV-IX)


        Środa
        Arco 1º miesiaca (V-IX również 3º) – Bogliaco (co piętnaście dni w lecie) – Gargnano - (
        co piętnaście dni w lecie) – Gavardo - Guidizzolo – Lazise - Riva d/G. 2ºmiesiąca (VI-IX również 4º) – Roè Vociano (co piętnaście dni w lecie) - San Felice del Benaco

        Czwartek
        Bardolino – Bussolengo – Capovalle - Lonato - Toscolano


        Piątek
        Garda - Manerba del Garda - Montichiari - Pastrengo (popołudniu) - Soiano del Lago – Sirmione in Località Lugana - Volta Mantovana


        Sobota
        Calmasino di Bardolino  -Caprino Veronese - Castiglione delle Siviere - Cavriana – Malcesine - Medole - Pacengo di Lazise
        Padenghe sul Garda (popołudniu) - Polpenazze - Salò - Solferino - Valeggio sul Mincio.


        Niedziela
        Goito – Monzambano - Rivoltella di Desenzano (IV-IX)


        GDZIE NOCOWAĆ ? 
        Okolica oferuje noclegi w każdym standardzie i zakresie cenowym. Kempingi, apartamenty, hostele, hotele, B&B. Co ważne, w wielu miejscach we Włoszech najbardziej korzystna jest rezerwacja zakwaterowania w systemie tygodniowym, od soboty do soboty.
        Polecam stronę Gardalake.com . Posiadają ciekawe oferty.

        GDZIE ZJEŚĆ ?

        • Malcesine
        Taverna dei Capitani
        Corso G. Garibaldi 23
        37018 Malcesine VR


        Pizzeria Ristorante Al Marinaio
        Piazza Magente 12
        37018 Malcesine VR

        • Peschiera del Garda
        Vecchio Mulino Beach
        strada Bergamini 14
         +39 045 923 3082

        Gwarantuję Wam, że nad Gardą nie można się nudzić. Jeśli zdecydujecie się na dłuższy pobyt nad jeziorem to będzie to świetna baza wypadowa do zwiedzania Werony czy Mediolanu. Będziecie zachwyceni pięknem jeziora Garda i śródziemnomorską roślinnością drzew oliwnych, cyprysów, magnolii, oleandrów i drzew cytrynowych.

        Spodobało się ? Podaj dalej!

        Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

        Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)

        Tarta z pomidorami, cukinią i serem Scamorza

        $
        0
        0
        Tarta z pomidorów, cukinii i sera Scamorza jest doskonałą propozycja na jesienne dni.
        Przypieczona Scamorza komponuje się świetnie z warzywami tworząc nieziemską kombinację letnich smaków.
        Zapraszam ;-)


        Składniki na tartę o średnicy 27 cm:
        Co do ilości składników, to wszystko zależy jak będziecie warzywa koło sobie układać - ilości podałam na podstawie mojej tarty
        • 1 ciasto francuskie
        • 90 g sera ricotty 
        • 4 pomidory średniej wielkości
        • 1 ser scamorza*
        • 2 małe cukinie
        • 1 czerwona cebula
        • 30 małych oliwek
        *Scamorza to typowy ser Lombardii. Wędzony ser z mleka krowiego, dojrzewający 6 miesięcy. Na zewnątrz żółty, wewnątrz biały. Posiada delikatny, lekko wędzony smak.

        Przygotowanie:
        Wykładamy formę ciastem. Smarujemy spód serem ricotta.
        Cukinię, pomidory i scamorzę kroimy w cienkie plasterki.
        Układamy na przemian warzywa, najpierw pomidor, cukinia i Scamorza, i tak aż do wykorzystania wszystkich składników.

        Na wierzchu posypujemy oliwkami i cebulą pokrojoną na cienkie plasterki.

        Całość posypujemy solą i świeżo zmielonym pieprzem.
        Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200ºC i pieczemy jeszcze 35-40 minut.
        W czasie pieczenia w piekarniku, odejdzie woda z warzyw - ja wyciągnęłam tartę z piekarnika i wylałam wodę.
        Następnie posmarowałam wierzch tarty oliwą i z powrotem włożyłam do piekarnika.
        Po upieczeniu odstawiamy tartę na 10 minut by nabrała właściwej konsystencji.

        Smacznego!

        Spodobało się ? Podaj dalej!

        Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

        Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)

        Co mnie zauroczyło od razu we Włoszech gdy tutaj zamieszkałam - refleksje Polek mieszkających we Włoszech

        $
        0
        0
        Włochy dla mnie to: czyste, ciepłe, w pięknych kilkunastu odcieniach niebieskiego i zielonego morze, cudowne góry, jeziora, zabytki, winnice, zamki, pyszne jedzenie, gadatliwi i głośni Włosi, regionalne niezapomniane smaki.
        Włochy to różnorodność kolorów.... wszystkie odcienie beżu, palonej Sieny, brązu, zieleni, turkusu, głębokiego chabrowego....
        Włochy to brak tego codziennego pędu, to radość z przyjścia na spotkanie w restauracji spóźniona o 2 godz. i przyjęta przez przyjaciół z otwartymi ramionami.
        To nocne wyprawy na lody, to pyszna ciabatta jedzona na plaży w upalne przedpołudnie.
        To pomarańcze rosnące na Sycylii, to piękna muzyka i fantastyczny, melodyjny język, to zarazem dobra zabawa i słodkie lenistwo...
        Takich rzeczy mogłabym wymienić bardzo dużo.
        Są jednak rzeczy, które uwielbiam ponad wszystko. Te które zauroczyły mnie od razu, od kiedy tutaj przyjechałam. 



        Kilka miesięcy temu zaprosiłam do współpracy kilka Polek mieszkajacych we Włoszech. Poprosiłam aby każda napisała kilka słów o tym co ją zauroczyło najbardziej, gdy przyjechały do Włoch. Każda podeszła do tego tematu, w całkiem inny sposób.
        Oddaję zatem głos wspaniałym rozkochanym we Włoszech kobietom.


        Ewa mieszka od 25 lat we Włoszech. Z wykształcenia poważny prawnik, a z zamiłowania szalona wielbicielka nieprzetartych szlaków i alternatywnych sposobów na spędzanie czasu. Tłumaczka, mediatorka i pośrednik handlowy. Ostatnio również blogerka http://ewamariapacini.it/pl/main.html
        Na temat co mnie zauroczyło we Włoszech za pierwszym razem. Będzie prawdziwie chociaż nieprzewidzianie.
        Chciałoby się napisać: wszystko... Ale nie będę taka mało oryginalna. Za to opiszę coś zupełnie nietuzinkowego. Żadne zabytki, żadne widoki. Nie umniejszając nic Włochom jako krajowi – nic z tych rzeczy! Przyjechaliśmy z kumplem do Włoch autostopem. Jakoś tak drugiego czy trzeciego dnia kolejny złapany autostop zaproponował nam nocleg u siebie w domu. Czemu nie? Zawsze to oszczędność jednej-dwu nocek! Najpierw zaprosił nas na pizzę (była przepyszna!!!) a potem jechaliśmy dalej, już zupełnie po ciemku. Właśnie wjechaliśmy do miasta Prato i jechaliśmy jakąś szeroką szosą wzdłuż rozmaitych zabudowań. Zza jednego zakrętu nagle pojawiła się duża pusta przestrzeń, a za nią bloki mieszkalne.
        - „Jakie fajne bloki” - sobie pomyślałam. Wiecie, to cholerne wychowanie w ciężkiej komunie nie pozwalało marzyć o czymkolwiek lepszym. Elegancki blok w makaroniarni by mnie zadowolił...
        – „Chciałabym w takich zamieszkać” – kontynuowałam marzenia.
        Złapany autostop skręcił w drogę prowadzącą akurat do tych bloków. Okazało się że tu mieszkał.
        Złapany autostop na drugi dzień pokazał nam miasto. Wspólne zwiedzanie najpierw Prato a Potem Florencji przerodziło się w uczucie. Czy muszę kończyć opowieść logiczna konsekwencją?
        Teraz mieszkam w jednym z tych fajnych bloków.

        Agata Rosińska z wykształcenia jest prawnikiem. Po zakończeniu studiów postanowiła kompletnie zrewolucjonizować swoje poukładane i dokładnie zaplanowane życie … i wyjechała do Włoch. Tak zaczęła się jej przygoda, która trwa do dziś. Mieszka w Ligurii, gdzie podoba jej się WSZYSTKO! Język, kultura, natura, KUCHNIA i oczywiście Włosi! To wszystko do tego stopnia, że postanowiła stworzyć własny blog www.thatsliguria.com

        To było coś, czego w Polsce nie znałam, a co od początku mi się spodobało we Włoszech. Z czasem stało się wręcz swego rodzaju "nałogiem" :))) Mówię o porannej kawie i śniadaniu we włoskim barze :)))
        Ja, po 24 latach śniadań w Polsce, tzn. po porannej kawie rozpuszczalnej Nescafe i kanapce albo jogurcie z lodówki w domu ... zostałam katapultowana do nierealnej dla mnie wtedy przestrzeni :)))
        Zostało mi wtedy wyjaśnione przez Włochów: wstajesz, bierzesz prysznic, ubierasz się i wychodzisz do pracy, ale przed pracą zatrzymujesz się w twoim ulubionym barze pod domem (to naprawdę niesamowite, ale we Włoszech jest ZAWSZE "bar pod domem" ;). Tam już wszyscy cię znają, wiedzą czy pijesz cappuccino czy espresso. Pamiętają czy jesz rogalika z marmoladą czy z nutellą. Kawa jest tam zawsze pyszna i ciepła. Na stoliku obok ciebie leży plik porannych gazet, które sobie nieśpiesznie przeglądasz... Z czasem, w barze spotykasz tę samą grupę śniadaniowiczów co ty, więc się nawet z nimi zaprzyjaźniasz:) Poranne pogawędki, rozmowy o pogodzie, itp.
        I po takim ŚNIADANIU, pozytywnie naładowana energią, idziesz zdobywać nowy dzień :D
        Przyznaję ... włoskie śniadania w barze natychmiast mi się spodobały :)))

         

        Agnieszka ponad 4 lata temu przeprowadziła się do Neapolu. Od kilku miesięcy żyję między Kampanią a Abruzją, gdzie obecnie pracuję jako lekarz rezydent w szpitalu w L'Aquila na oddziale radioterapii. Agnieszka jest autorką bloga Przepadki neapolitańskie


        Moja przeprowadzka do Neapolu miała niewiele wspólnego z racjonalnym planowaniem i zastanawianiem się nad tym co mnie czeka. Ten krótki czas, jaki miałam od podjęcia decyzji do realizacji, poświęcałam bieganiu po urzędach i ministerstwach i załatwianiu wszystkich niezbędnych formalności. I nagle z całego tego szaleństwa katapultowałam się w jeszcze większy chaos, który na początku całkowicie mnie przytłoczył. Wpadłam w zupełnie mi obcą kulturę i świat wypłowiały z zasad, przynajmniej w mojej opinii. Nie byłam na to przygotowana. A może choć trochę powinnam... Początki zdecydowanie nie były dla mnie łatwe. Ale to co pomagało mi iść na przód to uśmiech i spontaniczność ludzi. Zwykłe zakupy stawały się często prawdziwym towarzyskim wydarzeniem. A podróż zatłoczonym miejskim autobusem okazywała się okazją do nieskończonych żartów. Poza tym Neapolitańczycy są bardzo pomocni. Kiedy pytałam kogoś o drogę nie kończyło się na suchym tłumaczeniu gdzie skręcić, ale było chęcią poznania i często zaprowadzenia mnie osobiście do celu. Generalizuję, ale to właśnie ludzie zauroczyli mnie najbardziej kiedy zamieszkałam we Włoszech. I to też dzięki nim miałam odwagę i ochotę iść naprzód, aby móc osiągnąć to co mam teraz.

        Mieszkanka Genui, żona Sardyńczyka, mama dwóch dziewczynek. Wielbicielka literatury klasycznej, dobrych filmów i wszystkiego co włoskie. W wolnych chwilach pisze bloga i opowiada o tym, że i w Italii czasem są problemy. Marzy o napisaniu książki. Autorka bloga Ratunku Italia.

        We Włoszech zamieszkałam ponad sześć lat temu i moje początki w tym kraju wspominam bardzo dobrze.

        Najbardziej zaskoczyła mnie ludzka życzliwość i kultura, dzięki której przekonałam się, że zwykłe pozdrowienie może znaczyć naprawdę wiele.

        Nieważne, że byłam obca, nowa i nieznajoma, bo ludzie na klatce schodowej czy w sklepie kłaniali mi się z uśmiechem na ustach, do czego nie byłam przyzwyczajona. Zauroczył mnie więc ten włoski luz, który pozwala przyjezdnym wsiąknąć tu bez problemów, a poza tym przechodzenie na „ty” bez zbędnych ceregieli.

        Polska pod tym względem jest dosyć formalna, natomiast Włochy to konglomerat nieskrępowanych zachowań i beztroski. Spodobał mi się również optymizm Włochów i to, że dla nich szklanka jest zawsze do połowy pełna, nawet wtedy, gdy jest beznadziejnie.

        I chociaż życie w Italii jest dla mnie nieustającą sinusoidą, to nie zamieniłabym go na żadne inne. Włosi od pierwszych chwili tutaj pokazują mi, że należy cieszyć się z wszystkiego, a małe rzeczy, jeśli się tego chce, mogą urosnąć do rangi wielkich. I za to im dziękuję.
        Kasia w 2007 roku przyjechała pierwszy raz na wakacje do Toskanii. Dwa tygodnie wywróciły jej życie do góry nogami. Okazało się, że w małym, toskańskim miasteczku odnalazła swój dom. Potrzeba było kilku lat, by ten sen się zrealizował. Zaczęła pisać z tęsknoty do kamiennego domu, a dziś w końcu jest tu... Jej blog "Dom z kamienia" opowiada o zakochaniu się we własnych marzeniach, o ich realizacji i codziennym życiu w Toskanii.
        Urodziłam się w Wielkim mieście. Jestem rodowitą warszawianką i całe życie przekonana byłam, że to jest właśnie moje miejsce. Miejsce pełne życia, nie idące nigdy spać, miejsce anonimowe, w którym mogę robić co chcę i nikt nie zwraca na mnie uwagi… Jednakże już w czasie moich pierwszych toskańskich wakacji zrozumiałam, że przez tyle lat żyłam w błędzie. W czerwcu 2007 roku trafiłam do Marradi, maleńkiego miasteczka na pograniczu Toskanii i Romanii. 
        Urzekły mnie cisza Apeninów, spokój i prawdziwe życie z dala od turystów. Po tych wakacjach już nigdy do końca nie wróciłam do Polski. 
        Każdego roku wracałam do Marradi i tak samo każdego roku więcej było we mnie Italii niż Polski. Aż cztery lata temu zostałam tu na zawsze. Mnie warszawiankę zakochaną w chaosie paradoksalnie zauroczył spokój i rytm małego miasteczka, cisza i bezpośredni kontakt z naturą. I jeszcze jedno - rzecz najważniejsza - kontakt z ludźmi. Prawdziwe bycie razem i troska o drugiego człowieka. W Warszawie za tak uwielbianą przeze mnie anonimowością szła też samotność, najsmutniejszy rodzaj samotność - samotność nawet wśród ludzi. Dopiero tu w Marradi zrozumiałam czym jest radość z bycia razem, z obecności drugiego człowieka.


        W życiu Marysi przeplata się kilka wątków: podróże (z wykształcenia jest geografem), gotowanie (z przekonania jest wegetarianką), zwierzaki (z miłości jest właścicielką psiaka Daisy) i rękodzieło. Szczęśliwym splotem wydarzeń od trzech lat mieszka w Mediolanie, skąd prowadzi bloga lifestylowego www.quembec.pl

        Pierwszego roku we Włoszech nie wspominam najlepiej. Tęskniłam za domem, nie znałam języka, a na dodatek całe dnie spędzałam przed komputerem, pisząc pracę magisterską. Urokom Italii uległam nieco później, ale jak już się zakochałam, to na zabój. Uwielbiam kuchnię włoską, za jej prostotę, jakość i wspaniały smak. Uwielbiam to, że Włosi potrafią cieszyć się z życia, niezależnie od wieku. Uwielbiam włoski język i jego różnorodność. I wreszcie uwielbiam włoskie krajobrazy - morza, góry, jeziora, miasta i miasteczka. Mieszkam w Mediolanie 4 lata i nadal mnie to miasto zachwyca. Dolce vita to już wyświechtany slogan, ale ja właśnie tak odbieram życie w Italii. I wierzę w to, że jeśli nauczymy się doceniać małe rzeczy, pozornie zwykle momenty, to takie słodkie życie możemy wieść niezależnie od miejsca.
        Maja z wykształcenia jest polonistką. Mieszka w Rzymie od 7 lat. Jest licencjonowany przewodnikiem po Rzymie i autoryzowanym pilotem wycieczek.
        Autorka przewodnickiego profilu na Facebooku https://www.facebook.com/przewodnikwrzymie, gdzie publikuje ciekawostki o Wiecznym Mieście.

        Nasza polska kultura, przyzwyczajenia, sposób i styl życia są inne niż włoskie i może właśnie ta inność tak bardzo nas przyciąga i sprawia, że chcemy choć przez chwilę tu pomieszkać podczas wakacji i zanurzyć się w tym, czego nie mamy na co dzień. A może wręcz przeciwnie ? Włoska jakość życia jest nam tak bliska, że pomimo, że mieszkamy 1000 km stąd, doskonale odnajdujemy się we Włoszech i gdybyśmy tylko mieli tak ciepło jak tu, Polska byłaby drugą Italią? 

        Moje marzenie o Italii sięga czasów liceum, a jego spełnienie przyszło wiele lat później.
        Pierwszy raz we Włoszech zamieszkałam ponad 10 lat temu w niewielkim miasteczku Macerata w regionie Marche. Zaraz po skończeniu studiów i obronie pracy magisterskiej, wyruszyłam w podróż mojego życia, aby poznawać, doświadczać i smakować wszystko to, na co do tej pory nie miałam czasu i możliwości. Pojechałam tam zupełnie sama. Nie byłam wtedy jeszcze gotowa, aby budować ustabilizowane życie, mieć stałą pracę, przyzwyczajenia i już odkładać pieniądze na "dom". 

        Zamieszkałam z Włoszkami, dzięki czemu mogłam z bardzo bliska obserwować zupełnie inną kulturę niż moja i uczyć się jej.
        Przyjechałam do Maceraty we wrześniu 2006 r. W Polsce była już chłodna jesień, a tam wciąż jeszcze lato! Pogoda była pierwszą rzeczą, która zachwyciła mnie. Wspominam z lekką nutą melancholii spokojne, ciepłe wieczory i kolacje na tarasie naszego wynajmowanego mieszkanka, skąd widać było niedalekie pasmo gór na południe od miasta. Jesień nadchodziła powoli ochładzając powietrze i kolorując liście drzew...
        Położenie Maceraty jest wyjątkowe. Miasto jest zbudowane na wzgórzu o wysokości ponad 300 m npm. Z okien wielu domów rozciągają się wspaniałe widoki na pobliskie wzgórza, łąki i pola. 30 km do wybrzeża M. Adriatyckiego i 60 do Apeninów. Śmiem powiedzieć, że terytorium regionu Marche jest bardzo podobne do Toskanii, z tą różnicą że Marche z turystycznego punktu widzenia jest jeszcze wciąż nieodkryte. Wokół miasta jest wiele cudownych miejsc, które miałam możliwość zobaczyć: np. Abbazia di Santa Maria di Chiaravalle di Fiastra - średniowieczne opactwo Cystersów (20 km od Maceraty) http://www.monacifiastra.it/index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=5, Sanktuarium Świętego Domku Matki Bożej w Loreto http://www.santuarioloreto.it, Polski Cmentarz Wojskowy w Loreto http://loretonazaret.eu/cmentarz.html, liczne nadmorskie miejscowości nad Adriatykiem czy ukryte miasteczka wśród Monti Sibillini...
        Oprócz pięknej przyrody, zabytków i wielu urokliwych miejsc wokół Maceraty, nie mogłabym nie wspomnieć o jedzeniu! Każdy włoski region charakteryzuje się innym rodzajem kuchni i może się szczycić swoimi lokalnymi produktami i przepisami. Miałam szczęście mieć wśród znajomych rolnika z prawdziwego zdarzenia, który często dostarczał nam świeże warzywa i owoce ze swoich pól i ogrodów. Co to były za smaki! Niepowtarzalne! Włosi uwielbiają biesiadować , spotykać się przy stole i przebywać wśród przyjaciół, a każda okazja na takie spotkanie jest dobra :) Trudno czuć się samotnym wśród Włochów :) Mieszkańcy Maceraty w pierwszym kontakcie są nieco skryci, zdystansowani, ale jak już się zaprzyjaźnią, to na całe życie. Może nie od razu, ale w czasie całego mojego pobytu w tamtym regionie, doświadczyłam od nich wiele życzliwości, zainteresowania i troski.
        Rzadko wracam do Maceraty, ponieważ dziś mieszkam w zupełnie innym miejscu, jestem daleko, ale mam sentyment do tamtych czasów, a gdy spotykam się ze znajomymi z Marche, to zawsze proszę, aby przywieźli mi butelkę mojego ulubionego wina Vernaccia z Serrapetrona albo salame "ciauscolo marchigiano"...

        Asia, z pochodzenia jest Wrocławianką, z wykształcenia politologiem. Od 10 lat mieszka w okolicach między Katanią i Taorminą.
        Kilkanaście lat temu zakochała się w Sycylijczyku i podążając za swoim ukochanym postanowiła przeprowadzić się na tę pełną uroków wyspę. I tak już tam została.
        Dzieli się ze swoją pasją z odwiedzającymi wyspę gośćmi pracując jako przewodnik turystyczny po naturalnych szlakach wschodniej Sycylii.
        Od niedawna prowadzi blog szlakamisycylii.pl.

        Pamiętam jak dziś, kiedy pierwszy raz przyleciałam na Sycylię. Zaraz po tym, jak wysiadłam z samolotu na lotnisku w Katanii, doznałam pierwszego szoku. Temperatura! To był lipiec. Leciałam wtedy z Londynu, w którym 3 godziny wcześniej mokłam w deszczu przy temperaturze nie wyższej niż 15°C. Ten moment było piękny! Nie mogłam oddychać i słabo mi się robiło, ale to błogie uczucie otulającego mnie gorącego i ciężkiego od wilgoci powietrza noszę w sercu do dziś. Uwielbiam sycylijskie upały!
        Kilkadziesiąt minut potem, kolejny szok. Etna! Jadąc z lotniska trasą szybkiego ruchu w kierunku Mesyny widać było dymiący wulkan górujący nad Katanią i innymi miasteczkami położonymi u jego stóp. Dla mnie to było coś na prawdę wielkiego. Jak można mieszkać u podnóża tego groźnie dymiącego olbrzyma!? Okazało się, że można. Od dziesięciu lat i ja mieszkam właściwie na Etnie. Miałam nawet okazję zajrzeć do jej wnętrza. Etna stała się moją największą miłością i pasją i dziś nie mogłabym bez niej żyć. Zdarza mi się jechać samochodem w innym mieście czy nawet w innym kraju i instynktownie wyglądać przez okno szukając wzrokiem mojego wulkanu. Gdzie Etna, tam mój dom.
        Większość osób odwiedzających Sycylię zazdrości jej mieszkańcom niekończących się plaż. Nie ukrywam, latem uwielbiam wyskoczyć z książką na plażę, albo popływać z maską w kryształowej wodzie. Ale nie dłużej niż godzinkę. Nie dla mnie siedzenie nad morzem cały dzień. Etna, to co innego. Tam potrafię się kompletnie zatracić, zapomnieć o zegarku i zgiełku codzienności. Latem wycieczki i biwaki, jesienią winobranie oraz zbieranie grzybów i kasztanów, zimą narty i bałwany, od czasu do czasu erupcja... Każdy dzień na Etnie jest inny, w zależności od pogody, sezonu czy mojego nastroju. Mimo tego, że jestem u góry często nawet kilka razy w tygodniu, za każdym razem odkrywam coś nowego. Etna ma w sobie potężną moc i ja chyba wpadłam w jej sidła.
        A co mnie zauroczyło ?

        Zastanawiałam się nad tym dość długo.
        Włosi są przyjaźni,otwarci, życzliwi, niezwykle kontaktowi, dobrze ubrani, gustowni, nastawieni na rodzinę... Istnieje wiele pozytywnych cech.
        Nie są tak zestresowani jak Polacy. Nie traktują życia i sztywnych reguł tak śmiertelnie poważnie.
        Wiadomo dużo rzeczy mnie też irytuje we Włoszech. Pisałam nawet o tym tutaj.

        Włosi, jak każdy inny naród mają dobre i złe cechy, na pewno nie można powiedzieć, że są nudnymi i nieciekawymi ludźmi.
        Sa jednak dwie rzeczy, które lubię u nich najbardziej: biesiadowanie przy stole i nie obrażanie się.


        Włosi są ludźmi gościnnymi i serdecznymi. Gdy siadają do stołu, potrafią spędzić tam godziny.
        Podtrzymywanie tej tradycji prowadzi do tego, że wiesz, że jest moment w ciągu dnia, że zatrzymasz się na moment w gronie bliskich Ci osób.
        Pamiętaj, gdy zostaniesz zaproszona -y na włoską biesiadę, musisz wiedzieć, że możesz spędzić tam pół dnia, a nawet cały dzień.

        Jeśli chodzi o nie obrażanie się.
        Włosi mają temperament. Każdy, kto chociaż raz spotkał na swojej drodze rodowitego Włocha doskonale zna znaczenie słowa temperament.
        Włosi są jedną z tych narodowości, które można rozpoznać z daleka.
        Potrafią pokłócić się o głupotę, ale zaraz po tym przyjść do Ciebie i normalnie z Tobą rozmawiać.
        Nie będą obrażać się na Ciebie wieki. U nich kłótnia oczyszcza powietrze - tak mówią.
        Lubię to. Nie lubię obrażalskich ludzi, przez to ta cecha Włochów mi bardzo pasuje.


        A Was co zauroczyło we Włoszech? Podzielcie się swoimi doświadczeniami :-)

        Spodobało się ? Podaj dalej!

        Polecam również:
        Co mnie irytuje we Włoszech ? Refleksje polskich blogerek mieszkających we Włoszech
        Co oznacza coperto we włoskiej restauracji?
        Fare la Scarpetta ? Co to właściwie oznacza ?
        Parkowanie we Włoszech
        Włoskie przesądy


        Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

        Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)



        Zamek Rocchetta Mattei

        $
        0
        0
        Zaledwie godzinę drogi od Bolonii, w północnej części Apeninów Tosco-Emiliano znajduje się niezwykłe miejsce - Rocchetta Mattei. 
        Rocchetta Mattei leży na skalistym wzgórzu, widocznym tylko dla tych, którzy mają cierpliwość i chęć, by je odnaleźć.
        O tym miejscu wiem już kilka lat, nawet dwa razy miałam rezerwacje na wejście do środka, ale dopiero w lutym tego roku udało mi się tam wybrać.
        Rochetta Mattei to unikatowy zamek, którego widok sprawi, że staniesz z otwartą buzią. Jest to jeden z najpiękniejszych zamków we Włoszech.
        Patrząc na Rochetta przychodzą na myśl bawarskie zamki Ludwiga, które zainspirowały sen Disney i miliony dziecięcych marzeń.
        Jego wieże i iglice przypominają zamek Królewny Śnieżki, wspaniała fuzję różnych gatunków: średniowiecznego, mauretańskiego i germańskiego gotyku.

        Ta ekscentryczna budowla została zaprojektowana przez tajemniczego hrabiego Cesare Mattei, osobowość, którą warto dokładnie poznać. 

        Cesare Mattei urodził się w Bolonii w 1809 roku.
        Był jednym z założycieli banku, politykiem, znanym lekarzem, literatem, intelektualistą i i bliskim przyjacielem papieża.
        Głównym wydarzeniem, które odcisnęło duże piętno w jego życiu i doprowadziło do budowy Rocchetta Mattei była śmierć matki.
        Wydarzenie to wytworzyło w Cesare głęboką nieufność do medycyny tradycyjnej.
        Po śmierci matki, Cesare skupia się wyłącznie na medycynie alternatywnej: elektrohomeopati. Medycyna ta jest oparta na granulatach homeopatycznych, wzbogaconych o elektryczność. Jej celem jest przywrócenie równowagi między ładunkami elektrycznymi ciała i doprowadzenie chorej części ciała do stanu neutralnego.
        Mattei wybiera lokalizację jego kliniki, kupuje w 1850 roku ziemię, na której stały ruiny starożytnej twierdzy w Savignano. Zamek należał wcześniej do Matilde z Canossy. 

        I jeszcze w tym samym roku, kładzie tam pierwszy kamień zamku, który nazwa "Rocchetta".
        Nie robi to w byle jaki dzień. Wybiera 11 listopada 1850 roku, podczas pełni czarnego księżyca, który uważany jest za alchemików i kabalistów, za idealną noc na początek nowej drogi.
        Teren też został wybrany nie bez powodu.
        Zamek znajduje się pomiędzy 2 rzekami Reno i Limentra (według niektórych źródeł to punkt energetyczny terenu) na przeciwko świętej góry Montovolo.

        Cesare osobiście zarządzał całą konstrukcją. 
        Na stałe osiedla się tam w 1859 roku. Żyje tam aż do śmierci.
        Jego pacjentami byli Ludwik III z Bawiery i car Aleksander II. Sukces tych zabiegów był ogromny i natychmiastowy: granulaty były sprzedawane na całym świecie, szczególnie w Chinach i Indiach.
        Mattei założył pierwszą prawdziwą międzynarodową firmę farmaceutyczną, cytowaną przez Dostojewskiego w "Braciach Karamazow".


        Ze względu na umiejętności medyczne hrabiego w Riola na przestrzeni lat zamieszkało dużo bogatych i sławnych, którzy próbowali wyleczyć się z chorób za pomocą jego leków. W Riola zbudowano również stację (choć nie była ona w oryginalnym projekcie ) i Grand Hotel. W pobliżu Rocchetta, znajduje się kilkanaście budynków zbudowanych w stylu mauretańskim. Budynki te, miały pomieścić pacjentów Rochetta Mattei.

        Remedium hrabiego Cezara Matteia wciąż jest produkowane i sprzedawane dzisiaj w Niemczech, Indiach i Anglii (nie wiadomo, czy technika produkcji jest zgodna z oryginalnym projektem).
        Po śmierci Cesare Rocchetta Mattei nie miała się dobrze: w czasie II wojny światowej była okupowana i poważnie uszkodzona przez niemieckie wojska. 

        W latach sześćdziesiątych mieściła się tam restauracja i hotel, a w 1989 roku została zamknięta wraz ze śmiercią ostatniego właściciela. Została ponownie otwarta dla publiczności w 2015 roku.

        Zamkowe elewacje są imponujące.
        Każdy z pokojów, od pozostałych różni się dekoracyjnymi detalami. 

        Niesamowita dbałość o szczegóły i kształty form.
        Te zbudowane przez hrabiego (niektóre zostały ukończone przez przybranego syna Mario Venturoli) zaskakują zwiedzającego również przez wykorzystane materiały.
        Wizyta w zamku przeniesie Cię w magiczną atmosferę, w której nic nie jest tym, czym sie wydaje. Mozaiki to nie mozaiki, ale freski. Gobeliny to nie gobeliny, ale malowidła. Białe  modrzewiowe głazy nie są z kamienia, ale z drewna. Sufit nie jest pokryty drewnem, ale płytą gipsowo-kartonową. I tak dalej.


        Możemy spotkać w zamku liczne symbole ezoteryczne i masońskie.


        W środku Rocchetta Mattei możemy podziwiać wewnętrzne dziedzińce, które przypominają te z Alhambra w Granadzie o typowo arabskim wystroju.

        Myślę, że te zdjęcia Wam pokażą na tyle, że zrozumiecie mój zachwyt.
        Zapraszam ;-)







        ADRES
        Ostatecznie Rocchetta Mattei otwarto ponownie dla publiczności 9 sierpnia 2015 roku, dzięki interwencji Fundacji CARISBO.
        Zamek jest czynny tylko w soboty i niedzielę od godziny 9:30 do 13:00 i od 15:00 do 17:00(ostatnia wizyta o 15:00) wyłącznie z wcześniejszym zarezerwowaniem biletu (czas trwania wizyty z przewodnikiem - 1.5 godzinny).
        Trudno jest znaleźć miejsce na ostatni moment, ponieważ zwykle są wyprzedane co najmniej kilka tygodni przed.
        Koszt wizyty wynosi 10 € za osobę.
        W pierwszą niedzielę miesiąca wejście jest bezpłatne (bez przewodnika), ale rezerwacja jest obowiązkowa. Zarezerwować trzeba tutaj.
         

        JAK DOJECHAĆ ?
        Droga Sp62
        40030 Grizzana Morandi(BO)
        Polecam wynająć samochód.
        Jeśli nie ma takiej możliwosci to pozostaje pociąg.
        W Bolonii trzeba wsiąść do pociągu w kierunku Riola. 
        Z dworca W Riola do zamku Rochetta Mattei nie ma transportu, spacerkiem 45 minut.
         

        GDZIE ZJEŚĆ ?
        Bar Trattoria Cinzia
        Località Riola Ponte 1,
        40030 Grizzana Morandi BO
        Telefon, radzę zarezerwować 0039 339 507 3192


        Spodobało się ? Podaj dalej!
         

        Polecam również:
        Dozza - galeria sztuki na świeżym powietrzu
        Jak zwiedzać Rawennę ? Wywiad z przewodniczką licencjonowaną
        Le Due Torri - symbol Bolonii
        Sanktuarium Madonna di San Luca
        Siedem sekretów Bolonii, o których dowiesz sie od jego mieszkańca
        Karnawał w Cento

         
        Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

        Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)

        10 najciekawszych jarmarków świątecznych we Włoszech - Polki polecają

        $
        0
        0
        A gdyby tak kupić bilet na samolot do Włoch i zafundować sobie klimatyczny, przedświąteczny weekend na jarmarkach ?
        Okres grudnia to niepowtarzalna okazja do zwiedzenia licznych jarmarków świątecznych.
        Temperatury spadają, zapach cynamonu unosi się w powietrzu, a jarmarki bożonarodzeniowe pojawiają się na prawo i lewo.
        Ja nie mogę wsątpić w pełni w świąteczną atmosferę, dopóki nie odwiedzę jakiegkolwiek.
        Są nie tylko piękne i klimatyczne (są również świetnym miejscem na zrobienie świątecznych prezentów), ale również stanowią świetny sposób na poznanie lokalnych tradycji, kuchni i lokalnego rękodzieła.


        Miesiąc temu zaprosiłam do współpracy kilka wielbicielek włoskich klimatów. Poprosiłam aby każda wybrała jeden z jarmarków we Włoszech i napisała o nim kilka słów.
        Znalazłam dziewięć wspaniałych kobiet, które zdecydowały się podzielić ze mną i z Wami, swoją wiedzą. 

        Mam taką cichą nadzieję, że każdy znajdzie coś tutaj dla siebie, zarówno tradycjonaliści, jak i poszukiwacze nietypowych świątecznych destynacji. 
        BEATA KEMPA POLECA JARMARK W MERANO
        W Merano odbywa się jeden z najbardziej znanych jarmarków we Włoszech.
        Nad straganami roznosi się cudowny zapach cynamonu, pieczonych kasztanów i grzanego wina. Można skosztować dań rybnych, grzybów w sosie śmietankowym z pietruszką i wiele innych specjałów.
        Rozbudza się ochota na myszkowanie wśród stoisk ze wspaniałymi, ręcznie wyrabianymi przedmiotami i produktami regionu. 

        To przytulne miejsce jest szczególnie piękne wieczorem, kiedy dekoracyjne światła tworzą romantyczną atmosferą. 
        Największe wrażenie zrobił na mnie spacer wzdłuż uzdrowiskowej promenady. W okresie jarmarku jest ona pięknie oświetlona przez kolorowe lampki.
        Nigdzie nie widać śladów pośpiechu czy zabiegania.
        Dzieci mogą korzystać z lodowiska przy Thermenplatz lub przyłączyć się do zajęć prowadzonych w drewnianej chatce Goldys Häuschen przy placu Pfarrplatz.
        Przy okazji jarmarku można się ukulturalnić, zwiedzając galerię Kunst Meran, muzeum miasta w Palais Mamming lub muzeum w miejskim pałacyku książęcym Landesfürstliche Burg.

        ASIA AUTORKA BLOGA SZLAKAMI SYCYLII POLECA JARMARK W ACIREALE
        Jarmarki bożonarodzeniowe cieszą się na całej Sycylii coraz większą popularnością i właściwie w każdym mieście i miasteczku czy nawet domu handlowym napotkacie coś na obraz kiermaszu świątecznego. Niektóre są zorganizowane z gustem inne powiewają tandetą...
        Według mnie we wschodniej Sycylii warto odwiedzić świąteczne Acireale, miasto położone w prowincji Katanii, słynące ze swojej barokowej architektury i drugiego we Włoszech co do rozmachu karnawału zaraz po Wenecji. 

        Co roku, od początku grudnia do 6 stycznia, główna ulica miasta, Corso Umbero i Plac Katedralny (Piazza Duomo) rozbłyskują w świetle świątecznych dekoracji. 
        Szopka bożonarodzeniowa i drewniane chatki, w których lokalni producenci sprzedają swoje dobra sprawiają, że atmosfera jest tu zawsze bardzo świąteczna. 
        Możemy tutaj skosztować i nabyć lokalne produkty, słodycze i ręcznie wykonane ozdoby. Towarzyszy nam muzyka z głośników lub w wykonaniu lokalnych grup folklorystycznych czy też artystów ulicznych. Zawsze kręci się po centrum Święty Mikołaj rozdający maluchom słodycze oferowane przez sponsorów.
        Dla najmłodszych organizowane są przez cały okres świąteczny koncerty, spektakle, konkursy i laboratoria artystyczne w Domku Świętego Mikołaja, wielkiej sali przy Placu Katedralnym, która swoją magią oczarowuje małych gości.
        Wizytując jarmark w Acireale trzeba też koniecznie przejść się tzw. Szlakiem Szopek Bożonarodzeniowych (Itinerario dei Presepi). 

        Acireale słynie ze swojej imponującej kolekcji i tradycji w ręcznej ich realizacji. Podążając Szlakiem Szopek odwiedzamy kilka przepięknych kościołów i sal, w których możemy podziwiać prawdziwe dzieła sztuki. Zawsze zachwyca mnie tu różnorodność stylów i materiałów oraz wzrusza zapach drewna, siana i świec. Najsłynniejsza jest tzw. Szopka z XVII Wieku (Presepe Settecentesco) znajdująca się w wykutej w lawicznej skale grocie w malutkim kościółku św. Maryi Śniegowej (Santa Maria della Neve). Postacie mają tu realne rozmiary, a z realizacją tej opery związana jest ciekawa historia.
        Po wizycie odświętnego Acireale jesteśmy więc bogatsi nie tylko o kilka pamiątek z folklorystycznych straganów. Jarmark w Acireale jest kompletnym doświadczeniem pozwalającym zabawić się oraz skosztować kawałka bogatej kultury sycylijskiej.

        ANNA AUTORKA BLOGA POD SŁOŃCEM ITALII POLECA JARMARK W COMO
        Do Como mam bardzo blisko i od kilku lat bywam w mieście regularnie na świątecznym jarmarku, a każdego kto mnie pyta o bożonarodzeniowe jarmarki w Lombardii odsyłam właśnie tam. Dlaczego?
        Przepiękne iluminacje jakie ozdabiają cały Piazza Duomo i niesamowite animacje wyświetlane na murach Palazzo del Broletto zaskakują i dzieci, i dorosłych. 

        W Como, jak nigdzie indziej w Lombardii, czuć magiczny klimat, charakterystyczny dla wyjątkowego okresu w roku. Zdecydowanie polecam ten kierunek, najlepiej po zmroku!
        MARZENA AUTORKA BLOGA LA MIA LOMBARDIA POLECA JARMARK W MEDIOLANIE
        Kilka lat temu miałam okazję odwiedzić Milano wraz z rodziną w okresie bożonarodzeniowym. Mieliśmy napięty grafik, ale udało nam się zobaczyć wszystkie zaplanowane atrakcje takie jak San Siro czy Ostatnia Wieczerza. 
        Na koniec udaliśmy się na rynek, gdzie mogliśmy w pełni poczuć atmosferę świąt. Galleria Vittorio Emanuele II prezentowała się magicznie. 
        Ogromna choinka ustawiona w sercu domu handlowego była obwieszona kryształkami Swarovskiego i robiła efekt WOW. 
        A do tego mogliśmy pospacerować wokół Duomo i zakupić świąteczne gadżety i przysmaki (grzaniec i słodkości!) w iście jarmarcznej atmosferze.
        KAMILA AUTORKA BLOGA KAMILA FRONTINO POLECA JARMARK W CREMONIE
        Położona około 1,5 godziny drogi od Mediolanu Cremona to miasto pełne historii, sztuki i kultury. Nierozerwalnie związane muzyką, nie tylko przez wiele festiwali i koncertów organizowanych przez cały rok, ale także przede wszystkim ze względu na swoją tradycje związaną z Antonio Stradivari. 
        Jest jednym z miast Lombardii, które niewątpliwie warto odwiedzić.
        W 2017 r. Cremona i jej prowincja należą do Europejskiego Regionu Gastronomii - Lombardia Orientale, wraz z prowincjami Mantua, Brescia i Bergamo.
        Obchody Świąt Bożego Narodzenia w Cremonie w tym roku odbywać się będą od 5 grudnia 2017 r. Do 6 stycznia 2018 r. I obejmować będą bogaty kalendarz pokazów artystycznych, kulinarnych oraz winiarskich a także warsztatów i zabaw dla dzieci, wystaw szopek itp.
        Jarmark świąteczny w Cremonie ma miejsce na centralnym placu Piazza Stradivari, oraz pobliskich uliczkach: Via Baldesio i Cortile Federico II. 
        Na mercatino w Cremonie można znaleźć m.in: ozdoby świąteczne, świąteczne upominki, włoskie i etniczne rzemiosło, produkty ekologiczne i fair trade,zabawki i artykuły dla dzieci oraz regionalne słodycze i typowe produkty takie jak np. nugat (wł. il torrone).
        MAJA KRAJANOWSKA AUTORKA STRONY PODRÓŻ DO RZYMU POLECA JARMARK W RZYMIE
        Wieczne Miasto / centrum chrześcijaństwa w grudniu przepięknie ubiera się w bożonarodzeniowe ozdoby, stwarzając niepowtarzalną atmosferę nadchodzących Świąt. Ten rok jest wyjątkowy, ponieważ na Placu Św. Piotra stoi nasz polski świerk pochodzący z Mazur. Jest darem Polaków dla Ojca Świętego.
        Nie brakuje tu również jarmarków świątecznych, gdzie można znaleźć oryginalne drobiazgi, wyroby lokalne, ceramikę, biżuterię czy ręcznie robione upominki pod choinkę, a zmęczeni zakupami mogą odpocząć delektując się regionalnymi daniami i przekąskami: ciastem, słodkimi kasztanami i grzanym czerwonym winem.
        Najpopularniejszy jarmark świąteczny w Rzymie rozkłada swoje kramy na malowniczej barokowej Piazza Navona. W tym roku plac wypełni się straganami 2 grudnia i będzie czynny do 6 stycznia.
        Jarmark z Placu Navona charakteryzuje się nie tylko najróżniejszymi dekoracjami bożonarodzeniowymi, ale przede wszystkim ozdobami i figurkami, które Rzymianie dokładnie wybierają do budowy swoich domowych szopek betlejemskich. Często po wielu latach uzupełniania „presepe” stają się one małymi miastami, które oczarowują przychodzących gości i wszystkich tych, którzy mają szczęście je oglądać.
        Jarmarki świąteczne w Wiecznym Mieście znajdują się w różnych miejscach nie tylko w centrum, ale i w mniej znanych dzielnicach, takich jak Tuscolano, Centocelle czy Appio Latino. Każdy z nich jest odwiedzany przez mieszkańców Rzymu, którzy niecierpliwie co roku ich wyczekują. W tym roku po raz pierwszy powstało Miasteczko Św. Mikołaja - dedykowane najmłodszym w siedzibie Rzymskiej Grupy Historycznej na Via Appia Antica 18. Obok tradycyjnego jarmarku, dzieci będą miały możliwość czynnie uczestniczyć w różnego typu laboratoriach świątecznych, pisząc listy do Św. Mikołaja, rysując czy słuchając bajek i zimowych opowieści...

        AGNIESZKA AUTORKA BLOGA ZALEŻNA W PODRÓŻY POLECA JARMARK W BOLONII
        Cztery lata temu wybrałam się w grudniu do Bolonii. Ten dość spontaniczny pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Miasto zachwyciło mnie o tej porze roku. Nie dość, że świeciło piękne słońce, pozwalając na spacery z odpiętą kurtką, to jeszcze miasto było przepięknie udekorowane. Na Piazza del Nettuno stała olbrzymia choinka, w słynnych portykach zawieszone były girlandy i lampki, a dominująca nad miastem wieża Asinelli pokryta była ścianą białych światełek.
        Na kolejnych ulicach i placykach porozstawiane były niewielkie jarmarki. Pamiętam, że największe wrażenie zrobił na mnie ten w krużgankach kościoła Santa Lucia. Tutaj na licznych stoiskach sprzedawano nic innego, tylko... figurki do bożonarodzeniowej szopki. Kupujący mogli nabyć nie tylko tradycyjny domek z Jezuskiem i Maryją, ale też całą drogę z Nazaretu, drwali, muzykantów, rolników, kupców i setki zwierzaków. Wyroby były ręcznej roboty i mała figurka potrafiła kosztować nawet 100 euro. 

        Drogo? Drogo. Ale i tak zapragnęłam je mieć!
        Więcej informacji o Bolonii znajdziecie u mnie na blogu (http://pozornie-zalezna.blog.pl/zwiedzanie-bolonii/). Za udostępnienie zdjęcia dziękuję Bologna Welcome.

        BARBARA AUTORKA BLOGA EMILIA ROMAGNA Z PRZEWODNIKIEM POLECA SAN MARINO
        A może chcecie wybrać się na jarmark za granicę? 
        W San Marino co roku bożonarodzeniowe uroczystości przynoszą magię na wzgórzu Titana - światła, targi świąteczne, z charakterystycznymi drewnianymi chatami, w których można znaleźć inspiracje dla dorosłych i dorosłych, park tematyczny „Wioska Cudów” z domem Świętego Mikołaja i psikuśnych Elfów, lodowisko w sugestywnym otoczeniu Groty Kuszników... Artyści uliczni, żonglerzy, koncerty i pokazy rozgrzeją atmosferę, a przepięknych widoków, z których słynie ta Najjaśniejsza Republika na pewno nie zabraknie. 
        AGNIESZKA AUTORKA BLOGA UWIELBIAM WŁOSKIE KLIMATY POLECA AOSTĘ
        Dolina Aosty to najmniejszy region Włoch usytuowany na północy w samym sercu Alp, przy granicy z Francją i Szwajcarią. 
        Dolina Aosty w tym sezonie jest znana jest przede wszystkim fanom sportów zimowych. Mimo, że w dolinie wiele wiosek organizuje swoje mini targi świąteczne, dzisiaj chcę zaproponować Wam “Marché Vert Noël”, Targ Bożonarodzeniowy w samym sercu Doliny Aosty – w miasteczku Aosta.
        Targ odbywa się w okolicy Teatru Rzymskiego (Teatro Romano) i trwa od 25 listopada 2017 do 7 stycznia 2018. Można go odwiedzać od niedzieli do piątku w godzinach od 10:00 do 20:00, a w soboty aż do późnych godzin wieczornych (23:00). Podczas trwania targu wejście odwiedziny ruin Rzymskiego Teatru wyjątkowo są darmowe więc warto skorzystać z tej okazji.
        Odwiedzając market można spróbować przepysznych lokalnych specjalności (ser fontina, lokalne wyroby, pieczone kasztany, lokalne słodkości, ciasta i wiele innych), lokalne wina, zakupić ręcznie wyrabiane drewniane pamiątki i prezenty, którymi szczyci się ten region, a także ręcznie robione mydła, świece, akcesoria ceramiczne, antyki, materiały, dekoracje świąteczne i wiele, wiele innych. Na targ składają się dziesiątki drewnianych i udekorowanych budek. Dolina Aosty słynie z rzemieślniczego kunsztu w alpejskim stylu, dlatego warto spojrzeć na te liczne lokalne wyroby.
        Czym targ ten różni się od pozostałych? Na pewno można poczuć się wyjątkowo spacerując pomiędzy (dobrze zachowanymi) ruinami rzymskimi, ale na uwagę zasługuje również unikalny miks - region jest bardzo mocno ‘francuski’ ze względu na swoje położenie i historię, co da się zauważyć zarówno w lokalnym jedzeniu, jak i mentalności, języku.

        A CO POLECAM JA ?
        Południowy Tyrol, położony wzdłuż granicy Włoch z Austrią i Szwajcarią, słynie na całym świecie ze swoich świątecznych jarmarków.
        Gdy zbliżają się święta, prawie wszystkie miasta regionu wypełniają swoje place świątecznymi straganami !
        Ale najbardziej znanym w Południowym Tyrolu jest Christkindlmarkt na Piazza Walter w Bolzano.
        Bolzano to malownicza miejscowość położona w regionie Trydent-Górna Adyga na północy Włoch. Co roku od ponad 26 lat odbywa się tu jeden z najpiękniejszych jarmarków bożonarodzeniowych we Włoszech.
        W 80 drewnianych chatkach, miejscowi rzemieślnicy prezentują swoje wyroby m.in. świąteczne ozdoby, drewniane rzeźby, świece i pyszny, złoty miód.
        Znajdziesz tutaj dużo stoisk wypełnionych tradycyjnymi daniami i regionalnymi specjałami. Popularne są tu świąteczne smakołyki, takie jak ażurowe ciastka z cukrem pudrem i marmoladą: furtaies, krapfen czyli pączki, czy Boznar Zelten będący wypiekiem z orzechami, bakaliami i rumem.
        Pitne miody, grzane wino i gorący sok z jabłek to nieodzowne elementy wizyty na bożonarodzeniowym jarmarku w Bolzano.
        Co ważne, wszystko co oferują sprzedawcy, pochodzi wyłącznie z Górnej Adygi.
        W tym roku jarmark odbywa się od 24 listopada do 6 stycznia.
        Rezerwujcie wolny weekend jak najszybciej, bo czasu zostało już naprawdę niewiele!

        Spodobało się ? Podaj dalej!

        Zapraszam do dołączenia mojej grupy facebookowej - Włochy po mojemu ;-)

        Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku lub google+, dziękuję za odwiedziny :-)

        10 filmów do obejrzenia przed wizytą w Rzymie

        $
        0
        0
        Rzym to cudowne, magiczne miejsce do którego lubię powracać. Jedno z najbardziej legendarnych i rozpoznawalnych miast na świecie. Co takiego jest w tym mieście?
        Klimat, ludzie, tradycja, sposób życia.
        Wielu reżyserów czerpało korzyści z piękna Wiecznego Miasta.
        Rzym ma naturalną predyspozycję do bycia kinematograficznym tłem, z jego niezliczonymi zakamarkami i miejscami przesiąkniętymi ponadczasowym pięknem.
        Dzięki fascynacji filmowców, na wielkim ekranie możemy podziwiać urokliwe uliczki, fontanny i piękne pałace włoskiej stolicy.
        Poniżej wybrałam kilka filmów, które zostały nakręcone w Rzymie i które warto zobaczyć przed wizytą w Rzymie.


        1. WIELKIE PIĘKNO
        Duszę współczesnego Rzymu poznamy, oglądając Wielkie Piękno.
        Podobnie jak Fellini, Paolo Sorrentino jest człowiekiem, który postrzega Rzym przez pryzmat outsidera, ponieważ pochodzi z Neapolu.
        Pomaga to wytłumaczyć piękny, ale niemal przesadnie stylizowany wizerunek miasta w jego filmie, nadaje mu niesamowicie bajkowy wizerunek, którego piękno można sobie tylko wyobrazić na dużym ekranie.
        Film stał się szybko klasykiem, do tego stopnia, że Agencja Turystyczna miasta Rzymu utworzyła trasę turystyczną oprowadzającą po miejscach z filmu.
        Wielkie piekno to zwycięzca najlepszego filmu obcojęzycznego podczas ceremonii rozdania Oscarów w 2013 roku.




        2.LA DOLCE VITA
        La Dolce Vita Felliniego mówi sama za siebie. Jeśli myślisz o Rzymie i kinie, Anita Ekberg od razu przyjdzie Ci do głowy.
        Ten film jest niczym list miłosny do Rzymu i jego mieszkańców. Włoskie życie nie jest oczywiście wcale takie słodkie – Fellini udowadnia nam, że w równym stopniu potrafi nas fascynować, co obrzydzać.
        Światową sławę fontanna di Trevi zawdzięcza nie tylko swojemu urokowi, ale także aktorce Anicie Ekberg, która w filmie Federica Felliniego zażywa w niej nocnej kąpieli.
        Słynna scena w Fontannie di Trevi przeszła do historii kina. 

        Wiele osób chciałoby ją powtórzyć, ale każda próba skutkuje zatrzymaniem i grzywną - fontanna patrolowana jest 24 godziny na dobę.
        Niektóre sceny filmu zostały również nakręcone Via Veneto.

        3.ANIOŁY I DEMONY
        Anioły i Demony to amerykański film z 2009 r. w reżyserii Rona Howarda oparty na bestsellerze Dana Browna. Film jest kontynuacją Kodu da Vinci, również tego samego reżysera.
        Anioły i demony z Tomem Hanksem to wciągający thriller, który rozwija się wzdłuż ulic od Piazza del Popolo do Fontanny di Trevi.
        Szybki wyścig został nakręcony na Corso Vittorio Emanuele II.
         
        Oprócz tego zobaczysz w filmie sceny nakręcone na Piazza San Bernardo, Santa Maria della Vittoria, Via Torino, w kościele św. Augustyna i w bibliotece Angelica, niedaleko Piazza Navona. Znajdziemy również sceny wewnątrz Castel Sant'Angelo.
        4.JEDZ, MÓDL SIĘ, KOCHAJ
        Czasami w życiu pojawia się chwila gdy życie staje w miejscu i nie chce ruszyć. Nie każdy zdecydowałby się na tak odważny krok jak bohaterka filmu Jedz, módl się, kochaj.
        Liz - wspaniała Julia Roberts rzuca całe swoje dotychczasowe życie i rusza w podróż w głąb siebie i nie tylko.
        To właśnie pierwsza część - "Jedz" to podróż do Rzymu. Autorka poświęca się tutaj nauce języka włoskiego oraz zgłębia filozofię życiową Włochów. Jak sam tytuł wskazuje, największe znaczenie w tym przypadku ma dla niej jedzenie.
        Włoskie sceny tego filmu przypominają, że zawsze (a zwłaszcza we Włoszech) należy jeść, co tylko zechcesz, nawet jeśli twoje dżinsy stają się trochę ciasne. Ten film przypomina także o znaczeniu "il dolce far niente" - "słodyczy nie robienia nic". 

        Ulubiony cytat z filmu: "Ruina jest darem. Ruina jest drogą do transformacji "(mówiąc o ruinach Rzymu, ale także o ruinach czyjegoś życia). 
        Julia Roberts w większości scen widziana jest w rzymskich knajpkach, jednak reżyser pokazuje także zabytki Wiecznego Miasta podczas spacerów głównej bohaterki.
        Bohaterka filmu mieszka w centrum miasta, w pobliżu Via di Ripetta.
        Oprócz tego zobaczysz w filmie sceny nakręcone w Rzymie na placu Navona, widoki z Schodów Hiszpańskich, Campo de Fiori, aleje Trastevere, Villa Borghese i via Condotti.

        5.UTALENTOWANY PAN RIPLEY
        Utalentowany Pan Ripley to wyrafinowany film w reżyserii Anthony'ego Minghella, z niesamowitą obsadą. Występują Matt Damon, Jude Law, Gwyneth Paltrow i Philippe Seymour Hoffman.
        Utalentowany Ripley oferuje niesamowite lokalizacje w Rzymie takie jak Schody Hiszpańskie, Piazza Navona i Piazza Lovatelli.
        Oprócz tego sceny w Rzymie zostały nakręcone w Forum Romanum, Muzeach Kapitolińskich, Piazza Mattei (z piękną Fontanną Żółwi), Palazzo Taverna i Piazza Navona.

        6.OCEAN'S TWELVE
        Ocean's Twelve reżyserii Steven Soderbergh z George'em Clooneyem, Bradem Pittem i innymi hollywoodzkimi gwiazdami filmowymi. 
        Film jest kontynuacją Ocean's Eleven, również tego samego reżysera.
        Sceny w Rzymie nakręcono na dworcu Termini, na piazza Navona, na ulicy Santa Maria dell'Anima, następnie Campo de 'Fiori, między ulicą dei Cappellari i del Pellegrino.
        Kilka scen nakręcono również na placu w pobliżu Wzgórza Kapitolińskiego, gdzie obok przystanku znajduje się mały ogródek.
        Brad Pitt i Catherine Zeta-Jones filmowali sceny na lotnisku, w Panteonie, Pałacu Sprawiedliwości, Zamku Świętego Anioła, wzdłuż brzegów rzeki Tybru i w Watykanie.
        Matt Damon zostaje "postrzelony" na schodach Narodowej Galerii Sztuki Współczesnej.

        7. ZAKOCHANI W RZYMIE
        Zakochani w Rzymie autorstwa Woody'ego Allena to nierealistyczny obraz współczesnego Rzymu. Nie jest to najlepszy jego film. Alen pokazuje nam w filmie jego Rzym.
        We Włoszech film wywołał wiele krytyki w prasie.
        Film ukazuje cztery różne epizody. Każdy z nich opowiada nieprzewidywalne przygody, które na zawsze zmienią życie różnych postaci.
        Widzimy w filmie postać znanego amerykańskiego architekta przeżywającego swoją młodość. Postać przeciętnego rzymianina z klasy średniej, który nagle staje się słynną osobistością Rzymu. Młodą prowincjalną parę wciągniętą w osobne romantyczne spotkania oraz amerykańskiego reżysera operowego starającego się umieścić na scenie śpiewającego aktora pod prysznicem.
        Sceny z aktorką Ellen Page zostały sfilmowane przez Allena w moim ukochanym Trastevere, a także w Termach Karakalli. W filmie możemy znaleźć sceny nakręcone w Villa Borghese (nad jeziorem przy Świątyni Eskulap), strefy archeologicznej Villa Quintili i wielu centralnych dzielnic Rzymu.
        Sceny z Antonio Albanese i Alessandra Mastronardi nakręcono na Piazza Mattei z ładnym widokiem na fontannę żółwi.
        Pozostałe zostały sfilmowane na Piazza Venezia, Via dei Fori Imperiali, Koloseum, na Schodach Hiszpańskich, Piazza del Popolo i Piazza Navona.
        8. RZYMSKIE WAKACJE
        Klasyk z Audrey Hepburn i Gregory Peck.
        Film jest romantyczną komedią z 1953 roku w reżyserii Williama Wylera.
        Piękna Anne (Hepburn), księżniczka z nieokreślonego kraju, podróżuje po kilku europejskich stolicach. Ostatnim przystankiem jest Rzym.
        Rzymskie wakacje to prawdziwa wizytówka Rzymu, od Fontanny di Trevi do Panteonu, od Forum Romanum po malowniczą Via Margutta.
        Najsłynniejsze sceny zostały nakręcone na Piazza Barberini, Koloseum, Usta prawdy, kościół Santa Maria w Cosmedin, Caffè Rocca, Piazza della Rotonda, Panteon, Castel Sant'Angelo, kościół Trinità dei Monti, Via dei Fori Imperiali oraz mieszkanie przy via Margutta 134, elegancka ulica gdzie Joe wita się z księżniczką Anną.
        Najbardziej niewiarygodna scena w filmie: kiedy księżniczka Anna zjada gelato na Schodach Hiszpańskich i wyrzuca wafelek. Jeśli kiedyś jadłaś -aś lody we Włoszech, wiesz, że nie zmarnowałbyś -łabyś ani jednego kęsa.
        Za jedną z najważniejszych scen, uważana jest ta rozgrywana w przedsionku bazyliki Santa Maria in Cosmedin. W tej zabawnej scenie Gregory Peck udaje, że Usta Prawdy, z wiadomych powodów, pozbawiły go dłoni. Pisałam o tym tutaj.
        9.AMERYKANIN W RZYMIE
        Rzym jest tłem udanej włoskiej komedii Alberto Sordi.
        Nando Moriconi, bohater, to młody mieszkaniec rzymskiej dzielnicy Zatybrze, bezkrytyczny wielbiciel Ameryki, który nie może odżałować, że nie urodził się w Kansas City. 

        Najsłynniejsza scena filmu została nakręcona między Portico d'Ottavia i Teatro Marcello w sercu rzymskiego getta. 
        Imponujące dachy Via Margutta stanowią tło dla nagiego Alberto Sordi.
        10. ZŁODZIEJE ROWERÓW
        Arcydzieło Vittorio De Sica opowiada hisorię bezrobotnego Antonio Ricci (Lamberto Maggiorani) i jego młodego syna Bruno (Enzo Staiola). Bohaterowie filmu polują na skradziony rower w Rzymie.
        Zgodnie z kanonami neorealizmu De Sica kręcił tylko na miejscu i zatrudniał wyłącznie nieprofesjonalnych aktorów, co idealnie portretowało warunki życia ubogiej części społeczeństwa(Maggiorani był pracownikiem fabryki).
        Akcja filmu rozgrywa się w powojennym Rzymie, mieście biednym i zniszczonym.
        To obraz Wiecznego miasta z lat 40. XX wieku, kiedy nie przypominało współczesnego, pokazywanego w folderach turystycznych miejsca.



        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka. 
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
        Pozdrawiam  

        Renata

        Włoskie słownictwo świąteczne

        $
        0
        0
        Jeśli szukasz kompletnego włoskiego słownictwa świątecznego, w tym wpisie znajdziesz wszystkie najważniejsze słowa i wyrażenia, które przydadzą się na Boże Narodzenie.
        Boże Narodzenie tuż za rogiem i jest to doskonała okazja, by nauczyć się włoskiego słownictwa.
        Być może, planujecie spędzić Wasze święta we Włoszech u rodziny lub przyjaciół.
        Fajnie by było byście umieli powiedzieć "Wesołych Świąt" po włosku.

        Jak powiedzieć Wesołych Świąt w języku włoskim ?

        Najpopularniejszym i najprostszym sposobem na powiedzenie "Wesołych Świąt" w języku włoskim jest wyrażenie Buon Natale. Dosłownie: Dobre Boże Narodzenie, ale używane we Włoszech oznacza Wesołych Świąt!
        Możesz również powiedzieć: Ti auguro Buon Natale -  życzę ci Wesołych Świąt.

        Istnieją również inne wyrażenia, które są używane.
        Buone Festeodpowiada Wesołych Świąt. Można również powiedzieć,  tanti auguri di buone feste - najlepsze życzenia na święta.


        Nieco bardziej formalny, używany raczej na piśmie niż osobiście: Auguri di un Natale sereno - najlepsze życzenia spokojnego Bożego Narodzenia. 
        Na przykład, jeśli wysyłasz kartę do kogoś z Włoch, możesz napisać: "Auguro a te (lub" lei", jeśli nie znasz dobrze osoby) e alla tua (" sua "jeśli używasz lei) famiglia un sereno Natale e un felice anno nuovo (Życzę tobie i twojej rodzinie spokojnego Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego Roku).

        Jeśli masz ochotę wypróbować nieco dłuższą formę , możesz powiedzieć: Ti auguro un Natale pieno di amore, pace e gioia sincera - Moje najlepsze życzenia na Boże Narodzenie wypełnione miłością, pokojem i szczerą radością .

        Teraz masz kilka opcji, jak powiedzieć "Wesołych Świąt" po włosku, ale co z wyrażeniem "Szczęśliwego Nowego Roku"?
        Spójrzmy.

        Jak powiedzieć Szczęśliwego Nowego Roku po włosku ?

        Szczęśliwego Nowego Roku mówi się  Felice Anno Nuovo lub Ti auguro un felice anno nuovo (życzę szczęśliwego Nowego Roku). Używasz "ti", jeśli rozmawiasz / piszesz do jednej dobrze znanej osoby, "le", jeśli piszesz do jednej osoby, której nie znasz zbyt dobrze lub masz formalny związek, a "vi", jeśli "piszę do grupy ludzi, powiedzmy do rodziny. 
         Le auguro un felice anno nuovo, vi auguro un felice anno nuovo.

        Można również użyć wyrażeń pokrewnych, takich jak Auguri per un felice 2018 - Najlepsze życzenia na szczęśliwy 2018 lub Auguri di buon anno - najlepsze życzenia na dobry nowy rok.

        Słówka na święta. Zapamiętajcie, może wam się to przydać pewnego dnia:

        albero di Natale– choinka
        angelo– anioł
        Babbo Natale– Święty Mikołaj
        Befana– wiedźma przynosząca prezenty w nocy z 5 na 6 stycznia
        Betlemme– Betlejem
        calza - skarpeta na słodycze
        candela– świeczka
        canzone di Natale – kolęda
        cartolina di Natale– kartka świąteczna
        decorazioni natalizie– ozdoby świąteczne
        Epifania - święto Trzech Króli
        Gesù Bambino– dzieciątko Jezus
        mercatino di natale– targ świąteczny
        messa di mezzanotte– pasterka
        ostia– opłatek
        palline di Natale– bombki choinkowe
        pastore– pasterz
        presepe– szopka
        Re Magi – Trzej Królowie
        regalo– prezent
        renna – renifer
        San Nicolò – Święty Mikołaj
        stella di Betlemme – gwiazda betlejemska
        vigilia di Natale– Wigilia
        vischio– jemioła 


        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka. 
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
        Pozdrawiam  

        Renata



        Życzenia świąteczne

        $
        0
        0
        Kochani, z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam tego, co najważniejsze każdego dnia: zdrowia i uśmiechu. 



        Bez względu zatem jakiego jesteś wyznania czy wiary chcę życzyć Ci, aby te święta upłynęły Tobie w bajkowym, magicznym wręcz nastroju.
        Życzę szczęśliwych, kojących, przeżytych w zgodzie ze światem i z sobą samym, pełnych życia i miłości świąt Bożego Narodzenia, przepełnionych magiczną, bajkową wręcz atmosferą. Świąt spędzonych w gronie bliskich Ci osób. Świąt, które ocieplą Twoje serce i otulą je miłością i przyjaźnią.
        Świąt, w trakcie których odnajdziesz równowagę i wewnętrzny spokój. Świąt, w trakcie których po prostu poczujesz się dobrze!
        Niech będą jak bajka: rozśpiewane kolędą, pachnące kolacją wigilijną, świerkiem, lukrowanym piernikiem...

        Celebrujcie te chwile, cieszcie się nimi, delektujcie jedzeniem i zapachem choinki.

        Tutaj znajdziecie moje świąteczne życzenia video


        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

        Pozdrawiam 


        Renata

        Podsumowanie 2017

        $
        0
        0
        Pierwszy wpis w nowym roku, to jak zawsze idealny moment na podsumowanie mijających dwunastu miesięcy.To już moje piąte podsumowanie, które publikuję na moim blogu.
        Planów nie było dużo, ale już w tym momencie chciałabym, żeby 2018 był w połowie tak piękny jak 2017.
        Przyszły rok też jest zagadką, ale mam nadzieję, że jakoś pokonam przeciwności losu.
        Jaki był ten rok?
        Dziś mogę przyznać, że rok, był intensywny, pełen wrażeń, emocji i nowych podróżniczych doświadczeń. 
        Podróżowałam nie tylko po Włoszech, odwiedzałam miejsca znane i mniej znane.
        To był naprawdę dobry rok!
        Ostatnie 12 miesięcy przyniosło mi całą masę nowych doświadczeń. Nie było tylko różowo – kilka rzeczy potoczyło się kompletnie nie po mojej myśli. 
        Mimo, że jeszcze kilku notek z miejsc odwiedzonych nie ma, postanowiłam podsumować 2017.
        2017 był po prostu fantastyczny! 


        GDZIE BYLIŚMY? 
        Moja noga stanęła aż w siedmiu krajach Europy. Odwiedziłam: Rumunię, Austrię, Słowenię, Czechy, Hiszpanię i Włochy. Zajrzałam aż do 7 regionów Włoch.
        W 2017 wiele się wydarzyło. W zasadzie momentami nie wiedziałam w co ręce włożyć.

        ROK W LICZBACH
        W 2017 roku Kalejdoskop Renaty czytało prawie 150 tysięcy unikalnych użytkowników! Średnio miesięcznie zaglądało na blog 50 tysięcy osób, co jest dla mnie niesamowitym wynikiem. 
        450 tysięcy odsłon w ciągu roku to dla mnie niesamowita liczba. 
        To w tym roku pokonałam kosmiczna liczbę 1.500.000. wizyt na blogu.
        Bardzo się cieszę, że mimo iż ostatnio nie piszę tak jak kiedyś, to nadal uważacie mój blog za wartościowe miejsce. 
        W październiku minęło 5 lata mojego blogowania (ale to zleciało!). 
        W tym czasie spełniłam kilka moich podróżniczych marzeń. 
        Z przyjemnością obserwuję, jak rośnie liczba sympatyków bloga (dziękuję!). 
        Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że blogowanie mnie wciągnęło i nadal sprawia mi frajdę. 
        Czeka mnie dużo nowych zmian związanych z blogowaniem. Kilka fajnych projektów.
        Na pewno chce w końcu zacząć pracować nad książką, NADSZEDŁ ten moment. 
        A może, dojrzałam do tego. Kto wie?
        Dziękuję Wam za Wasze zaufanie i wsparcie, że byliście, że regularnie mnie odwiedzaliście, że poczuliście się w pewien sposób związani.
        Oczywiście nie mogę też zapomnieć o grupie Włochy po mojemu, którą założyłam ponad rok temu temu na Facebooku – jest w niej już ponad 4.900 miłośników Włoch.

        Były też ZŁE chwile, które są wspomnieniami, ale… no właśnie
        • W maju upadłam w grocie na kolano (dopiero po dwumiesięcznej fizjoterapii zaczęłam normalnie chodzić). 
        • We wrześniu przeszłam operację. Gdy zaczniesz chodzić do lekarzy, nie możesz przestać. 
        Pomimo jednak tych mniej przyjemnych wrażeń, jest o czym wspominać. 
        Jednym słowem – działo się niesamowicie dużo! A co konkretnie?



        Styczeń
        Nie mogło zabraknąć corocznej wizyty na karnawale w Wenecji. Pisałam o tym tutaj.

        Luty
        Nigdy w życiu bym nie pomyślała, że pojawię się w telewizji. Pisałam o tym tutaj.
        Natomiast wywiad możecie zobaczyć tutaj.

        Marzec
        Wczesną wiosną odwiedziłam Rumunię, która od wielu lat znajdowała się na mojej podróżniczej liście marzeń.
        Kwiecień
        Mały wypad na jezioro Garda.
        Maj
        Na początku miesiąca spotkałam się z Kasią autorką bloga Dom z Kamienia. Pisałam Wam o tym tutaj.
        Czerwiec
        Początek lata spędziłam w Toskanii i w Lacjum, by zobaczyć to, na co nie starczyło mi czasu kilka lat temu. Pisałam o tym tutaj.
        Lipiec
        Długi lipcowy weekend spędziłam w Rzymie, przecież nie mogłam przepuścić koncertu U2.


        W lipcu wybrałam się też z przyjaciółką do Ligurii. Weekend "alla Thelma and Louise". Było wspaniale.


        Sierpień
        Ten miesiąc był naprawdę intensywny. Zamiast dwóch tygodni w Polsce, spędziliśmy kilka dni nad jeziorem Bled w Słowenii, w Hallstatt w Austrii, jeden dzień w Pradze i kilka dni w Polsce. 



        Spotkanie w gronie intymnym z grupowiczami mojej grupy Włochy po mojemu

        Wrzesień
        Był spokojnym miesiącem, jak na mnie. Udało mi się przejść szlakiem 52 gallerie(niedługo na blogu). 

        Październik
        Wczesną jesienią dotarłam z przyjaciółmi nad jezioro Orta, które przywitało nas przepięknym słońcem.
        Ponownie zajrzałam do Kasi na sagrę kasztanową.

        Listopad
        Było mało wyjazdów, ale za to mnóstwo spotkań towarzyskich.
        Grudzień
        To był naprawdę wspaniały miesiąc. Na początku wybraliśmy się na krótki weekend do Apulii. Widziałam kolejne super miejsca, o których mało w przewodnikach. 
        Później był na mały wypad na wrocławski jarmark świąteczny. 
        Nowy rok zakończyłam na wyspach kanaryjskich.

        Plany na 2018
        Nie robię dużych planów. Nie lubię za dużo planować. Zazwyczaj gdy coś planuje, to mi się nic nie udaje.
        Kilka biletów jednak już zakupiłam.
        Najbardziej zadowolona jestem z biletów na koncert Biagio Antonacci w Padwie, na który udało mi się kupić bilety.
        Oprócz tego ponownie Hiszpania w marcu .
        Może Apulia w maju, ale o tym już niedługo opowiem, gdy tylko będę miała potwierdzenie.
        Reszta nie wiadomo. Na chwilę obecną zapowiada się spokojnie, ale nigdy nie wiadomo. 
        Na pewno skusimy się na jakieś szybkie, jednodniowe wyjazdy.
        Co przyniesie kolejne 12 miesięcy? Zobaczymy ;-)
        Jak zawsze na pewno będzie dużo Włoch ;-) 
        Oczym mam zamiar pisać ?
        Będzie jak zawsze dużo Włoch, będzie Hiszpania, Austria, Francja, Rumunia, Słowenia. Wystarczy bym miała czas na pisanie :-)

        W tym miejscu chcę Wam podziękować, Drodzy Czytelnicy za Waszą obecność na blogu i życzyć Wam wszystkiego najlepszego w 2018 roku.

        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.

        Pozdrawiam

        Renata

        Skutery śnieżne w Dolomitach - czy warto ?

        $
        0
        0

        Wyobraź sobie sytuację, w której mkniesz po śniegu podziwiając jednocześnie niesamowite piękno Dolomitów. Brzmi nieźle, prawda?
        Dolomity są idealnym miejscem na wakacje dla żądnych wrażeń podróżników z całego świata. Ilość aktywności jest niemal nieskończona.
        Jedną z przyjemności jest wyprawa na skuterach śnieżnych po górskich trasach z pięknymi widokami na Tre Cime di Lavaredo.



        Wypożyczając szybkie skutery śnieżne z kierowcą, wyposażonym w odpowiednie wózki do przewozu ludzi, można dotrzeć do najwyżyszych schronisk górskich.
        Przepiękna i sugestywne trasa , które najpierw wije się w lesie, a następnie wspina się do góry.

        Szybka przejażdżka w pięknych Dolomitach? Świetnej zabawa oraz możliwość ujrzenia pięknych widoków? Czy trzeba było mnie namawiać na to szaleństwo ?
        Oczywiście, że nie. Zresztą zobaczcie sami na zdjęcia.

         
        Czy warto ?
        Oczywiście :-)
        Ile kosztuje taka przyjemność ?
        My jechaliśmy stąd do schroniska Auronzo. Koszt 40 euro na osobę. Czas trwania 1 godzina.20 minut jazdy w jedną stronę + postój na górze

        Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

        • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka. 
        • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
        • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
        Pozdrawiam

        Renata




        Nowe konto facebook

        $
        0
        0
        Kochani,
        Facebook zaczął wojnę przeciwko właścicielom stron internetowych - ucina zasięgi stronom i przestaje ich promować.
        Zmiana ogłoszona dziś rano dla przeciętnego użytkownika oznacza tylko tyle, że zamiast treści z polubionych stron i informacji będzie widział więcej zdjęć oraz wpisów znajomych.
        Dla blogerów takich jak ja, to jednak zapowiedź trzęsienia ziemi i w wielu przypadkach konieczność przemyślenia strategii od zera.
        Moją strategią jest utworzenie nowego profilu prywatnego.
        Moj fanpage działać będzie nadal, nowy prywatny profil pozwoli mi na większy zasięg. Zawsze znajdziecie na nim moje nowe posty.
        Jeśli chcecie być ze mną na czasie, zapraszam do wysłania mi znajomości na facebooku nowego konta wykreowanego na ten cel .


        https://www.facebook.com/kalejdoskop.renaty.5

        10 darmowych atrakcji w Wenecji

        $
        0
        0
        W przeciwieństwie do wielu innych miast na świecie, które oferują turystom wiele bezpłatnych muzeów i wystaw, Wenecja niestety tego nie robi.
        Dlatego może się wydawać, że miasto nie jest odpowiednie dla osób podróżujących low cost.
        Tak nie jest i nie oznacza też, że nie możesz odwiedzić Wenecji, jeśli nie przeznaczysz na nią dużo pieniędzy.
        Istnieje wiele ciekawych rzeczy, które można zobaczyć za darmo.
        Nie ważne czym przybywasz do miasta i gdziekolwiek się zatrzymasz, oto moja lista 10 najciekawszych rzeczy do zrobienia w tym pięknym mieście, nie wydając ani grosza (oprócz biletu transportowego i czegoś do zjedzenia).


        1. BAZYLIKA ŚWIĘTEGO MARKA
        Chociaż łatwo można odnieść wrażenie, że prawie za wszystko w Wenecji trzeba zapłacić, zaskakuje fakt, że najsłynniejsza atrakcja Serenissimy, Bazylika San Marco, niepobiera opłaty za wejście do środka.
        Dominująca bazylika z bajkową fasadą jest ostatecznym symbolem dawnej świetności Wenecji, której wnętrze kopuły charakteryzują mozaiki zapierające dech w piersi.
        Pamiętaj jednak, że jeśli jesteś w środku, jeśli chcesz zwiedzić Muzeum Świetego Marka, Skarbiec lub lśniącą Pala d'Oro musisz zapłacić.

        • Piazza San Marco. Bazylika jest otwarta od poniedziałku do soboty w godzinach od 9.45 do 17.00, w niedzielę od 14:00 do 16:00.


          2. BAZYLIKA SANATA MARIA DELLA SALUTE
          Bazylika Santa Maria della Salute (kościół św. Marii Zdrowia), znana po prostu jako La Salute, jest kościołem rzymskokatolickim i mniejszą bazyliką w Dorsoduro.
          Została zbudowana na cienkim pasie ziemi pomiędzy Canal Grande i Bacino di San Marco. 
          W 1630 roku w Wenecji doszło do kolejnego niszczycielskiego wybuchu epidemii dżumy. Wenecjanie zbudowali kościół jako ofiarę za uwolnienie miasta od zarazy. 
          Kościół został zaprojektowany przez Baldassare Longhena, ucznia weneckiego architekta Andrea Palladio. 
          Kopuła Salute jest centralnym elementem kościoła i stała się symbolem (wraz z świętym znakiem) miasta, inspirując artystów takich jak Canaletto. 
          • Tramwaj wodny nr 1 zatrzymuje się na pobliskiej platformie Salute, która znajduje się pomiędzy stacjami Santa Maria del Giglio i San Marco.
          3. MOST RIALTO
          Wenecki most Rialto to wizytówka miasta i jeden z najczęściej fotografowanych obiektów na świecie. Zbudowany w całości z marmuru, jest prawdopodobnie najlepszym miejscem w mieście, z którego można obserwować Canal Grande oraz płynące po nim gondole i tramwaje wodne.
          Jest najbardziej znanym ze wszystkich 400 mostów w Wenecji. 

          Został zaprojektowany przez Antonio da Ponte w XVI wieku i jest uważany za renesansowy cud architektury oraz techniki.
          Oprócz uroczych widoków na kanał, znajdziesz także szereg arkad oraz sklepików z pamiątkami wypełnionymi kolorową biżuterią i szkłem Murano.

          Zwiedzanie mostu Rialto jest bezpłatne i zapewnia piękny widok na Canal Grande.
          4. TARG RIALTO
          Jeśli chcesz delektować się prawdziwą wenecką atmosferą, koniecznie odwiedź targ Rialto, jeden z najstarszych targów Wenecji.
          Mieści się w najstarszej, centralnej części Wenecji - Rialto, tuż obok znanego mostu, o tej samej nazwie, pomiędzy Campo de la Pescaria i pięknym Campo San Giacometo.
          Targ ma z dwóch stron dostęp do wody, co zapewnia dostawy ryb prosto z łodzi. 

          Przestrzeń handlowa, jest niewielka.
          Rynek jest zatłoczony już od wczesnych godzin porannych.

          • Godziny otwarcia Targu Rialto.
          Targ rybny: od wtorku do soboty, od godziny 7.30 do 12.00.
          Rynek owoców i warzyw: od poniedziałku do soboty, od godziny 7:30 do 13:30.

          5. FONDACO DEI TEDESCHI
          Fondaco to luksusowe centrum handlowe sprzedaży detalicznej - siedem tysięcy metrów kwadratowych rozłożone na czterech piętrach. Ale nie do centrum handlowego Was zapraszam, zapraszam na jego dach, skąd widok za darmo, jeden z piękniejszych na Canal Grande czyli Wielki Kanał. Pisałam o tym tutaj.
          • Fondaco dei Tedeschi jest otwarte codziennie od 9:30 do 19:30 od października do marca i od 9.30 do 21.30 od kwietnia do września.
            6. LIBRERIA ACQUA ALTA
            Luigi Di Frizzo prowadzi chaotyczną księgarnię Acqua Alta z widokiem na wspaniały kanał.
            Woda jest zazwyczaj wrogiem księgarzy, ale nie w tym niezwykłym sklepie. Pisałam o tym tutaj.
            7.WYSPY
            Oprócz biletu wydanego na tramwaj wodny, nie musicie zapłacić nic by je zwiedzić. Każda inna, każda warta skosztowania.
            8.ODWIEDZ PRODUCENTA GONDOLI: LO SQUERO DI SAN TROVASO
            Lo Squero di San Trovaso to jeden z najstarszych producentów gondoli w mieście. 
            Najlepszym sposobem na obserwowanie pracy rzemieślników jest spacer wzdłuż przeciwległego brzegu kanału, wzdłuż Fondamenta Nani.
            Jeśli przyjdziesz tam przed godziną 13.00 lub po 16.00, zamów kieliszek wina w sąsiedniej winiarni lub baccaro Già Schiavi i zajrzyj przez kanał. 

            Uda Ci się zobaczyć, w jaki sposób kultowe gondole są kształtowane lub naprawiane zanim zostaną wyrzucone na wodę.
             9.GHETTO
            Wejście do żydowskiego getta znajduje się obok Ponte(most) delle Guglie, na początku Strada(ulica) Nuova. Schodząc z mostu, skręć natychmiast w lewo, a następnie natychmiast w prawo pod jednym z łuków, które nazywa się Sotoportego del Ghetto Vecchio, który dawniej był bramą wyznaczającą granicę starożytnego żydowskiego getta, obszar, z którego Żydzi nie mogli przekraczać.
            Wejdziesz do małej ciemnej uliczki, która zaprowadzi cię do pierwszego getta. Zwróć uwagę, jak wysokie są budynki. 

            Jest to jedyny obszar Wenecji, w którym budynki mają 7-8 pięter. Wynikało to z faktu, że obszar, na którym Żydzi mogli mieszkać, był niewielki, więc musieli znaleźć jakiś sposób na zbudowanie domów, w których mogłaby mieszkać cała społeczność.
            Kontynuuj aż do Campo del Ghetto Novo, gdzie w pobliżu Scuola Grande Tedesca znajduje się Muzeum Żydowskiego Getta.
            Słowo getto powstało w Wenecji wraz z utworzeniem żydowskiego getta w 1516 r. 

            Tysiące Żydów zostało zmuszonych do życia w segregacji w Wenecji.
            Więcej na ten temat pisałam o tym tutaj.

            10.CASINO* VENIER
            W XVIII wieku, w czasach Giacomo Casanovy, było około 100 wystawnych i intymnych salonów - rozrzuconych wokół Wenecji, w których arystokracja spotykała się, tańczyła, flirtowała, a przede wszystkim uprawiała hazard.  
            Casino Venier pochodzi z 1750 roku i znajduje się na pierwszym piętrze nieistotnego budynku z widokiem na wąski kanał Barateri. 
            Obecnie w Casino Venier znajduje się Alliance Francaise.
            •  Casino Venier jest otwarte od poniedziałku do piątku w godzinach od 9.00 do 18.00. Nie ma opłaty za wstęp.
            Polecam również:
            Andare per bacari a Venezia - co to znaczy ?
            Burano
            Duże ręce w Wenecji
            Giudecca - powiew świeżości
            Gondole w Wenecji za 2 € - możliwe czy nie ?
            Libreria Acqua Alta - może najdziwniejsza księgarnia świata?
            Noclegi w Wenecji
            Nowy punkt widokowy Wenecji - T Fondaco dei Tedeschi
            Pellestrina nieznany zakątek
            Sant' Erasmo - ogród Wenecji
            Scala Contarini del Bovolo - najsłyniejsza klatka schodowa Wenecji
            Torcello - mała perła laguny weneckiej
            Wenecja. Dzwonnica św. Marka
            Wenecja. Spacer po Ghetto Weneckim
            Wenecja. Spacer po wyspie San Giorgio Maggiore
            Zimowy spacer w pobliskiej Sottomarina


              Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
              • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka. 
              • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje.  
              • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
              Pozdrawiam

              Renata

              Gnocco fritto - mój ulubiony przysmak w Emilii Romanii

              $
              0
              0
              Gnocco fritto jest typowym przysmakiem Emilii Romanii. Jest zdecydowanie jednym z najbardziej znanych i najbardziej popularnych przepisów, nie tylko w Emilii Romanii, ale w całych Włoszech.
              Chociaż przepis jest tylko jeden, gnocco fritto, posiada kilka nazw, w zależności od rejonu.
              W Bolonii mówi się na nie crescentine fritte. Jeśli zawitasz do Modeny, Piacenzy, Reggio Emilia lub Rawenny, znajdziesz je pod nazwą - gnocco fritto, pizza fritta, torta fritta lub pinzino.
              Gnocco fritto to nic innego jak smażone plastry ciasta, podawane z wędliną lub ze świeżymi serami, takimi jak np. squacquerone.
              Tradycja głosi, że gnocco smażone w smalcu jest jeszcze lepsze. Nie jest ciężkie.
              W rzeczywistości stają się mniej tłuste niż klasyczne smażone w oleju.


              Składniki dla 2 osób:
              • 350 g mąki
              • 7 g drożdży instant
              • 1/2 łyżeczki cukru
              • 20 g smalcu
              • 6 g soli
              • 160 ml letniej wody
              • tłuszcz* do głębokiego smażenia- wg potrzeb
              *Jeśli nie chcesz używać smalcu, możesz zastąpić go olejem arachidowym lub oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia. Sama używam olej arachidowy.

              Przygotowanie: 

              W szklance mieszamy letnią wodę, cukier i drożdże, następnie odstawiamy szklankę w ciepłe miejsce do momentu aż rozczyn podrośnie.
              Po wskazanym czasie wlewamy mieszaninę do dużej miski zawierającą mąkę, dodajemy smalec i sól.
              Wyrabiamy na gładkie ciasto i odstawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia na około 1 – 2 godziny. Ciasto powinno podwoić w tym czasie swoją objętość.
              Po tym czasie ciasto przekładamy na podsypany mąką blat i rozwałkowujemy na placek grubości ok. 3 mm. Wycinamy prostokąty.
              W głębokiej patelni rozgrzewamy olej.
              Smażymy na głębokim tłuszczu ok 1 min z każdej strony, aż nabiorą lekkiego koloru.
              Usmażone przekładam na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym. Zostawiamy aż przestygną. Posypujemy solą.
              Pamiętaj:
              • jeśli nie jest puste wewnątrz, nie jest to gnocco. 
              • jeśli nie jest miękkie, to też nie jest gnocco. 
              • jeśli nie sprawi, że nie zjesz go tak szybko, jak go zobaczysz, to też nie jest to gnocco.
              Z czym podawać ?
              Napiszę tutaj, jak ja podaję. 
              Wraz z gnocco fritto serwuję na stole seskę wedlin i serów. 
              Przy wyborze odpowiedniego sera zawsze kieruję się własnymi upodobaniami. Najlepiej, gdy jest różnorodnie! Mogą być kremowe lub twarde, z dziurami lub bez. Możliwości jest wiele! U mnie zawsze jest parmigiano Reggiano, Pecorino i squacquerone.
              Z wędlin podaje speck, szynkę parmeńską i mortadellę z pistacjami.
              Podaje również w plastrach warzywa grilllowane typu: bakłażany, paprykę i cukinię.

              A gdy mam ochotę na patelni podpiekam kilka prawdziwków z białym winem - powstaje przepyszny sosik grzybowy. Wspaniale komponuje się z serem Pecorino :-)

                Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
                • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
                • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
                • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
                Pozdrawiam

                Renata

                Zamek w Santa Severa

                $
                0
                0
                Gdy jedziesz do Rzymu, spodziewasz się odwiedzić mnóstwo starożytnych miejsc.  
                Na pewno nie raz słyszałeś -aś niezliczone historie o cesarzach, wędrujących przez starożytne rzymskie ruiny - w tym oczywiście słynne Koloseum.
                Będąc w Rzymie na pewno zajrzysz zobaczyć Kaplicę Michała Anioła. Zanurzysz się w kulturze baroku, podziwiając wielkie dzieła, takie jak Plac Świętego Piotra i Fontannę di Trevi, poznając prawdziwych mistrzów stylu, takich jak Bernini.
                W rzeczywistości, jednym z nielicznych budynków historycznych, których nie spodziewasz się zobaczyć, gdy myślisz o Rzymie, jest przepiękny średniowieczny zamek na brzegu morza.
                A jednak! W Rzymie wszystko jest możliwe.




                Wystarczy pojechać 54 km na północny zachód od Rzymu. Zamek znajduje się na brzegu morza Tyrreńskiego w małym miasteczku wypoczynkowym Santa Severa.
                Jest ogromny i stoi na starożytnej osadzie, która była najpierw była osadą etruską, następnie rzymską. 

                Dzięki swojemu strategicznemu znaczeniu, to miejsce w zasadzie nigdy nie zostało całkowicie opuszczone.
                Pierwotnie Santa Severa nosiła nazwę Pyrgi. Miejscowość była wówczas głównym portem etruskim.
                W murach zamku można zobaczyć niektóre pozostałości etruskie! 

                Pyrgi - Santa Severa była świętym miejscem Etrusków i całej Etrurii - tutaj znajdowała się wspaniała świątynia bogini Junony. Znalazło to odbicie w dzisiejszej nazwie głównej ulicy miasteczka - Giunone Lucina.
                Podczas wykopalisk archeologicznych znaleziono złote blaszki z inskrypcjami w językach etruskim i punickim, będące jednym z najstarszych świadectw o związkach starożytnej Kartaginy z Etruskami.

                Zamek Santa Severa i archeologiczne Pyrgi są uważane za jedne z najważniejszych obszarów historyczno-archeologicznych na wybrzeżu Tyrreńskim na północ od Rzymu

                Zamek został zbudowany w XI przez jeńców saraceńskich dokładnie tam, gdzie kiedyś znajdował się starożytny port Pyrgi.
                Obecny całokształt budynku zawdzięczamy pracom restauratorskim przeprowadzonym w XVIw. 
                Sam zamek nosi wiele śladów przebudowy, jakie przeprowadzano w okresie Państwa Kościelnego.
                W środku znajduje się kościółek paleochrześcijański(połowa V wieku)ku czci św. Sewery – chrześcijańskiej męczennicy, od której imienia pochodzi współczesna nazwa miejscowości. 

                Przez wieki własność zamku przechodziła z rąk do rąk, aż w 1482 roku stał się własnością Zakonu Świętego Ducha, który posiadał go przez prawie pięćset lat, aż do 1980 roku.
                Dziś własność monumentalnego kompleksu należy do regionu Lacjum, który powierzył go gminie Santa Marinella.

                I co warto ?
                Mam dla Was dobrą wiadomość ... od wiosny 2017 roku zamek został ponownie otwarty dla publiczności.
                Mam nadzieję, że będziecie chcieli tu wpaść i zobaczyć to na własne oczy.



                GODZINY OTWARCIA
                Zamek jest owarty od wtorku do niedzieli w godzinnach:

                • od kwietnia do września w godzinach 10:00- 19:00,
                • w październiku, listopadzie i marcu od 10 rano do 3 po południu,
                • w grudniu, styczniu i lutym od 10:00 do 14:00.
                Kasa biletowa zostaje zamknięta godzinę wcześniej. Bilet kosztuje 8,00 €

                JAK DOJECHAĆ ?
                Najlepiej samochodem.Dla osób zdeterminowanych, aby dotrzeć tu bez samochodu – do Santa Severa możesz dojechać pociągiem, a następnie piechotą 1,1 km.
                A tak to wygląda na mapie.
                Jako ciekawostkę mogę dodać, że w Santa Severa swój dom posiadał m.in. były prezydent Włoch – Oskar Luigi Scalfaro, a także to, że od 1972 r. w miasteczku funkcjonuje klasztor polskich franciszkanów, pracujących tu przy włosko-polskim duszpasterstwie.

                Polecam również
                Calcata - magiczna dusza włoskich artystów
                Civita di Bagnoregio - umierające miasteczko
                Ostia Antica - starożytny rzymski port


                Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
                • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
                • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
                • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.
                Pozdrawiam

                Renata

                Infiorata w Genzano di Roma

                $
                0
                0
                Genzano di Roma to miasteczko położone około 25 kilometrów od Rzymu. Co roku, w czerwcu, odbywa się tu przepiękne święto - Infiorata.
                Infiorata to praktyka układania na ulicach miasta, kolorowych dywanów i obrazów z płatków kwiatów.




                Najczęściej infioraty są robione we Włoszech na święto Bożego Ciała. Szczególnie  powszechne w środkowych Włoszech.

                Genzano di Roma jest gospodarzem tego szczególnego wydarzenia od 1778 roku. Mówi się, że jest to druga najstarsza infiorata Italii. 
                Złoto należy do Gerano, które znajduje się w okolicach Rzymu.

                Na mapie oznaczyłam gdzie znajduje się Genzano di Roma.
                Infiorata w Genzano di Roma jest dumą wszystkich jej mieszkańców.
                Giuseppe Garibaldi, ponoć odmówił w sierpniu 1875 roku przejścia po kwiecistych dywanach, powiedział "boskie rzeczy się nie depcze".

                Infiorata w Genzano di Roma odbywa się wzdłuż ulicy iTALO Belardi(dawniej była to ulica Livia, na cześć szlachcianki Livii Cesarini - dobroczyńcy miasta), która idzie lekko pod górę. Taki ​​układ obrazów kwiatowych jest szczególnie uderzający.
                Historyczna Via Italo Belardi zostaje pokryta kwietnymi dywanami, podzielonymi na duże obrazy przedstawiającymi głównie motywy religijne lub abstrakcyjne.
                Obrazy są wykonane z przeróżnych płatków, ale również z materiałów roślinnych. Mogą to być: nasiona sosny, chryzantemy, kora sosny, winorośl, kukurydza, ryż, szałwia, chili, pszenica, soja, skórki orzechów z sosny, oregano, czarna kawa, otręby itp.
                Wszystko po to, by obrazy były jak najbardziej realistyczne.

                Infiorata ma długość około 249 metrów długości, 7 metrów szerokości i składa się z około 15 obrazów.  Każdy z tych obrazów ma około 80 metrów kwadratowych. Oszacowano, że na przygotowanie Infioraty zostaje wykorzystane około 450.000 kwiatów.

                Od kilku lat impreza rozpoczyna się w sobotnie popołudnie. Ulice miasta zostają zamknięte dla ruchu samochodowego, a artyści zaczynają rysować gipsem szkice obrazów na brukowanej ulicy, podczas gdy na głównym placu odbywają się wydarzenia rozrywkowe.
                Układanie obrazów rozpoczyna się w nocy i trwa do następnego dnia rano. Praca zostaje ukończona późnym rankiem w niedzielę.
                Przez cały czas trwania imprezy miasto ożywia się w niesamowity sposób. Ulice centrum są przepełnione straganami, licznymi barami oraz przeróżnymi innymi miejscami gdzie można zjeść coś lokalnego jak np. panino z porchettą (pieczona wieprzowina) z pobliskiej Ariccii z chlebem Genzano - jeden z zaledwie trzech chlebów oznaczonych certyfikatem IGP we Włoszech.

                Najwięcej turystów jest w niedzielę. Wielu z nich staje w kolejce by spojrzeć na kwiatowy dywan z balkonu gmachu miejskiego, który wychodzi wprost na Via Belardi. Kolejka jest zwykle dość długa, ale wrażenia rekompensują stracony czas. 



                Innym punktem godnym uwagi jest miejsce, które znajduje się na początku ulicy, tuż za ratuszem, koło małego XVIII-wiecznego kościoła Santa Maria della Cima(dawna katedra).




                Wydarzenie z 2017 r. poświęcone było tematyce pokoju i dialogowi między różnymi religiami.











                Zniszczenie kwiecistego dywanu następuje w poniedziałek o godzinie 19.00. Ta czynność, powierzona jest tradycyjnie dzieciom, które gromadzą się na szczycie drogi, skąd zaczynają biec z zawrotną prędkością i zaczynają burzyć kwieciste dywany, kończąc ostatecznie uroczystości Infioraty.


                Nie ma wątpliwości, że Rzym ma wiele rzeczy do zaoferowania - ale poza granicami wiecznego miasta możemy znaleźć naprawdę wiele niesamowitych miejsc.

                W 2018 roku Infiorata w Genzano di Roma odbywa się do 1 do 3 czerwca. 

                JAK DOJECHAĆ Z RZYMU DO GENZANO DI ROMA ? 

                Autobusem: 
                Z Rzymu należy podjechać metrem do stacji Anagnina, następnie przesiąść się na autobus pozamiejski komunikacji C.O.T.R.A.L. w kierunku Genzano lub Velletri lub Latina.

                Pociągiem:
                • Na stacji Roma Termini wsiadamy do lokalnego pociągu Rzym-Velletri. Wysiadamy na stacji Cecchina lub stacji Genzano-San Gennaro i przesiadamy się na autobus do Genzano.
                • Na stacji Roma Termini wsiadamy do lokalnego pociągu Roma-Albano Laziale. Wysiadamy na stacji Albano i kontynujemy autobusem C.O.T.R.A.L. do Genzano.

                Polecam również:
                Calcata - magiczna dusza włoskich artystów
                Civita di Bagnoregio - umierające miasteczko
                Ostia Antica - starożytny rzymski port
                Zamek w Santa Severa


                Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
                • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
                • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
                • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

                Pozdrawiam

                Renata

                Najsłyniesza dziurka od klucza w Rzymie

                $
                0
                0
                Nie wiem, czy kiedykolwiek miałeś ochotę podglądać przez dziurkę od klucza?
                W Rzymie jest idealna okazja, by zajrzeć przez niezwykłą dziurkę i cieszyć się wspaniałym widokiem.
                Najpierw musisz znaleźć bramę, za którą znajduje się pałac. Nie o sam pałac chodzi, ale o bramę. Zapytasz, co może być niezwykłego w bramie ?
                Otóż w tej konkretnej bramie jest niezwykła dziurka od klucza.
                Dziurka od klucza Rycerzy Maltańskich jest jednym z bardziej intrygujących widoków wiecznego miasta.


                Od małego uczą nas by nie podglądać, że to nieładnie.  
                W tym przypadku warto zajrzeć, bowiem widok nas zrekompensuje. 
                Niecodziennie zdarza nam się, mieć taki widok na Watykan!
                To co możesz zobaczyć przejdzie Twoje najśmielsze oczekiwania - urzekający widok kopuły Bazyliki Świętego Piotra, otoczony przez wypielęgnowane drzewa w ogrodzie tuż za drzwiami.

                Tajemnicza brama znajduje się na Wzgórzu Awentyn na uroczym Placu Kawalerów Maltańskich(Piazza Cavalieri di Malta) zaprojektowanym przez słynnego architekta Giovanniego Battistę Piranesiego w 1765 roku.
                Pięknie zdobione drewniane drzwi blokują wejście do Zakonu Rycerzy Maltańskich.

                Planując odwiedzić to miejsce pewnie każdy się zastanawia czy go nie przegapi ?
                Wydaje się to proste do przeoczenia, ale tak nie jest. 
                Miejsce nie jest wolne od tłumów turystów, którzy przybyli w to miejsce, aby również cieszyć się z tego wyjątkowego widoku. 


                Nie jest jasne, czy dziurka od klucza została celowo umiejscowiona w ten sposób, pozycja i przycięte żywopłoty zdają się sugerować, że ten urzekający widok został zaplanowany.
                Na koniec jeszcze coś, o czym możesz nie wiedzieć, gdy zaglądasz przez dziurkę: patrzysz na trzy kraje - stoisz na niezależnym terytorium Zakonu Rycerzy Maltańskich, patrzysz na ogród(Maltę)przez Rzym (Włochy) i widzisz Kopułę św. Piotra, która znajduje się w Watykanie.
                Adres dziurki od klucza to Piazza dei Cavalieri di Malta 3. 

                JAK DOJECHAĆ ?
                Najbliższa stacja metra to Circo Massimo. Po wyjściu z metra należy kierować się wzdłuż Via del Circo Massimo do Piazzale Ugo La Malfa. Dalej skręcamy w Via di Valle Murcia, która przechodzi w Via di Santa Sabina. Po drodze będziemy mijać kościół Santa Sabina i bazylikę di Santi Bonifacio e Alessio. 

                Polecam również: 
                10 filmów do obejrzenia przed wizytą w Rzymie
                10 zabytków w Rzymie, których nie można pominąć
                Gianicolo czyli 180 stopni widoku na wieczne miasto
                Jak zwiedzać Rzym ? Wywiad z przewodniczką licencjonowaną
                Malownicze Campo de' Fiori
                Najpiękniejsze widoki z góry na Rzym
                Noclegi w Rzymie
                Quartiere Coppedè - bajkowa dzielnica w Rzymie
                Rzym na talerzu czyli czego nie można przegapić kulinarnie w Rzymie
                Rzymski wykrywacz kłamstw - z wizytą w Bocca della Verità
                Termy Karakalli
                Calcata - magiczna dusza włoskich artystów
                Ostia Antica - starożytny rzymski port
                Zamek w Santa Severa

                Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
                • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
                • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
                • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

                Pozdrawiam

                Renata

                Tropea - perła Kalabrii. Mój praktyczny przewodnik

                $
                0
                0
                Włochy to kraj pełen pięknych krajobrazów, kultury, historii i oczywiście - kuchni!
                Głównym problemem gdy planujesz podróż do Włoch, zazwyczaj jest ograniczony czas, ponieważ jest tam tak wiele wspaniałych miejsc do zobaczenia, że trudno zdecydować się dokąd jechać.
                Południowy region Włoch, a w szczególności Kalabria jest prawdziwym wcieleniem włoskiej kultury, która jednocześnie jest hipnotyzująca i chaotyczna.
                Zasadniczo nie możesz popełnić błędu, dlatego uważam, że Tropea powinna się pojawić na szczycie Twojej listy.
                Uwierz mi, skradnie Ci serce !


                Tropea leży na południu Włoch, w prowincji Vibo Valentia w Kalabrii, w pobliżu czubka buta włoskiego.
                Jeśli planujesz długi wypad, Tropea może stanowić doskonałą bazę wypadową do odkrywania Kalabrii, Wysp Liparyjskich i Sycylii.
                Niewiele miejsc na świecie pozostaje stosunkowo nietkniętych przez współczesny świat i całe szczęście dla nas, Tropea jest jednym z nich.

                W Tropei znajdują się klify, które wydają się, że spadają prosto na plażę.

                Gdy zobaczysz te dramatyczne skaliste klify wznoszące się w górę na tle nasłonecznionego i niebieskiego morza, dostaniesz olśnienia, a jeśli masz odrobinę szczęścia, w pogodny dzień z tarasu w Tropei możesz nawet zauważyć wulkaniczną wyspę Stromboli.
                Ale to nie koniec cieszenia oczu - spektakularne plaże z białym piaskiem, turkusowo-niebieska woda, chyba najpiękniejsza błękitna woda, jaką kiedykolwiek widziałam w moim życiu.

                Główna ulica pełna jest małych sklepów, pięknych starych budynków oraz kawiarni i restauracji. 
                Odkryliśmy nawet kilka restauracji, które zostały otwarte na początku 1800 roku!
                Tropea spokojnie może rywalizować ze słynnym włoskim wybrzeżem Amalfitańskim i Cinque Terre.

                CO ZOBACZYĆ ?

                 
                Tropea jest przesiąknięta historią i tradycją. Stare miasto pochodzi jeszcze z czasów średniowiecza, a cywilizacja na tym terenie ma aż 4500 lat.
                Mówi się, że Hercules wybrał Tropeę na jedną ze swoich portów.
                Znajdziesz wiele starożytnych kościołów, pałaców, fortyfikacji i warsztatów rzemieślniczych, które zdobią malownicze, wąskie uliczki.



                Najbardziej znanym z nich jest słynny kościół Santa Maria dell'Isola zbudowany na urwisku. 
                Ten niegdyś franciszkański klasztor przypominający zamek jest prawdopodobnie głównym widokiem Tropei.



                Widok na ten klasztor jest jeszcze piękniejszy o zachodzie słońca.
                Polecam również, zajrzeć na tył tej małej wyspy, znajduje się tam niesamowita grota.

                Plaża w Tropei - to jedna z najbardziej znanych plaż w Kalabrii - koniecznie musisz tam zajrzeć.
                Tropea leży wysoko na klifach, więc jeśli nie masz samochodu, jest kilka schodów, które trzeba pokonać. Aby dostać się na plażę, trzeba zejść na dół. 

                Nie pozwól, aby zwodniczy klimat Tropei Cię zmylił, najlepsza atmosfera miasteczka, tętni w jego czarujących restauracjach, które serwują świeżą lokalną kuchnię - jedną z najlepszych na wybrzeżu.

                Tropea ma kilka przysmaków, o których muszę wspomnieć.
                Tropea słynie z produkcji cebuli - cipolla di Tropea, czerwonej cebuli o łagodnym i słodkim smaku. Tak, dobrze słyszałeś! To najsłynniejsza włoska cebula.
                Cebulę można znaleźć w całym mieście.
                Odkryłam nawet czekoladę z cebulą.
                Lokalne delikatesy używają cebuli do przygotowania marmolady, a lokalne kawiarnie serwują pyszne lody z czerwonej cebuli. To może zabrzmieć dziwnie, ale koniecznie musisz spróbować!



                Na szczycie mojej listy, są też lody - nasze ulubione w Caffe del Corso(Corso Vittorio Emanuele, 18). A jeśli pójdziesz do Gelateria Tonino także na Corso Vittorio Emanuele, możesz spróbować lody cebulowe! 

                CO ZOBACZYĆ W OKOLICY ?

                 
                Tropea znajduje się na przepięknym wybrzeżu morza Tyrreńskiego, otoczonym mnóstwem pięknych nadmorskich miasteczek i plaż, takich jak np. Capo Vaticano, Nicoterra, Pizzo Calabro i Ricadi. Gorąco polecam wizytę w Pizzo Calabro, miejscu narodzin słynnych lodów Tartufo i Chiesetta di Piedigrotta - XVII-wieczny kościół wyrzeźbiony w jaskini nad morzem.
                Tutaj odsyłam Cię do mojego artykułu, w którym polecam co zobaczyć w Kalabrii.


                JAK SIĘ DOSTAĆ Z POLSKI?

                 
                Tropea jest łatwo dostępna samolotem, pociągiem lub samochodem. Najbliższe lotnisko to Lamezia Terme z bezpośrednimi połączeniami z Karkowa i Warszawy. Jeśli zamiast tego zdecydujesz się cieszyć się widokami, możesz udać się w kierunku Tropei autostradą A3 Salerno-Reggio Calabria.


                JAK SIĘ DOSTAĆ Z LAMEZII DO TROPEI ?

                 
                Wsiadamy pociąg na stacji kolejowej w Lamezia Terme. Trasa trwa około 50 minut.
                Dworzec w Tropei znajduje się nieco na uboczu, trzeba dojść kawałek do centrum . Koszt biletu to 4,20 euro na osobę w jedną stronę.


                JAK DOTRZEĆ Z LOTNISKA LAMEZIA TERME NA DWORZEC KOLEJOWY?

                 
                Na piechotę to niecałe dwa kilometry. Jeśli jednak nie masz ochoty na spacer, to koło terminala kursuje co 30 minut autobus miejski linii 90, koszt biletu to niecałe 1,30 euro w kiosku, 2 euro, natomiast u kierowcy.


                GDZIE ZJEŚĆ ?
                • Incipit Restaurant, Largo Galluppi, 17- znajduje się w historycznym centrum, jeden z lepszych posiłków, jaki jadłam w Tropei. Owoce morza były świeże, dania miały odważne połączenia smakowe, a prezentacja była bezbłędna. Ogólnie rzecz biorąc, zmysłowe doświadczenie kulinarne.
                • Ristorante Pizzeria Gargano, Via Umberto I - jedliśmy wszystko i nigdy nie byliśmy rozczarowani. Atrakcyjne ceny. 
                • Nie można być w Tropei bez spróbowania czerwonej cebuli. Na szybki i łatwy obiad, zatrzymaj się na plaży przy jednym z wielu grillów na domowe włoskie panino (kanapka) z grillowaną papryką i czerwoną cebulą.

                GDZIE SPAĆ ?

                Tropea Boutique Hotel będzie wspaniałym pomysłem. Biorąc pod uwagę, że zarezerwowałem hotel w Tropei na ostatni moment, nie miałam zbyt wielkich nadziei na super zakwaterowanie.
                Jednak, ku mojemu zaskoczeniu, hotel był absolutnie fantastyczny!
                Pokoje były przytulne i wygodne, personel miły, a do tego wspaniały taras na dachu z zapierającym dech w piersiach widokiem nieskończonego błękitu, na którym serwowane były śniadania i aperitivo.
                Zdecydowanie skorzystaj z dachu i wypij spritza przed kolacją. Widok zapierający dech w piersi.
                Link do hotelu.


                Widok z tarasu


                Na koniec, chciałabym się z Tobą podzielić mnóstwem zdjęć z naszej podróży, ale wiedz o tym, że zdjęcia nigdy nie oddadzą sprawiedliwości, temu co zobaczysz na własne oczy.
                Kiedy widzisz to osobiście, jest to jeszcze bardziej niesamowite. 



                Spodobał Ci się tekst? Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:
                • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
                • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku lub google+. Codziennie nowe zdjęcia, inspiracje, ciekawe informacje. 
                • Dołącz do mojej grupy Włochy po mojemu.

                Pozdrawiam

                Renata

                Viewing all 583 articles
                Browse latest View live